W ramach swojej niedawno rozpoczętej przygody z komiksowym uniwersum Marvela zagłębiłem się w podobnież jeden z najlepszych crossoverów poprzedniej dekady XXI wieku – Annihilation. Wprowadzenie z „Thanos the Samaritan” nie jest jedynym, które ma przygotować czytelnika na nadchodzące wydarzenia. Rolę prologu pełni też czteroczęściowa seria „Drax the Destroyer” z 2005 roku, która przywraca do życia bohatera znanego większości laików z filmowego Guardians of the Galaxy.
W ubiegłym tygodniu spełniło się marzenie większości komiksowych kinomaniaków – Spider-Man oficjalnie pojawi się w Marvel Cinematic Universe. Kształt umowy nie jest jednoznacznie satysfakcjonujący, ponieważ polega tylko na wzajemnym wypożyczeniu sobie postaci. Odpowiedzialność finansowa, a wraz z nią pełna kreatywna kontrola pozostaje w rękach Sony. Możliwe, że dojdzie do dalszego ciągu historii, jeśli Disney sondował będzie możliwość wykupienia całego studia. Na razie jednak sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Skupiając się na pytaniu zadanym w tytule, jest kilka możliwych rozwiązań. Na wstępie odpadła możliwość kontynuowania serii z Andrew Garfieldem w roli głównej. Media w Ameryce podały, że aktor spotkał się z przedstawicielami Marvela i Sony, dyskutowali o możliwości pozostania Brytyjczyka w roli Petera Parkera, ale wspólnie uznali, że nie jest to logiczny krok i więcej sensu będzie miało wyzerowanie historii. A więc restart, reboot tudzież remake.
Dzięki gigantycznej popularności filmowych adaptacji komiksów superbohaterskich coraz więcej osób sięga po komiksowe przygody Spider-Mana, X-Menów, Iron Mana czy Kapitana Ameryki. Osoby, które decydują się na „wejście” w świat umieszczony na kadrach często trafiają jednak na barierę utrudniającą im czerpanie przyjemności z przygód swoich ulubieńców. Ciągnąca się przez dziesiątki lat i tysiące komiksów historia potrafi łatwo przytłoczyć nowego czytelnika. Olbrzymi, spójny świat i ciągłość fabularna, jedna z największych zalet komiksów według miłośników tego medium, stanowi jednocześnie czynnik utrudniający dołączenie do tego grona każdemu, kto swoją wiedzę o tych bohaterach dotąd czerpał wyłącznie z seriali animowanych i filmów aktorskich.
Wgryzanie się w komiksowy świat Marvela nie jest rzeczą łatwą. Mnogość uniwersów, historii, bohaterów i ich wzajemnych zależności potrafi przytłoczyć. Na szczęście w sieci nie brakuje wskazówek, które pozwalają laikowi jakoś odnaleźć się w tej gigantycznej liczbie możliwości. Po zamkniętej historii "Secret Wars" postanowiłem przeskoczyć kilkanaście lat do przodu i sprawdzić coś dużo świeższego. Zachwycony filmowymi Guardians of the Galaxy zdecydowałem się na crossover „Annihilation” z 2006 roku. To podobnież jedna z najlepszych historii w świecie komiksów z pierwszej dekady XXI wieku.
W Kolekcji pojawiają się głównie tomiki poświęcone najpopularniejszym bohaterom, stąd obecność „żeńskiej kalki Hulka” może dziwić. Jakość samego albumu w zupełności tłumaczy, dlaczego znalazł się w zestawie. Wątpliwości nie budzi natomiast Ród M – jeden z najważniejszych crossoverów ostatnich lat.
W ramach promowania siebie i niespecjalnie jeszcze popularnej nad Wisłą instytucji podcastu zapraszam na krótki tekst o zupełnie nowym tego typu zjawisku nazwanym dźwięcznie Hammerzeit (oraz krótko o podcastach ogólnie). Jako jeden z współtwórców podcastu Hammerzeit polecam go, zapraszam do słuchania i wystawiam się na falę hejtu tudzież dobrą nowinę. Sami zdecydujecie.
Druga odsłona przyjemnej dla oka i strawnej contentowo produkcji filmowej Marvela z superbohaterami w roli głównej doczeka się kontynuacji. Premiera dopiero w maju przyszłego roku, ale opublikowany w zeszłym tygodniu trailer tworzy nowy temat do dyskusji. Skupię się jednak nie na tym co konkretnie w nim zaprezentowano, ale dlaczego ponownie zrobiono to w takiej ilości.
O cholera. Dosłownie coś takiego wymsknęło się z moich ust, kiedy zostałem postawiony w analogicznej sytuacji jak dwa tygodnie temu. W tamtych dniach wydarzyło się coś, czego chyba nikt się nie spodziewał – bez wielkiego splendoru DC postanowiło poinformować świat o ich filmowych planach na najbliższe kilka lat i trzeba przyznać, że należały one do bardzo ambitnych i napawających nadzieją na porządną walkę z Marvelem. Nie jestem jednak tego taki pewien, kiedy zobaczyłem rozpiskę drugiego z komiksowych gigantów: mamy powrót ikon w niezwykle ciekawych odsłonach, ale przede wszystkim – otwarcie kilku zupełnie nowych historii. Trzymajcie się foteli, drodzy czytelnicy, bo będziemy razem brnąć przez naprawdę bujną wędrówkę.
W świecie, w którym teasery teasują teasery, na stronach odlicza się czas do nadejścia wcale nie tak ekscytujących wydarzeń, a każda wieść dotycząca jakiegokolwiek filmu Marvela i DC sprawia, że cały Internet staje w miejscu i hucznie wymienia się spostrzeżeniami, niewątpliwie wydarzyło się coś niezwykłego. Otóż, dyrektor Warner Bros ot tak podzielił się z całym światem precyzyjnym planem na ich kinowe uniwersum, podając dokładne daty, tytuły i kluczowego dla każdego filmu aktora, obsadzającego główną rolę. Jesteście ciekawi, jak będzie wyglądać kontrofensywa DC na kompleksowo rozrysowany plan Marvela?
Czarny Wilk zrobił swoje. Jego recenzje kolejnych tomów Wielkiej Serii Komiksów Marvela ostatecznie przekonały mnie, by jednak zagłębić się w świat superbohaterów, potężnych złoczyńców, zakręconych historii, nagłych zwrotów akcji oraz mniej lub bardziej zapierających dech w piersiach grafik. Do tej pory moje kontakty z komiksami ograniczyły się do przeczytanych w dzieciństwie, wyrwanych z kontekstu i bardzo mrocznych, pojedynczych publikacji o Spider-Manie i Batmanie oraz nabytych gdzieś na wyprzedaży trzech odcinków serii o Lobo. Startowałem więc z punktu zerowego, bez praktycznie żadnego tła historyczno-fabularnego i większej orientacji w świecie Marvela. A wybór, dość przewrotnie, padł na niespecjalnie polecany przez Czarnego Wilka crossover Secret Wars z 1985 roku....