The Legend of Zelda (marka) na gameplay.pl

Oświadczyny w grach wideo

Japan News #30

Stare gry nie były lepsze – na przykładzie Okaryny Czasu 3D

Fani proszą o uhonorowanie Christiny Grimmie w następnej części Zeldy

Miejskie legendy o grach komputerowych – część II

Notatki paryskie: niedoceniane uroki ciszy przed burzą

Japan News #30

Bez zbędnych formalnych wstępów, zapraszam na kolejny przegląd newsów z Dalekiego Wschodu, minionego tygodnia. Jak zawsze proszę o komentarze, co tym razem wydało Wam się najciekawsze.

czytaj dalejFroszti
16 marca 2019 - 11:16

Stare gry nie były lepsze – na przykładzie Okaryny Czasu 3D

Czy stare gry wideo faktycznie były dużo lepsze od obecnych hitów? W internetowych dyskusjach takie argumenty pojawiają się nad wyraz często. Ostatnio nadrobiłem jednak legendarną grę The Legend of Zelda: Ocarina of Timew zremasterowanej wersji na konsolce Nintendo 3DS i zamiast zachwytu nad drugą obok Breath of the Wild najlepszą odsłoną serii, walczyłem ciągle z irytacją, którą wzbudzały we mnie archaiczne rozwiązania w kwestii konstrukcji niektórych elementów rozgrywki.

Pod względem grafiki poprawa w wersji na 3DS jest znaczna
czytaj dalejAntares
22 kwietnia 2017 - 23:59

Fani proszą o uhonorowanie Christiny Grimmie w następnej części Zeldy

Christina Grimmie była piosenkarką, znaną uczestniczką programu The Voice, a przede wszystkim fanką serii Legend of Zelda. 10 czerwca tego roku podczas rozdawania autografów w Orlando, na Florydzie, została dwukrotnie postrzelona w głowę przez 27-letniego psychofana, który po złapaniu przez brata postrzelonej dziewczyny popełnił samobójstwo. Następnego dnia jej śmierć została potwierdzona przez przedstawicieli lokalnej policji. W obliczu tragedii fani poprosili Nintendo o uhonorowanie jej w następnej części Zeldy.

Oświadczyny w grach wideo

Miłość. Co za piękne uczucie. Gry wideo? Jeszcze lepsze! Ale miłość i gry wideo razem? DA SIĘ! Parę historii poniżej pokaże, że to i to może stanowić całość. Oto jak niektórzy w pomysłowy sposób oświadczyli się drugiej połówce. Pytanie tylko czy ślub nie sprawi, że partnerkę rozboli głowa i nie zechce już z nami zagrać w co-opa...

Miejskie legendy o grach komputerowych – część II

Miejskie legendy, współczesne odpowiedniki dawnych mitów, od lat towarzyszą ludzkości. Ci, którzy lubią się bać, z zainteresowaniem poszukują ponurych opowieści, które następnie sami przekazują dalej. W miarę przekazywania z ust do ust historie te ulegają zmianie, szczegóły się zacierają, zastępują je inne detale. W końcu ciężko jest ustalić, na ile dana opowieść jest prawdziwa, na ile zaś zmyślona. Nie brakuje jednak badaczy, którzy poświęcają czas na sprawdzanie miejskich mitów, czasem osiągając sukcesy i udowadniając, że przerażające podania, jakim mało kto dawał wiary, rzeczywiście miały miejsce. Również w branży gier komputerowych nie brakuje tajemnic, jednych bardzo mrocznych, innych fascynujących. Jedne prawdopodobnie zmyślone, inne potwierdzone przez badaczy jako stuprocentowo prawdziwe. W cyklu artykułów chciałbym przedstawić Wam najciekawsze z nich. W większości przypadków bez dociekania, ile w nich prawdy, ile zaś fałszu – pozostawiając decyzję o tym, czy w nie uwierzyć, każdemu czytelnikowi z osobna.

czytaj dalejCzarny Wilk
15 maja 2016 - 16:08

Notatki paryskie: niedoceniane uroki ciszy przed burzą

Miejmy to już za sobą: początek Unity jest niezły, ale daleko mu do niezapomnianego wprowadzenia z Assassin's Creed III.

Nieograniczona swoboda i dowolność rozgrywki należą do największych przyjemności płynących z gier akcji o strukturze otwartego świata, ale osobiście lubię kiedy początek tego typu produkcji przybiera formę długiego, wyciszonego wprowadzenia. Zdaję sobie sprawę, że takie wyznanie w najlepszym wypadku zostanie uznane za objaw osobliwej perwersji, w najgorszym zaś za kompletny brak wyczucia ludycznego. Powszechnie wiadomo, że wstępy do gier, a już zwłaszcza wstępy do miejskich sandboksów, to mają być zwięzłe, konkretne trzęsienia ziemi, co by nie za długo krępowały wolność gracza. Kto chciałby dusić się w ciasnym samouczku, kiedy za rogiem setki skrzynek czeka na otwarcie w dowolnej kolejności? To są dobrze znane mądrości, ale mimo wszytko oświadczam, że ta absolutna zmora wielu graczy – ślimacze tempo wstępu (tzw. slow burn) wrednie blokującego dostęp do właściwej rozgrywki – całkiem mi odpowiada.

czytaj dalejGawełko
24 listopada 2014 - 13:31

Robina Williamsa zapamiętam jako gracza i kogoś kto potrzebował pomocy

Smutna wiadomość o samobójstwie aktora komediowego Robina Williamsa obiegła kilka dni temu cały internet trafiając również na Gameplay, więc zapewne doskonale o niej wiecie. W niniejszym wpisie chcę jednak poruszyć dwie kwestie, które nie zawsze omawiane były w newsach o jego śmierci – to jak wielkim był fanem gier wideo oraz to, z jak dużym, lecz ignorowanym w społeczeństwie problemem się zmagał.

czytaj dalejAntares
15 sierpnia 2014 - 11:39

Magia gier wydawanych przez Nintendo

Dawniej produkcje wydawane przez Nintendo były dla mnie zagadką. Oczywiście swoje początki grania miałem jeszcze na Pegazusie, czyli podróbce NESa, ale wtedy na gry patrzyło się zupełnie inaczej. Dopiero dziś rozumie się jak bardzo niektóre tytuły odbiły swoje piętno w tejże branży. Wielkie N wyznaczyło standardy i stworzyło serie, których bohaterów kojarzą praktycznie wszyscy. Do tego stopnia, że firma nie musi wydawać zbyt wielkiej kasy na marketing, bo ich twory sprzedają się po prostu same.

czytaj dalejRasgul
17 października 2013 - 23:27

Nadchodzi czas 3DS-a

Już po najnowszym Nintendo Direct poświęconym w głównej mierze konsolce Nintendo 3DS. Mimo dość odtwórczej listy zapowiedzi, pełnej kontynuacji nie jestem w stanie nie być pod wrażeniem line-upu jaki w najbliższym czasie zaoferuje nasza dwuekranowa maszkara.

czytaj dalejCascad
17 kwietnia 2013 - 20:02

Dziedzictwo chłopca w zielonej tunice - Głos niezależnych

Ta historia początek miała dawno, dawno temu, w jednym z szarych betonowych królestw, wzniesionych z szarych betonowych płyt. Był początek ciepłego lata, kiedy tajemniczy Sąsiad z Góry powrócił strudzony z dalekich wędrówek, przywożąc swemu pierworodnemu synowi  prezent w postaci maszyny stworzonej do nietypowych podróży. W owym czasie królestwo zamieszkane było przez gromadę ciekawskich, młodych adeptów sztuki zwiedzania cyfrowych światów. Jedni wciąż szybowali po dwuwymiarowych krainach na poczciwych Pegasusach, inni wyruszali w podróż z nowoczesnych peronów PlayStation, a niektórzy właśnie rozpoczynali zgłębianie tajników PCtowej gnozy. I choć adepci mogli pochwalić się rozległym doświadczeniem, żaden nie miał pojęcia jakie tajemnice skrywała maszyna, przywieziona do królestwa z odległej, egzotycznej krainy, gdzie ludzie musieli mieć chyba po trzy dłonie! Maszyna okazała się bramą do wielu cudownych światów, lecz tylko w jednym czekała Opowieść, którą adepci mieli zapamiętać do końca życia. Ta magiczna przygoda rozpoczynała się od przemowy pewnego wąsatego drzewa i jednej zadziornej wróżki, przelatującej nad leśną wioską wiecznie młodych dzieci…

czytaj dalejGawełko
5 marca 2013 - 21:06
starsze posty