DLC i dodatki na gameplay.pl

Nie warto kupować gier tuż po premierze

Assassin's Creed: Odyssey - Los Atlantydy Epizod Pierwszy

Recenzja Bring the Crunch - bardzo dobrego DLC do South Park: The Fractured But Whole

Niekończąca się opowieść - oto kolejny dodatek do FFXV, Episode Ignis

Quo vadis branżo?

Recenzja RDR: Undead Nightmare – zglitchowane trupy

Z ARCHIWUM: Krótka opowieść o tym, jak Internet psuje gry wideo

Uwaga, niniejszy tekst pisałem kilka lat temu ale nadal jest aktualny, więc wygrzebałem go z archiwum. Mimo wszystko należy go jednak traktować z przymrużeniem oka ;)

Jeszcze w 2000 roku w Polsce, posiadanie stałego dostępu do Internetu za pośrednictwem sieci kablowych, można było traktować, jako swoisty przywilej. Nawet w Warszawie lokalni dostawcy kablowi wprowadzali tę nietanią usługę tylko w wybranych dzielnicach. Swoje ówczesne internetowe wyprawy kojarzę głównie z nieubłaganie tykającym zegarem przypominającym o nabijanych impulsach. Wyśmiewanej w późniejszych latach Neostrady nie było w ogóle, a TPSA dopiero rok później wprowadziło pierwsze pilotażowe montaże. W tamtych latach, gdy PlayStation 2 kosztowało w naszym pięknym kraju ponad dwa tysiące złotych, zwykło się mówić, że gra, która zawiera błędy jest słaba. Przez ostatnią dekadę zmieniło się wiele- począwszy od samego Internetu, w którym dobitnie widać, iż dawna „elitarność” miała swoje zalety, skończywszy na rynku gier wideo. Dziś w dniu premiery możemy otrzymać produkt jeżący się od błędów, czego nawet recenzenci zdają się nie zauważać – „przecież naprawi się to w którejś z przyszłych aktualizacji”. Przedmiot drwin graczy konsolowych, pastwiących się w przeszłości nad ich pecetowymi kolegami, stał się faktem na platformach stawianych obok telewizora. Co przyniesie jutro?

czytaj dalejAntares
6 grudnia 2014 - 16:03

Recenzja Mafia II: Przygody Joe - uzupełnienie historii Vita

Materdea ocenia: Mafia II: Joe’s Adventures
65

Dodatki DLC do Mafii II nie przyjęły się zbyt dobrze. Jest to po części spowodowanie niekoniecznie ciekawą zawartością – doskonale wiemy, że produkt niedawnego 2K Czech (które zostało rozwiązane) pozbawiony został całkiem sporej ilości contentu. Na szczęście Przygody Jaśka bronią się jak tylko mogą, by nie stać się marną zbitką kolejnych misji pozbawionych sensu.

czytaj dalejMaterdea
29 listopada 2014 - 19:12

Recenzja dodatku Batman: Arkham City - Harley Quinn's Revenge - Batman & Robin

RazielGP ocenia: Batman: Arkham City - Harley Quinn's Revenge
77

Harley Quinn's Revenge to pierwszy fabularny dodatek w dziejach całej serii Batman: Arkham. Pierwszy, ponieważ do tej pory RockSteady Studios serwowało graczom wyzwania w formie DLC. Zazwyczaj sceptycznie jestem nastawiony do wszelkich współczesnych rozszerzeń. A to wszystko dlatego, że większość z nich pozostawia wiele do życzenia. I to w niemal każdej dziedzinie. Na szczęście przygoda związana z Batmanem, Robinem oraz Harley Quinn na czele stoi na wysokim poziomie. Poziomie znanym nam z podstawowej wersji gry.

Robin spotyka Batmana
czytaj dalejRazielGP
9 sierpnia 2014 - 12:08

Czy byłbyś łaskaw zakończyć historię Rapture i Columbii? - recenzja BioShock Infinite: Burial at Sea - Episode Two

guy_fawkes ocenia: BioShock Infinite: Burial at Sea - Episode Two
90

Pierwszy epizod Burial at Sea skończyłem udzielając kredytu zaufania drugiej części. Nie był porywający ani innowacyjny, mieszcząc się w kategoriach solidnego rzemiosła, ale budził nadzieje, że finał rzeczywiście okaże się WIELKI. I teraz spokojnie mogę stwierdzić, że taki jest – rewelacyjny, klimatyczny, pomysłowy, a jednocześnie mocny i dosadny. Idealna kropka nad bioshockowym „i”, fenomenalne pożegnanie wspaniałej marki, jak i słynnego studia dowodzonego przez samego Kena Levine’a.

czytaj dalejguy_fawkes
15 maja 2014 - 19:33

Recenzja Burial at Sea Episode Two - domknięte pożegnanie

Materdea ocenia: BioShock Infinite: Burial at Sea - Episode Two
88

W chwili, gdy Ken Levine ogłaszał, że Burial at Sea Episode Two, czyli druga część fabularnego dodatku DLC do BioShock: Infinite, będzie nastawiony na ciche działanie bohaterki byłem wniebowzięty. Choć nie jestem przesadnym fanem skradanek, to, z pozoru, niewielka zmiana modelu rozgrywki zdecydowanie odświeżyła nieco zbyt schematyczną formułę podstawki. I faktycznie – taka rotacja zrobiła swoje!

czytaj dalejMaterdea
3 maja 2014 - 17:06

N-Gage dodatków - recenzja DLC Clash in the Clouds do BioShocka Infinite

Wyobraźcie sobie, że jakiś producent wybiera najsłabsze ogniwo swojego wyrobu i wokół niego tworzy kolejny – jak to było chociażby z eksperymentalnym konsolofonem Nokia N-Gage i Symbianem S60 1st Edition. Ograniczenia systemu stały m.in. za dziwnymi proporcjami wyświetlacza i problematycznym działaniem gier, które jakoś musiały dzielić się ściśle limitowanymi zasobami z resztą aplikacji, służących urządzeniu do normalnej pracy w charakterze sprzętu do komunikacji. Dlaczego o tym wspominam? Bo Clash in the Clouds (w polskiej wersji Starcie w Chmurach) – pierwsze poważniejsze DLC do BioShocka Infinite – to właśnie taki N-Gage dodatków.

czytaj dalejguy_fawkes
22 kwietnia 2014 - 15:59

Snoop Dogg w DLC do Call of Duty?

Stworzyć grę i ją sprzedać to jedno. Jest to czynność najprostsza i kiedyś, dawno temu, stanowiła trzon biznesowy świata gier. Tytuły były tworzone, następnie sprzedawanie, od święta pojawiał się jakiś patch będący oznaką zainteresowania twórcy swoimi odbiorcami. Zyski jednak z takiego podejścia nie są duże, twórcy więc próbują swoje biznesowe zasady zmieniać, a efektem tego jest zrodzenie się idei DLC. Co więc powiecie na oryginalny pomysł od Activision, żeby Snoop Dogg towarzyszył Wam swoim głosem w rozgrywce wieloosobowej? Film z resztą wyjaśni wszystko. :-)

czytaj dalejQualltin
15 kwietnia 2014 - 23:34

Recenzja dodatku Sleeping Dogs: Nightmare in North Point - Śpiące Psy w sam raz na Halloween

RazielGP ocenia: Sleeping Dogs: Nightmare in North Point
50

Halloween co prawda odbył się przed paroma miesiącami, lecz ja dopiero teraz zdołałem ukończyć pierwsze rozszerzenie do wspaniałej gry jaką niewątpliwie jest Sleeping Dogs. Potocznie zwane też jako GTA w Chinach, bądź też w Hong Kongu. Poniekąd słusznie, choć nie do końca. Wszakże produkt United Front Games różni się od dzieła Rockstara zasadniczo. Czy to w systemie walki, czy też samej konwencji. I bardzo dobrze, bo dzięki temu nie jest marnym klonem osławionego hitu, a tylko zbliżoną gatunkowo produkcją. Jak dobrze pamiętamy, czwarta odsłona Grand Theft Auto doczekała się dwóch dodatków. Pokaźnych dodatków. Czy tak samo jest w przypadku Sleeping Dogs? Tego do końca nie wiem, ponieważ na dzień dzisiejszy ukończyłem jedynie pierwszy z nich. I jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę, to zapraszam do dalszej części recenzji.

Kamehameha! A nie, to nie ta gra!*
czytaj dalejRazielGP
26 marca 2014 - 20:38

Recenzja dodatku Vergil's Downfall do DmC: Devil May Cry - Krótka monotonia z gracją

Ostatnie DmC stworzone przez Ninja Theory przyjąłem ciepło. Chociaż do dzisiaj sądzę, że restart serii był całkowicie niepotrzebny, to sama gra okazała się bardzo dobra. Nie umywa się za bardzo do starych Devil May Cry, ale ciężko odmówić jej jakości wykonania. Brytyjczycy godnie przełożyli mechaniki poprzednich odsłon, usprawniając nieco ich przystępność, co oczywiście nie wszędzie przyjęło się z pochwałą. W skrócie sam tytuł można określić mianem średniego Devila, lecz świetnego slashera jednocześnie. Wydanie do niego dodatków było kwestią czasu. Dostaliśmy zatem darmowe Bloody Palace i po jakimś czasie Vergil’s Downfall, za którego niestety trzeba było już zapłacić prawie 50 zł. Czy przygody Vergila są godne uwagi?

źródło: destructoid.com
czytaj dalejRasgul
24 lutego 2014 - 00:25

Recenzja dodatku Half-Life 2: Episode One - Wielka ucieczka u boku sympatycznej Alyx

RazielGP ocenia: Half-Life 2: Episode One
80

Episode One nie miał lekkiego życia. Po fenomenalnej podstawce oczekiwania graczy wzrosły niebagatelnie, zaś opisywany dodatek, choć naturalnie dobry - nie był w stanie utrzymać rozgrywki na tym samym, niezmiernie wysokim poziomie. Dodatkowo wrażenie te spotęgowała premiera drugiego rozszerzenia, uważanego zresztą za znacznie ciekawszy epizod. Dlatego też w porównaniu do nich, opisywany dodatek okazywał się słabszy. Szczególnie w moich oczach. Jednak za każdym razem, gdy go przechodzę, czuję że nie jest to zmarnowany czas. Mało tego. Porównując go do dzisiejszych tworów zwanych DLC, widzę jak bardzo widoczna jest między nimi przepaść. Oczywiście z korzyścią dla dzieła Valve. I dziś z trudem przyznaję, iż niegdyś nie byłem w stanie go w żaden sposób docenić. Widziałem w nim więcej wad, niż zalet. Jednak dziś jest zgoła inaczej. Nie oznacza to jednak brak minusów, bo tych jest trochę, a i owszem, ale tak naprawdę większość z nich niknie pod sporą ilością plusów.

Wygląd reaktora do dziś sprawia nieopisane wrażenie
czytaj dalejRazielGP
13 grudnia 2013 - 19:31
nowsze postystarsze posty