Recenzja gry The Last of Us – Joel, Ellie, dziękuję. To było piękne pięć lat
W co gracie w weekend? #312: The Fruit of Grisaia (ścieżka Amane), The Last of Us i Final Fantasy XI
W co gracie w weekend? #311 - Przygód z The Last of Us, Final Fantasy XI i Fire Emblem ciąg dalszy
W co gracie w weekend? #310
W co gracie w weekend? #309 - Muv-Luv, Trails of Cold Steel, The Fruit of Grisaia, The Last of Us, Umineko, Final Fantasy XI i Fire Emblem (GBA)
W co gracie w weekend? #237
O ile prace nad ekranizacją serii Uncharted wreszcie ruszyły z kopyta, tak proces przenoszenia na duży ekran drugiej wielkiej marki amerykańskiego studia Naughty Dog, czyli The Last of Us, utknął w martwym punkcie. Na nowe, pozytywne wieści w tym temacie czekamy już ponad dwa lata. I wygląda na to, że jeszcze na nie trochę poczekamy.
Zombie apokalipsa i jeden z najbardziej znanych exclusive'ów na konsole Sony to dziwne połączenie. Gra jest jednocześnie długowieczna, gdyż wciąż pojawia się na ustach graczy całego świata. Wszyscy czekają na kontynuację. O czym piszę? Oczywiście o pięknej grze The Last of Us, zagranej na PS4. Zapraszam więc na krótką recenzję gry od Naughty Dog.
Recenzja nie zawiera spoilerów.
Pewien niepokój ogarnia mnie za każdym razem, kiedy przez dłuższy czas czuje mocną niechęć do odpalenia konsoli. Istnieje niemała szansa, że zajawka minęła bezpowrotnie, a pobudką do każdego kolejnego uruchomienia sprzętu będzie poczucie obowiązku, względnie skrajne znużenie. Najlepszym sposobem jest wtedy niepodjudzanie zbuntowanego mózgu, by tylko nie zaczął kojarzyć grania z czynnością nieprzyjemną, z obowiązkiem. I kiedy po trzech miesiącach stagnacji traciłem powoli nadzieję, w ręce trafił mi niewielki dodatek do mojej ulubionej gry ubiegłego roku.
Niespodziewanie - subtelne, niepozorne Left Behind uderzyło we mnie z mocą gromu.
Nie wiecie skąd czerpać informacje? Gameplay.pl zaprasza w każdy poniedziałek, środę i piątek na flash news - skondensowaną porcję świeżych newsów ze świata gier, telefonów, sprzętu i filmu.
Ogromny sukces serii Uncharted dał studiu Naughty Dog prestiż i poczucie bezpieczeństwa, przy okazji rozpalając apetyty na więcej. Z The Last of Us utalentowani twórcy chcą pójść w nowym, dziewiczym kierunku, śmiejąc się głośno z zasady, że pod koniec żywota konsoli nie zapowiada się dużych, świeżych tytułów.
Już niedługo, bowiem 12 grudnia 2011 roku czasu amerykańskiego, podczas gali Video Games Awards zostaną ujawnione szczegóły na temat nowej gry zmierzającej wyłącznie na Play Station 3. Ma to być zupełnie nowa marka, na dodatek tworzona przez uznane studio słynące z samych hitów. Czego możemy się spodziewać?