Po przeczytaniu kilku ostatnich książek Stephena Kinga, coś zaczęło mnie dręczyć, jeśli chodzi o jego prozę. Wyraziłem to w jednej z wcześniejszych recenzji stwierdzeniem "Za mało Kinga, w Kingu". Ucieszyłem się więc, z najnowszego newsa dotyczącego kolejnej książki amerykańskiego autora, gdyż będzie to zbiór opowiadań. I choć King jest mistrzem długich przegadanych tomów po 1000 stron, to potrafi także jak mało kto, napisać dobre krótkie opowiadanie. Szkieletowa Załoga, Nocna Zmiany, czy Marzenia i Koszmary, to zbiory Kinga, które przeczytałem i należą one do jednych z moich ulubionych książek. Mam słabość ogólnie do krótkich form, ale dzięki Stephenowi nauczyłem się kochać także grube cegły wielkości mojej pięści. Taka jest właśnie książka Dallas 63. Podróże w czasie i próba zmiany historii na lepsze. Czy aby na pewno Dallas 63 to książka dla fanów science fiction? Zapraszam na Inny Regał, gdzie rozwieję ten problem.
Andrzej Pilipiuk to maszyna do produkcji książek. Nieustannie z ogromną zawziętością dostarcza nam, co roku dwa lub trzy nowe tytuły. Na swoim koncie ma ich już ponad trzydzieści, nie licząc oczywiście przygód Pana Samochodzika oraz komiksów. Właśnie przeczytałem 7 tom z cyklu Oko Jelenia i podczas lektury byłem cały czas sceptycznie nastawiony do tej książki. Wszystko skończyło się dobrze na końcu 6 części pt. Sfera Armilarna i tak miało zostać. Niestety autorowi po głowie chodziło masę innych pomysłów, które postanowił spisać. Zapraszam na Inny Regał, gdzie powiem kilka słów o książce Oko Jelenia: Sowie Zwierciadło.
Polski rynek komiksowy, przez ostatnie lata bardzo się rozwinął. Mamy kilka znaczących wydawnictw, które pozwalają nam cieszyć się przygodami rysunkowych bohaterów z całego świata. Oczywiście w naszym ojczystym języku. Wydawnictwo Egmont, podpisało niedawno nową umowę z gigantem światowego komiksu firmą Marvel. Od razu zaczęli reklamować całkiem nowe tytuły, za w miarę rozsądną cenę. W kolejnym odcinku Kolorowych Historii przedstawię wam najnowszą opowieść o drużynie X-men.
Andrzej Sapkowski wykreował sobie znakomitego bohatera, w świecie wymyślonym przez kogoś innego. J.R.R. Tolkien miał duży wpływ na uniwersum wiedźmina. Szczerze mówiąc po przeczytania wszystkich ośmiu tomów, nadal uważam, że pierwsze dwa z opowiadaniami są najlepsze. Sukces gry, wyznaczył całkiem nową drogę, jaką zaczął podążać białowłosy łowca potworów. Coraz mniej w nim Sapkowskiego, a coraz więcej innych ludzi. Taka kolej rzeczy, gdy wymyślona postać zaczyna żyć swoim własnym życiem. Wkurza mnie to, że do tej pory wszystko, co było związane z Geraltem, spoczywało w rękach polskich twórców. Aż do momentu, gdy wziąłem w swoje łapy, nowy komiks amerykańskiego wydawnictwa Dark Horse Comics i przeczytałem go. Zapraszam na recenzję nowych przygód wiedźmina pt. "Dom ze szkła".
Mark Watney jest inżynierem botanikiem, członkiem kilkuosobowej wyprawy na Marsa i prawdopodobnie pierwszym człowiekiem, który tam umrze. Po tym jak zgubił się w trakcie marsjańskiej burzy piaskowej, która zmusiła pozostałych astronautów do ewakuacji z planety, został zupełnie sam. Przeżył, ale szanse na ratunek ma niewielkie. Koledzy sądzą, że zginął. NASA również nie ma wątpliwości co do jego losu. Mark Watney został sam jak palec, mając do dyspozycji jedynie nieuszkodzony hub, kilka kombinezonów, trochę części z lądownika, dwa marsjańskie łaziki i dziesięć ziemniaków. Niby dużo, gdyby wybrać się z tym ekwipunkiem na Mazury względnie na Saharę. Ale na Marsie to żałośnie niewiele. Mark Watney ma jednak coś, czego brak przeciętnemu turyście. Mianowicie wiedzę, wolę przeżycia i pomysłowość MacGyvera. Czy uda mu się szczęśliwie wydostać z tej ogromnej pułapki?
Jakiś czas temu trafiłem na bardzo ciekawą mangę o nazwie All You Need Is Kill, przeczytałem ją na jedno posiedzenie, tytuł spodobał mi się bardzo. Postanowiłem sprawdzić kilka rzeczy na jej temat. Okazało się, że kreska, która przypadła mi od razu do gustu i wydawała mi się znajoma wyszła z pod ręki Takeshiego Obaty (Death Note, Bakuman) oraz scenariusz (zmieniony na potrzeby mangi) przez Ryosuke Takeushi(przyznam, że nie obiło mi sie o uszy). To była dopiero pierwsza z ciekawych informacji, manga powstała na podstawie novelki, której autorem jest Hiroshi Sakurazaka. To nie był koniec, powstał również film na podstawie novelki, którego polskie tłumaczenie brzmi „Na Skraju Jutra”. Postanowiłem, że się temu wszystkiemu przyjrzę. I teraz, po zapoznaniu się ze wszystkimi formami "sztuki", mam do przekazania kilka słów na temat tych dzieł.
W Biblioteczce Gracza opisuje książki oraz komiksy powiązane z grami. I choć mam bzika na punkcie dodatkowych historii związanych z elektroniczną rozrywką, to od czasu do czasu czytam coś innego. Dlatego powstał cykl Inny Regał. Na tym innym regale znajdują się masa ciekawych tytułów, na które warto zwrócić uwagę. Zacznę od czegoś, co powinienem przeczytać, gdy jeszcze chodziłem do szkoły i zaczytywałem się Harrym Potterem. Rafał Kosik i przygody trzech przyjaciół obudziły we mnie małego Gimbusa, jakim przed laty byłem. Zapraszam więc na Inny Regał, gdzie opowiem, o książce Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi.
Czas leci. Widzę to bardzo wyraźnie, po przeczytanych książkach Stephena Kinga, stojących na mojej półce. Nie wiem jak wy, ale ja czytam publikacje amerykańskiego pisarza już od piętnastu lat. Nie pamiętam dokładnie, która była pierwsza - pamięć długotrwała już nie ta co kiedyś - ale bez trudu mogę opowiedzieć wam o ostatniej. Właśnie skończyłem czytać najnowsze dzieło Kinga i mam kolejny raz mieszane uczucia. Nadal jest to dobra proza, gdzie główną rolę odgrywają bohaterowie. Tylko mam jedno pytanie do autora. Gdzie są te wszystkie potwory, które straszyły mnie po nocach? Zapraszam na recenzję „Przebudzenia”.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy, przy każdej recenzji biografii piłkarza lub trenera, forsuję pewną teorię. Autor takiej publikacji powinien mieć za sobą bogatą w różne wydarzenia karierę i ciekawe wnioski na temat przeszłych zdarzeń, by w ogóle mieć czym podzielić się z czytelnikami. Po przeczytaniu autobiografii sir Alexa Fergusona tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu.
Nie ma sensu odwlekać werdyktu, dzieło wybitnego trenera Manchesteru United to lektura obowiązkowa dla każdego fana piłki nożnej. Szkocki szkoleniowiec przez wiele lat swojej pracy widział i doświadczył wiele i może na pewno bardzo dużo powiedzieć o kulisach pracy w swoim zawodzie i świecie futbolu. I doskonale potrafi przelać to na papier, o czym przekonać się można, czytając każdy z kilkunastu rozdziałów grubej, ponad czterystustronicowej książki jego autorstwa. Przekrój tematów, liczba ciekawostek i faktów są po prostu ogromne.
Nie od dziś jestem fanem głośnej i mocnej muzyki. Rock i metal jest czymś wyjątkowym dla mnie i cieszę się, że kolega w dzieciństwie namówił mnie do przesłuchania kilku jego płyt. Od tego się wszystko zaczęło i po tylu latach wciąż uwielbiam głośny wokal, ostre szarpanie strun gitary elektrycznej, czy w końcu łomot perkusji. Czytać także lubię, ale nie wiem dlaczego, nigdy nie przepadałem za autobiografiami. Wydawało mi się to trochę lamerskie. Tak opowiadać o sobie za życia. Z biegiem czasu, człowiek zmienia się i zaczyna eksperymentować, sięgając po coś innego. Fantastyka, fantasy i inne bajki, trzeba na chwilę odstawić na bok i przeczytać coś prawdziwego. Niektóre gwiazdy muzyki, mają do powiedzenia więcej, niż inne. Do tych osób należy John Osbourn, innym lepiej znany jako Ozzy Osbourn. Dlatego sięgnąłem po moją pierwszą autobiografie pt. „Ja, Ozzy”. Przed wami Inny Regał i książka dla osób o metalowych nerwach i rockowej duszy.