Nieraz zdarza się, że czytając nawet najbardziej udany i interesujący artykuł, natrafiam na zdanie, wyraz lub wyrażenie, które absolutnie kompromituje czytany tekst i sprawia, że natychmiast tracę jakiekolwiek zaufanie czy sympatię do autora. Przedstawiam cztery najczęstsze i – w moim odczuciu – najbardziej ośmieszające błędy językowe, które widuję w polskich artykułach, nawet kilka razy dziennie.
Nie ma rzeczy idealnych, a tym bardziej gier. Nawet jeśli trafimy na murowany hit, musimy liczyć się z jego bugami. Część z nich jest niwelowana w wypuszczanych przez producenta łatkach, jednakże pozostałe błędy pozostają z nami na zawsze. Bugi można podzielić na kilka kategorii. Jedne mogą nas zirytować, drugie zaś rozśmieszyć, a trzecie... ułatwić rozgrywkę. I właśnie tymi ostatnimi zajmę się w niniejszym tekście.
Nie czuję się do końca dobrze z faktem, że recenzuję grę po ukończeniu ledwie kilku poziomów. Wina leży jednak tylko i wyłącznie po stronie twórców. W czasach kilkunastu premier w miesiącu nie mam ochoty bawić się z produkcją, która udaje długą i głęboką, a w rzeczywistości jest prostacką metodą wprawienia konsumenta w złość.
Wydane na PlayStation Portable Pursuit Force nie jest tytułem bardzo słabym. W kategorii efektownych zręcznościówek może zajmować wysokie miejsce, ale tylko w sytuacji, gdy kupiliście grę w Stanach Zjednoczonych. Wtedy docenicie długie poziomy, podejmiecie wyzwanie rzucone przez wysoki poziom trudności i będzie obserwować jak karkołomne pościgi urządza sobie główny bohater. Pozwolą wam na to rozmieszczone na planszy checkpointy.
Ostatnio udało mi się w końcu przejść Gothica 2 z Nocą Kruka. Tak, dopiero niedawno. Wiem, że to już klasyk cRPG, ale nie zmienia to faktu, że udało mi się przez niego przebrnąć (za dziesiątym razem!) dopiero wczoraj, a podczas grania w umyśle kreowała mi się lista grzechów jakie popełniają twórcy komputerowych roleplayów. Tekst który czytacie to moja próba przelania tego niezadowolenia „na papier”. Zapraszam!
Szybka rozkmina to cykl felietonów, który oprócz ukazania interesującego zjawiska, gamingowej ciekawostki, śmiesznego filmiku lub ukrytego bonusu - zaprasza Was do dyskusji na konkretny temat i wzięcia (nie zawsze) udziału w ankiecie.
Nie ukrywam, że do napisania tekstu skłonił mnie bajzel związany z grą Rage. Nie będę się na temat technicznych baboli produkcji id Software rozpisywał, albowiem zrobili to już inni (np. UVI). Cała sprawa przypomniała mi jednak o pewnym etapie w moim życiu gracza. O czasach gdy było się na garnuszku rodziców, miało się słabego kompa, a i tak rżnęło w gry pomimo pewnych niedogodności.
Dzisiaj na gry-online.pl możecie przeczytać moją recenzję Dark Souls, w której, mówiąc krótko, zachwycam się nową produkcję studia From Software. Nie wszystko udało się jednak japońskim deweloperom i kilka elementów tego świetnego tytułu wymaga zrewidowania. W tym krótkim tekście poznacie skazy tego niewątpliwego diamentu.
Beta Battlefield 3 trwa w najlepsze. Każdy, kto nie może doczekać się pełnej wersji najnowszej odsłony "Pola Bitwy" na pewno miał okazję zapoznać się z udostępnionym przez DICE demem, zwanym dalej wersją beta. Jestem przekonany, że nie raz przytrafiło się Wam w grze coś, czego nie chcielibyście widzieć w pełnej wersji gry. EA wypuściło do sieci kilka dni temu trailer wprowadzający do bety, który nie jest w stanie w żaden sposób przygotować nas na to, co może się wydarzyć:
Wszystko jasne, prawda? Mapa Metro, cztery klasy, animacje, Frostbite 2.0, bla bla bla... Tymczasem my skupmy się właśnie na tym, czego w pełnej wersji nie chcemy - bugach. Niektóre można podsumować krótko - Battlefail 3...
W ramach odpoczynku od E3 i całej masy opinii oraz dyskusji o nowych grach zapraszam do lektury tekstu ciekawego i niebywale wręcz wypełnionego ciekawymi informacjami. 6 błędów, które przypadkowo stworzyły współczesny gaming to wpis będący skrótem oryginalnego tekstu umieszczonego na portalu Cracked.com - jak sie bowiem okazuje, zawarte tam treści nie są jedynie zbiorem rzeczy mniej lub bardziej zabawnych. Jeśli rzecz Was zainteresuje, koniecznie przeczytajcie anglojęzyczny pierwowzór autorstwa Karla Smallwooda i M. Ashera Cantrella.
6. Przypadkowe kliknięcie a biust Lary Croft
Stardock po raz kolejny wypuścił na rynek zabugowaną pozycję. Tym razem jest nią turówka fantasy Elemental: War of Magic. Dlaczego firma nie wyciągnęła praktycznie żadnych wniosków z sytuacji z Demigodem i Galactic Civilizations 2?
Zabugowany Elemental: War of Magic to jeden z dzisiejszych tematów numer jeden. Najnowsza produkcja Stardocka - firmy odpowiedzialnej za stworzenie platformy Impulse, narzędzi Impulse::Reactor, wypromowanie genialnego Sins of a Solar Empire, a także działającej aktywnie na rzecz rynku gier pecetowych - zadebiutowała z olbrzymim falstartem. Osoby, które zamówiły ją w przedsprzedaży, uzyskując wcześniejszy dostęp do pełnej wersji, skrytykowały grę za niewyobrażalnie dużą liczbę błędów. Wystarczy wspomnieć, że potrafiły one nieustannie zawieszać Elementala, z kolei niedoróbki w kontekście sztucznej inteligencji skutecznie hamowały podejmowanie racjonalnych decyzji przez jednostki kontrolowane przez komputer.