Netflix na gameplay.pl

Koń, jaki jest, każdy może zobaczyć - Jak Netflix mnie przykuł do ekranu pewną pozycją

Miłość, śmierć + roboty. Oficjalna antologia

Wszystko, co ostatnio obejrzałem - minirecenzje filmów i seriali

Korporacja Konspiracja, czyli Netflix i teroie spiskowe

Horrorowa trylogia na Netfliksie - recenzja Ulicy strachu

Ziemski chaos, czyli recnzja II części 5 sezonu serialu Lucyfer

Recenzja filmu Enola Holmes - miła przygoda, ale...

Już od dłuższego czasu nie jestem nastoletnią dziewczynką, ale gdybym był, to nowa propozycja Netflixa - film Enola Holmes - prawdopodobnie stałby się jedną z moich ulubionych produkcji roku. Tymczasem debiutujący w fabule reżyser Harry Bradbeer, dzięki świetnej obsadzie, dostarczył przyjemną familijną rozrywkę stawiającą na pierwszym miejscu płeć piękną. Bo takie są czasy i już.

Enola Holmes jest ekranizacją powieści Nancy Springer i wydawałoby się, że dzięki książkowemu rodowodowi oraz niezwykle istotnemu powiązaniu ze słynnym Sherlockiem, film ten będzie miał ciekawą intrygę, trzymająca w napięciu do samego końca. Tak się niestety nie stało i jest to największa wada tej produkcji - jak na kryminał przygodowy jest tu bardzo mało zwrotów akcji, intryg i tajemnic. Ot, dwuwątkowa historia poszukiwania zaginionych osób, pozbawiona jakichkolwiek cech charakterystycznych. Dobrze więc, że wszystko inne wyszło lepiej.

czytaj dalejfsm
24 września 2020 - 19:08

Najlepsze seriale Marvela - ranking 2020

Kinowe Uniwersum Marvela przez ostatnie lata znacząco się rozrosło. Śledzenie wszystkich jego trybików potrafi zmęczyć nawet największych fanów superbohaterów, zwłaszcza, gdy nie ograniczamy się wyłącznie do filmów i chcemy być także na czasie z serialami. Prawda jest jednak taka, że nie wszystkie wchodzące w skład MCU tytuły warto oglądać. Choć wśród sygnowanych logiem Domu Pomysłów produkcji telewizyjnych znajdziemy świetne perełki, są tam także projekty, które okazują się zwyczajną stratą czasu.

czytaj dalejCzarny Wilk
19 sierpnia 2020 - 20:54

Recenzja filmu Power - Netflix ma niezły poziom mocy

Czy w obliczu braku blockbusterów więcej wybaczamy filmom produkowanym na potrzeby platform streamingowych? Niewykluczone, wszak wystarczyło kilka miesięcy, by mocno zatęsknić za wielkim ekranem w ciemnej sali, gdzie doświadczenie filmowe jest zupełnie inne od tego kanapowego. W zwykłej, kinowej codzienności netfliksowy film Power zapewne dostałby ode mnie nieco niższą ocenę. Ale dopóki świat nie dostanie filmu Tenet, bardzo efektowny Power musi wystarczyć jako namiastka tego, czym zwykły atakować nas latem wytwórnie filmowe.

Project Power (oryginalny tytuł jest ciut dłuższy) to przykład produkcji, która stawia dużo większy akcent na techniczną stronę widowiska, niż scenariusz. Historia jest bardzo prosta i służy tylko jako napęd do pokazywania sekwencji godnych kinowej sali. Netflix wlał budżet w efekty, zdjęcia i udźwiękowienie. No i w dwa znane nazwiska. Reszta produkcji została zabrana z kosza z przecenami, ale efekt końcowy jest zaskakująco strawny.

czytaj dalejfsm
16 sierpnia 2020 - 17:17

Recenzja filmu The Old Guard - nieśmiertelna Charlize Theron na Netfliksie

Netflix całkiem nieźle wykorzystuje nieobecność wysokobudżetowych kinowych premier, serwując dużo oryginalnych, filmowych produkcji, z których część spokojnie mogłaby spróbować podbić duży ekran. No, przynajmniej teoretycznie. The Old Guard, ekranizacja komiksu Grega Rucki, który sam przerobił swoje dzieło na filmowy scenariusz, należy do tej kategorii. To film o sporym potencjale, ze znanymi nazwiskami, wypełniony akcją i jednocześnie pozostawiający zdecydowanie za duży niedosyt.

Oryginału nie znam, nie wiem więc, jak dużo rzeczy zostało zmienionych na potrzeby filmu, ale The Old Guard musi być dosyć lubianą i popularną za oceanem serią, bo krytycy i widzowie w USA są dla filmu Giny Prince-Bythewood przychylniejsi niż ci na Starym Kontynencie. I być może moja "ignorancka europejskość" sprawiła, że nie jestem filmem zachwycony. Na szczęście bawiłem się na tyle dobrze, by ten tekst w ogólnym rozrachunku miał pozytywny wydźwięk.

czytaj dalejfsm
14 lipca 2020 - 09:53

Nie oglądaj tego!

Nie oglądaj tego! Żałuję, że nie posłuchałem wskazówki jakiegoś biednego pracownika wstawiającego rzeczy na netfliksie. Okazuje się, że tytuł tej produkcji jest ostrzeżeniem. Mamy bowiem do czynienia ze strasznie kiepskim serialem.

czytaj dalejDanteveli
30 czerwca 2020 - 20:09

Recenzja filmu Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga

Są takie piątkowe wieczory, że chcesz wyłączyć wyższe funkcje umysłowe, rozwalić się na kanapie, otworzyć piwo i obejrzeć zabawny, niezobowiązujący, dobrze zrealizowany film. W standardowym weekendowym wydaniu tego typu potrzeba byłaby zapewne zrealizowana za pomocą wieczornego seansu w multipleksie, po którym będzie miała miejsce wizyta w pubie. Albo odwrotnie. Wielu z nas jednak zostanie w domu, wpasuje się w to dobrze znane wgłębienie po prawej stronie kanapy, uruchomi Netfliksa i wybierze np. film Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga. I nie będzie to wcale taki najgorszy wybór.

Jaka Eurowizja jest, wszyscy wiecie. Bardzo europejska i bardzo kiczowata. I jako taka ma wielu fanów - jedni lubią ten konkurs ironicznie, a inni są prawdziwymi fanami. W tym roku z wiadomych przyczyn Eurowizja się nie odbędzie, ale z pomocą przychodzi reżyser Polowania na druhny, który razem z tytanem współczesnej komedii, Willem Ferrellem, zaprasza na fabularyzowaną wersję wydarzenia.

czytaj dalejfsm
27 czerwca 2020 - 13:29

Netflix i seriale o dzieciakach

Lubię seriale z młodocianymi bohaterami. Takie z pomysłem, niezbyt infantylne, z pewną dawką magii. Nie wiem czy to zawsze siedziało w mojej naturze, a może to efekt starzenia się, dodatkowo wzmocniony czekaniem na narodziny córki, ale dzieciaki w odcinkowych historiach są super. Netflix ma całkiem sporo tego typu produkcji, które z zamiłowaniem odkrywałem na przestrzeni ostatnich miesięcy. Zapraszam na krótkie zestawienie "młodocianych netflix original series" w kolejności od najgorszego do najlepszego.

czytaj dalejfsm
9 czerwca 2020 - 13:21

Chris Hemsworth: Naparzanie - recenzja filmu Tyler Rake: Ocalenie

Wyjątkowe czasy nastały, skoro debiut filmu na Netfliksie urasta do miana największej premiery miesiąca, a może i wiosny. Z drugiej strony, nawet gdyby wszystko funkcjonowało normalnie, to Netflix miałby się czym chwalić - Chris Hemsworth jest gwiazdą pierwszego sortu, a bracia Russo po sukcesie dwóch ostatnich części Avengers są w stanie wywindować do pierwszej liginiemal każdy projekt. Tak sobie zatytułowany film Tyler Rake: Ocalenie (co i tak jest trochę lepsze niż niezwykle nijaki oryginalny tytuł Extraction) okazał się filmem, który bez problemu zajmuje miejsce wśród najlepszych obrazów sygnowanych logo Netfliksa. I wcale nie dlatego, że konkurencja jest słaba.

Tyler Rake: Ocalenie to reżyserski debiut Sama Hargrave'a, kaskadera i koordynatora scen akcji, który pracował m.in. przy Wojnie bohaterów i Endgame. Tam poznał braci Russo i Chrisa Hemswortha, a panowie zaszczycili swoimi nazwiskami jego pierwszy film. Efekt jest podobny, co przy okazji Johna Wicka - gdy kaskader bierze się za kino akcji, to można być pewnym, że od strony realizatorskiej i wizualnej będzie przekonująco, efektownie i brutalnie. Tyler Rake nie jest aż tak dobry jak John Wick, ale momentami brakuje niewiele.

czytaj dalejfsm
26 kwietnia 2020 - 18:37

Recenzja filmu Kelnerzy - durnowata komedia w doborowej obsadzie

Deadpool, Bóg i scenarzysta Spider-Mana wchodzą do knajpy. To mógłby być żart. I poniekąd jest, ale nie w klasycznym rozumieniu. Film Kelnerzy z 2004 roku (dostępny od kilku tygodni na Netfliksie) wygląda jak kolejna typowa wulgarna komedia "made in USA", na której nudnym plakacie wielką postacią jest ten jeden aktor, który w ostatnich latach stał się mega-gwiazdą. I faktycznie, Ryan Reynolds będzie dla wielu jedynym punktem zaczepienia. Inni spojrzą na średnią ocen na Rotten Tomatoes albo Metacritic i złapią się za głowę. Tymczasem Kelnerzy to nie tylko durna i wulgarna komedia. To satyra na świat restauracji i piekielnie zabawny film. Serio.

czytaj dalejfsm
21 kwietnia 2020 - 13:04

Dom z papieru? Zapomnijcie. Kalifat to najważniejsza neftliksowa premiera tego roku

Netflix to jeden z serwisów, które ratują nas przed znużeniem podczas walki z pandemi-nudą. W ostatnim czasie łatwiej znaleźć tam rzemieślnicze zapychacze zamiast wysokiej jakości produkcji, jednak szwedzki Kalifat stanowi niezwykle przyjemne odstępstwo od tej reguły.

czytaj dalejMarcus
19 kwietnia 2020 - 13:16
nowsze postystarsze posty