Blizzard gotów na film StarCraft, ale tylko z Cameronem
Blizzard idzie powoli na dno?
Opowieść o Marinie Szczwanym Lisie
Już tuż, tuż nowy dodatek do Hearthstona, bo 8 grudnia.
Dostałem 7 legend w 49 pakietach z Rycerzy Mroźnego Tronu. Jak tu się nie pochwalić?
Jeśli kochasz serię gier Diablo, to mam dla Ciebie idealną książkę.
Fani World of Warcraft przechodzą teraz dosyć trudny okres. Jest to zresztą normą pomiędzy dodatkami. Można by w zasadzie grać, tylko po co, skoro każdy podjęty wysiłek, w niedługim czasie, może niewiele znaczyć? Jeśli ktoś przemierzył WoW-a wzdłuż i wszerz, to teraz potrzeba wiele samozaparcia, by zalogować się do gry. Nawet moja gildia, świeci pustkami, a było to dotychczas radosne, pełne wrzawy miejsce. Wszelkie aktywności bledną w świetle zbliżającego się dodatku, który ma sprawić, że rozgrywka będzie lepsza, ładniejsza i ciekawsza. Czy sprawi? Absolutnie, ale skoro tak, to gra w chwili obecnej traci trochę sens. Spokojnie jednak, oto pojawiły się pierwsze oznaki, zerkającego zza pobliskiego rogu, Kataklizmu.
Na Public Test Server trafiła wreszcie łatka 4.0.1. Zawiera ona mnóstwo nowości i aktualizuje grę do wersji, jaka będzie dostępna dla wszystkich posiadaczy WoW-a, którzy nie zaopatrzą się w Cataclysm.
Prędzej czy później musiało do tego dojść... Australijski gracz yuGusoG został przyłapany podczas gry ladderowej, na używaniu niedozwolonych hacków. Jego przeciwnik na szczęście obejrzał dokładnie repka i zamieścił w sieci, co skończyło się szybkim zbanowaniem oszusta, ale niesmak pozostał. O ile w Starcrafcie, dzięki możliwości nagrywania meczów, hacki nie są jakoś szczególnie groźne, to cała sytuacja może niepokoić fanów Diablo. W Sanktuarium wszelkie oszustwa mogą mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje dla reszty graczy, a wykrycie takiego procederu jest dużo trudniejsze. Cała nadzieja w specjalnym oddziale Blizzarda zajmującym się zabezpieczeniami, o którym wspomniał w jednym z wywiadów Jay Wilson - główny projektant Diablo 3. W oczekiwaniu na premierę Diabełka, zapraszam do obejrzenia wspomnianego hacka. Filmik komentuje Zedd.
Mam co prawda do przedstawienia jeszcze kilku komentatorów, ale dzisiaj będzie mała zmiana planów. Trafiłem na bardzo ciekawy mecz, będący doskonałym przykładem pojedynku Protoss vs Terran i postanowiłem go Wam szybciutko zaprezentować. Tym razem komentarz w wykonaniu Husky’ego, jest więc zabawnie i rzeczowo.
Tym razem będzie mocno edukacyjnie. Głównie za sprawą komentatora, którego zamierzam dzisiaj przedstawić. Day9, to koleś, który na Blizzardowskiej strategii zęby zjadłi zna się na tej zabawie jak mało kto. Day9, jako komentator brał udział w wielu imprezach sportowych i w świecie Starcrafta jest dosyć znaną personą. Nie tylko ze względu na poziom swojej wiedzy, ale również z powodu osobowości. A osobowość, panie i panowie, trzeba zdecydowanie mieć, szczególnie kiedy krótki mecz analizuje się przez prawie godzinę.
Ostatnio informowałem was o ilości sprzedanych kopii nowego Starcrafta. Blizzard ma się czym chwalić, bo gra znalazła już ponad 3 miliony nabywców, ale wbrew pozorom tak duża sprzedaż ma również swoje złe strony. Przede wszystkim, w wyniku olbrzymiego hype'u wokół tego tytułu, na BNie pojawiła się spora ilość graczy, którzy nigdy wcześniej nie grali w żadne RTSy. Kupując Starcrafta II postanowili nadrobić zaległości, czego skutkiem jest fala noobstwa zalewająca Battlenet.
Nim się dobrze rozpędzę w publikowaniu materiałów o SC2, to musze po raz kolejny zawalczyć z zaległościami. Otóż okazuje się, że istnieje polska scena komentatorów StarCraft II: Wings of Liberty! Co prawda w ilości jeden komentator, ale za to sprawny i całkiem produktywny.
Pan Zedd, bo o nim mowa, ma na swoim kanale ZeddStarcraft całą masę filmów i komentarzy z rozrywek w drugiego Starcrafta. Ogląda się i słucha całkiem przyjemnie, nawet mimo tego, że za każdym razem kiedy widzę ksywkę Zedd, to staje mi przed oczami pamiętna scena z filmu Pulp Fiction, której być może wolałbym nie pamiętać.
Moi nieodłączni towarzysze wszelkich sportowych rozgrywek, przedstawieni wczoraj - pan piwo i panowie orzeszki, zapraszają ponownie na kolejny ciekawy kanał youtube, na którym znajdziemy komentarze z rozgrywek w StarCraft II: Wings of Liberty.
Najnowsze dzieło Blizzarda dopadło mnie w swoje łapczywe łapska zupełnie z zaskoczenia. Opuściłem gardę podczas pobytu na youtube.com i zapomniałem ją podnieść kiedy zacząłem oglądać relacje z meczów StarCraft II: Wings of Liberty. Wpadłem po samą szyję i to wpadłem tak fatalnie, że aż wstyd się przyznać.
Jednakowoż blog ma tą zaletę, bądź wadę, zależy jak na to patrzeć, że umożliwia pisanie o rzeczach wstydliwych, a im ich więcej, tym na większe zainteresowanie można liczyć. Opowiem Wam więc moją "urzekającą" historię.
Wraz z początkiem roku szkolnego firma Blizzard postanowiła ogłosić wyniki sprzedaży swojego najnowszego hitu, czyli Starcrafta II. Jak łatwo się domyślić, podane liczby są imponujące. W ciągu pierwszego miesiąca grę kupiło ponad 3 miliony graczy, czyniąc ją najlepiej sprzedającym się tytułem na PC w 2010 roku oraz najszybciej sprzedającym RTSem wszech czasów (1 milion w 24h). Warto również pamiętać, że wielu Koreańczyków może nie być wliczanych w te statystyki, ze względu na specjalną promocję dostępną w ich kraju. Tylko w Koreii, każdy gracz posiadający aktywną subskrypcje World of Warcraft, może grać w Starcrafta 2 nic za niego nie płacąc. Oczywiście tak długo jak opłaca abonament do WoWa ;)
Blizzard, znany z pięknych renderowanych cut-scenek, ma najwyraźniej znacznie większe ambicje filmowe. Po nawiązaniu współpracy z Legendary Pictures, z którym to powołuje do życia film World of WarCraft (prace postępują wolno, czyli w typowym dla nich tempie), studio poszukuje ekipy do kolejnego projektu. Jeden z wysoko postawionych pracowników firmy, w wywiadzie dla MTV Multiplayer, zdradził, iż prace nad kinowym StarCraftem mogą ruszyć w każdej chwili, o ile tylko znajdą się odpowiednie do tego osoby.