Czar cyfr, czyli o wynikach sprzedaży Wiedźmina i GTA V
Bioshock Infinite. Rozważania o wynikach sprzedaży oraz DLC
Niech będą nas miliony!
Wybieramy miss gier // WYNIKI I PODSUMOWANIE
Broń bez amunicji: obniżka ceny Nintendo 3DS to wciąż za mało
5 gier, które sprzedały się gorzej od Enslaved: Odyssey to the West
Równolegle do mojej fascynacji grami rozwijało się zainteresowanie wynikami sprzedaży elektronicznych produkcji. Złożyło się na to kilka powodów. Przede wszystkim chciałem się radować z sukcesu finansowego danego tytułu, wiedząc że studio zostało docenione przez szersze grono graczy, co zazwyczaj skutkuje następną częścią. Wyniki sprzedaży pozwalają również na szerszą obserwację zjawisk zachodzących w branży (zwłaszcza w głównym nurcie), a zarazem dają argumenty krytykom, przeciwnikom, a czasami malkontentom. Liczby pozostają obiektywne, ale każdy może je zinterpretować w różny sposób. Jak się sprzedaje seria Wiedźmin w odniesieniu do innych hitów? Jakie wyniki osiąga GTA V i czemu musimy tak długo czekać na pecetową wersję tej gry?
Bioshock Infinite z pewnością stanowi produkcję, o której będzie się mówić latami. Co prawda gra nie ustrzegła się wad, ale w dużym stopniu nikną one wobec ogromu fabularnych i estetyczno-artystycznych doznań. Seria Bioshock zdecydowanie zasługuje na dalsze funkcjonowanie, a zależy to przede wszystkim od wyników finansowych. Czy gracze docenili ostatni produkt Irrational Games? Kiedy doczekamy się deklarowanych trzech DLC, czemu musimy tyle czekać?
W przeciwieństwie do sporej części graczy – cieszą mnie coraz lepsze wyniki sprzedaży gier, nawet tych „beznadziejnych” (czyli z oceną 8/10 i wyższą) hitów, które z roku na roku pobijają swoje własne rekordy dystrybucji. Nie martwi mnie wizja zalania CoDami wszystkich platform i braku jakiejkolwiek alternatywy na rynku. Kiedyś królowały RPGi, gdzie więcej było czytania niż grania. Dziś krótkie, ale diabelnie szybkie gry akcji, czy FPSy. I choć może rzeczywiście oryginalnych tytułów jest jak na lekarstwo, to może po prostu nie ma takiego zapotrzebowania, albo nam nie chce się wyszukiwać diamentów, także w katalogu „Indie”. Ale najbardziej cieszy mnie fakt, że gry wyszły z podziemia, że gra dziś niemal każdy, że mamy o czym pisać, dyskutować, rozmawiać, że mamy z kim grać!
W końcu nadszedł ten dzień, w którym ogłoszę wyniki plebiscytu na najładniejszą waszym zdaniem kobietę z gier. Oprócz tego dowiecie się również o moich typach, a dokładniej top trójce. Podczas wyboru kierowałem się nie tylko aspektem wizualnym, ale i charakterem, ponieważ dzięki temu łatwiej było mi się zdecydować. Nie przedłużając, zapraszam wszystkich do niniejszego materiału jak i zaciętej dyskusji.
Po kilku miesiącach regularnych informacji o kiepskiej sprzedaży swojej najnowszej przenośnej konsoli Nintendo dało dziś sygnał, że (powoli) odrywa się od bujania w obłokach i zaczyna bardziej trzeźwo oceniać realia rynkowe. Dziś koncern ogłosił, że za dwa tygodnie obniżona zostanie cena Nintendo 3DS - sprzęt będzie tańszy w Europie, USA i Japonii o ok. 1/3 obecnej ceny. Wzrost sprzedaży konsoli jest niemal pewny, pytanie tylko, czy zmiana będzie znaczna i przyniesie taki rezultat, jakiego oczekują Japończycy.
Choć obniżka wydawała się najbardziej oczywistym rozwiązaniem, to mało kto oczekiwał jej już teraz, w niecałe pół roku po premierze sprzętu. Jak na nowość na rynku, sprzedawała się ona do tej pory bardzo słabo - wg podanych dziś przez Nintendo informacji, 3DS znalazł 700 tysięcy nabywców w czasie, gdy jej przenośny poprzednik oraz Wii sprzedały się po 1,4 miliona sztuk.
Pracownicy firmy Ninja Theory nie mają powodów do zadowolenia. Ich najnowsza gra nie zachwyca i sprzedaje się grubo poniżej oczekiwań. 80 tys. kopii (wg. VGChartz ok. 100 tys.) w ciągu dwóch tygodni od premiery to klęska. Serwis X360magazine pociesza jednak, że są gry, które w podobnym okresie zanotowały jeszcze słabsze wyniki.
W najbliższy czwartek koncern Take-Two ogłosi wyniki finansowe osiągnięte w II kwartale bieżącego roku. Już teraz analityk Michael Pachter z firmy Wedbush Morgan Securities prognozuje, że będą one lepsze niż zakładano. Nie znaczy to jednak, że wydawca może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wiele wskazuje na to, że Mafia II nie sprzeda się w wystarczającym nakładzie, by przynieść zyski. Co więcej, prawdopodobnie niebawem poślizgi zaliczą m.in. Max Payne 3 oraz piąta część Grand Theft Auto.