Legendy Polskie Allegro pod względem muzycznym
Rozmawiamy z Malukah - artystką i kompozytorką uwielbianą przez graczy
Najlepsza muzyka w grach: The Elder Scrolls IV: Oblivion
Retro electro, czyli elektronika z VHS kontraatakuje!
365 dzień na Ziemi, czyli mój rok na Gameplay'u.
Jak wydawane są soundtracki z gier (dyskusja) - Słowo na niedzielę(44)
Strażnicy Galaktyki, najnowszy obraz ze stajni Marvela, wszedł do kin 1.08 – w ostatni piątek. Dziś, dwa dni później, mam na koncie dwukrotne obejrzenie tego dzieła w Imaxie i ochotę na więcej. Skuszony znakomitą jakością filmu (jako fan s-f jestem nich zachwycony) od razu nabyłem soundtrack w edycji Deluxe. Soundtrack, dodajmy, bardzo nietypowy – w edycji podstawowej składają się bowiem na niego nie instrumentalne utwory, a piosenki z lat 70., które zostały również wykorzystane w samym filmie. Tak więc zapraszam do przeczytania recenzji płyty (płyt) Guardians of the Galaxy Deluxe Edition.
200 to liczba albo mała, albo szalenie duża – w zależności od kontekstu, w którym ją przywołujemy. Dobrym przykładem są pieniądze – 200 zł może zapewnić nam, przy rozsądnym gospodarowaniu, jedzenie na kilka dni, ale gdy np. zbieramy na samochód suma ta jest dosłownie niczym. 200 to jednak numer ogromny, jeśli mówimy o liczbie numerów jakiegoś periodyku. Pokazuje on pewną ciągłość marki, jej wielkość i czas, który miała, by się rozwijać i ulepszać. Jest to rzecz, której „zwykłe” strony nigdy nie mają i nie będą mieć – prostego, ale jakże ważnego numerku, który co miesiąc regularnie będzie się zwiększał, podobnie jak prestiż marki. Tak wysoki trzycyfrowy numer łatwy do osiągnięcia nie jest – dość będzie powiedzieć, że magazyn High Fidelity, który w maju obchodził 10-lecie swojego istnienia, ma na swoim koncie (teraz – w sierpniu) „tylko” 124 numery. Podobnie jest z innymi periodykami, które muszą przejść niemałą drogę (CD-Action na przykład), by do tak wysokiego numerka dobić. Ta sztuka udała się w tym miesiącu magazynowi Classic Rock – miesięcznikowi, którego zawartość krąży, jak sam tytuł wskazuje, wokół rocka. Z tej okazji chciałbym przyjrzeć się bliżej temu wydawnictwu – moim zdaniem jednemu z najlepszych magazynów dostępnych na rynku.
Kolejny odcinek Newsów. A w nim o nowościach prasowych (sporo ich było), zapowiedziach płytowych i, jak zawsze, wiele więcej!
25.07.2014 – 30.07.2014
Oglądając sztandarowe filmy akcji czy karate z lat 80-tych, można łatwo zauważyć pewien utarty schemat. Główny bohater przeżywa jakąś porażkę, ma problemy, potem przechodzi jednak wielką przemianę i na końcu okazuje się zwycięzcą! W tym schemacie obecna była też piosenka - czasem podczas jakiś scen w środku filmu, czasem na napisach końcowych, zwykle rockowa - ale wypełniona syntezatorami. Utwory te nie były najwyższych lotów, często mało znanych wykonawców, ale z reguły bardzo dobrze dobrane do danego filmu i świetnie podkreślające jego klimat. Dziś wspomina się je równie ciepło co tamte filmy, internet pełen jest różnych list i składanek najlepszych przebojów z filmu akcji. Oto mały przegląd świetnego kiczu!
Gdy rok temu odkryłem pismo zatytułowane Classic Rock Magazine byłem wniebowzięty. Dosłownie. Gruby, doskonale wykonany magazyn o muzyce rockowej, z świetną, bardzo dobrze napisaną zawartością, prowadzony przez ludzi, którzy świetnie „czują” temat i których ta cała zabawa interesuje. CRM oczywiście od razu zaprenumerowałem na cały rok – żałowałem jednak, że na polskim rynku nie ma niczego, co mogłoby się chociaż na trochę zbliżyć do Classic Rocka (albo angielskiego Metal Hammera lub też pisma AOR). A jednak – coś takiego nad Wisłą powstaje. I chociaż do poziomu wspomnianych magazynów z Wysp jeszcze dużo brakuje, to od czegoś (i tak już niezłego) trzeba zacząć. Oto magazyn Lizard.
Era iTunes i MP3 trochę chyba wypaczyła rolę całych albumów. "Kupujemy" pojedyncze, wybrane piosenki, rzadko słuchając uważnie całej płyty. Kiedyś po prostu korzystało się z przycisku "next" na odtwarzaczu, lub słuchało całości "chcąc nie chcąc" - z kasety. "Violator" grupy Depeche Mode jest jednak albumem, którego nigdy nie musiałem "przewijać", każda piosenka jest świetna, a jego wydanie przypada chyba na "złoty okres" w świecie muzyki - dla mojego pokolenia.
Temat Tygodnia jest nowym cyklem felietonów, w którym pojawiać się będą wpisy autorów nawiązujących do wybranej w drodze głosowania tematyki. Każdy z nas podejmuje zagadnienie w inny sposób, ukazując tym samym różnorodność spojrzenia na dany temat. W tym tygodniu zdecydowaliśmy się poruszyć kwestię "Znanego wykonawcy, którego tylko jednej płyty słucham".
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłem słuchać rocka. Polskiego czy zagranicznego. Z kolei żadnych odłamów metalu wówczas nie preferowałem, bo uważałem je za zbyt mocne. Zbyt ciężkie. Jednak nadszedł czas gdy takie kawałki zaczęły mnie rajcować, a było to gdzieś pod koniec podstawówki. Przygodę z metalem zaczynało się od Iron Maiden, Black Sabbath, Metallicy, poprzez System of a Down itd. Pewnego dnia w moje ręce wpadł album zespołu koRn zatytułowany Untouchables. I prawdę mówiąc... na tym moja większa przygoda z tym zespołem zakończyła się.
Calvin Cordozar Broadus Junior, czyli Snoop Doggy Dogg, Snoop Dogg, Snoopzilla, Snoop Lion. To raper o wielu imionach, którego osobistość powinni znać praktycznie wszyscy, nawet ci, którzy samego rapu słuchają mało. Jeden z najlepszych mc w historii, pomimo tego, że ostatnimi czasy nieco za mocno eksperymentuje ze swoją twórczością, co przynosi mu dużą falę krytyki. Moim zdaniem zrobił już wystarczająco dla tej muzyki i jakakolwiek następna próba przebicia swojego debiutu będzie z góry skazana na porażkę. Oto najlepsza i zarazem pierwsza płyta w dyskografii Snoopa. Panie i panowie, Doggystyle!
Temat Tygodnia jest wspólną inicjatywą autorów piszących pod szyldem gameplay.pl – na blogach pojawiły się teksty o architekturze, fantastycznych stworzeniach, a nawet o produkcjach, do których ciężko się przyznać. Tym razem jednak schodzimy z tematów okołogrowych i zagłębiamy się (mam nadzieję, że nie ostatni raz) w świat muzyki – a dokładniej w świat artystów, których tylko jedna płyta zrobiła na nas wrażenie.
Czas na kolejny odcinek Newsów. Sezon ogórkowy w pełni, więc niewiele w tym momencie się dzieje. Nie oznacza to jednak, że zabrakło ciekawych informacji, z których najbardziej wybija się ta o nowej płycie wujka Ozzy’ego.
19.07.2014 – 24.07.2014