Dawno, dawno temu, gdy Nintendo było synonimem słowa gry wideo, pewna japońska firma starała się zmierzyć z gigantem. Nie chodzi mi o Segę lecz PlayStation. Jednym z ważnych kroków by dorównać wielkiemu N było posiadanie własnej wypasionej maskotki. Z Mario miał się zmierzyć niejaki Crash Bandicoot. Dzisiaj mało kto pamięta o tej postaci, ale swego czasu „rudy lis” był symbolem PSX. Crash był tak popularny, że doczekał się własnej kolekcji mini gierek i gry o gokartach. Ta druga pozycja znana jako Crash Team Racing jest powodem powstanie niniejszego tekstu. Patrząc na ten tytuł przez moje różowe okulary wspomnień z dzieciństwa, jestem przekonany, że jest to jedna z najlepszych gier tego typu jakie kiedykolwiek pojawiły się na konsolach. Czy zderzenie z rzeczywistością zmieni moje zdanie na temat Crash Team Racing?
Manga Kakegurui, którą zdecydowało się wydać na naszym rynku Waneko, naprawdę mocno zaskakuje. Pierwsze dwa tomiki pokazały mocno skomplikowany szkolny świat, w którym nic nie jest nazbyt oczywiste, a tytułowe „szaleństwo” rozlewa się na kolejne rozdziały. Pora więc sprawdzić, czy trzecia część jest równie intrygująca i czy fabuła odkrywa przed czytelnikiem część swoich tajemnic.
kalendarz wiadomości | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
zobacz więcej