Witam wszystkich animemaniaków. W tamtym roku obiecywałem jakiś tekst o Fairy Tail, więc postanowiłem skorzystać z tego, że do premiery nowych sezonów One Punch Man i Attack on Titan zostało jeszcze trochę czasu i napisać w kilku zdaniach o seriach anime, które teraz mnie absorbują.
Rozczarowanie. To jedno słowo chyba najlepiej oddaje odczucia płynące z oglądania kolejnych odcinków Fairy Tail z 2014 roku. Anime, które miało spory potencjał i ogrom atutów, wydaje się z każdym epizodem osiągać coraz niższy poziom. I pomyśleć, że jeszcze rok temu, po pierwszych kilkunastu odcinkach, byłem skłonny w zachwycie typować przygody Natsu i spółki do miejsca w ścisłej czołówce swoich ulubionych produkcji z Japonii.
Prawdopodobnie każdy z nas jest w stanie w tym momencie powiedzieć kilka słów o tym, jaką funkcję pełni w kolejnych grach intro. Filmik otwierający rozgrywkę wprowadza nas w klimat, prezentuje postacie bądź zarysowuje w jakiś sposób fabułę. Przy openingach do anime jest podobnie.
Są jednak i dziwne przykłady, które wymykają się takiej uproszczonej klasyfikacji. Jednym z nich jest zdobywające coraz większą popularność anime FairyTail. Historia Natsu i spółki dorobiła się już w tym momencie ponad osiemdziesięciu odcinków telewizyjnych i aż siedmiu (!) openingów.