Filmy na gameplay.pl

Miszmasz miesiąca - Styczeń

10/10 - czyli najlepsze produkcje filmowe - część 1/3

ShowMax – co ma do zaoferowania konkurent Netflixa?

Pominięci i zapomniani, czyli garść horrorów z ostatnich miesięcy

Filmy, które miały najwięcej widzów w 2013 roku

Top Ten! - Najlepsze seriale wszech czasów!

Recenzja filmu Kelnerzy - durnowata komedia w doborowej obsadzie

Deadpool, Bóg i scenarzysta Spider-Mana wchodzą do knajpy. To mógłby być żart. I poniekąd jest, ale nie w klasycznym rozumieniu. Film Kelnerzy z 2004 roku (dostępny od kilku tygodni na Netfliksie) wygląda jak kolejna typowa wulgarna komedia "made in USA", na której nudnym plakacie wielką postacią jest ten jeden aktor, który w ostatnich latach stał się mega-gwiazdą. I faktycznie, Ryan Reynolds będzie dla wielu jedynym punktem zaczepienia. Inni spojrzą na średnią ocen na Rotten Tomatoes albo Metacritic i złapią się za głowę. Tymczasem Kelnerzy to nie tylko durna i wulgarna komedia. To satyra na świat restauracji i piekielnie zabawny film. Serio.

czytaj dalejfsm
21 kwietnia 2020 - 13:04

Recenzja filmu Sturgill Simpson presents Sound & Fury (netfliksowa kwarantanna #6)

Ostatnim (póki co) filmem, jaki opiszę tu w ramach netfliksowej kwarantanny jest dziełko nietuzinkowe i zupełnie inne od poprzednich pięciu. I nie tylko przez wzgląd na fakt, że jest to anime. Sturgill Simpson presents Sound & Fury jest wizualnym albumem, czterdziestonimutowym teledyskiem, krótkim muzycznym filmem bezpośrednio powiązanym z muzykiem i jego najnowszą płytą.

Sturgill Simpson to amerykański muzyk wywodzący się z nurtu country. Jako taki nigdy nie był w kręgu moich zainteresowań, a pierwszy raz usłyszałem jego twórczość w filmie Jima Jarmusha, Truposze nie umierają. Tymczasem gdzieś zauważyłem, że jego ostatni album, Sound & Fury, ma w sobie więcej hard rocka, psychodelii i bluesa, więc się zainteresowałem. A potem przyszedł czas na powiązany z albumem film.

czytaj dalejfsm
28 marca 2020 - 16:27

Recenzja filmu Trauma - solidne patrzydło (netfliksowa kwarantanna #5)

Ja wychodzę z domu do sklepu, ale do kina jeszcze nie pójdę, bo nie ma po co. Kino mam w domu. Głównym dostawcą usług "oglądalniczych" nadal pozostaje Netflix. Piątym filmem jaki zrecenzuję w ramach kwarantanny, jest jeden z czterech tytułów, które platforma udostępniła widzom podczas zeszłorocznego Halloween - Trauma.

Film jest dziełem reżysera odpowiedzialnego za Mechanika z Christianem Bale'em (to tam był taki przeraźliwie chudy), można więc spodziewać się dusznego obrazu z wyraźnie niepokojącą atmosferą. Trauma spełnia te oczekiwania, ale jednocześnie nie oferuje niczego wyjątkowego. Ot, solidna robota dla fanów filmów, w których bohater popada w coraz większą paranoję.

czytaj dalejfsm
24 marca 2020 - 18:08

Recenzja filmu 6 Underground - łubudubu od Michaela Baya (netfliksowa kwarantanna #4)

Mimo tego, że Netflix oficjalnie obciął jakość przesyłanych materiałów na terenie Unii Europejskiej (bo dużo oglądamy w czasie izolacji, więc zaczyna brakować przepustowości łącz), to nadal ten dostawca VOD pozostaje najpopularniejszy. Czas zatem na film, który kilka miesięcy temu był znakiem popularności, wysokobudżetowości i efektowności zasobów "wielkiego N". Oto 6 Underground.

Jeśli jeszcze tego nie wiecie, to 6 Underground jest filmem Michaela Baya i jako taki generuje pewne oczekiwania. Autor m.in. Armageddonu i pięciu części Transformersów przyzwyczaił nas do eksplozji, pięknych ludzi, eksplozji, pięknych widoków, dużej ilości VFX, eksplozji i wybuchów. Nikt nie szykuje się na seans Dobrego Kina. Tu chodzi o wysokooktanową zabawę, której 6 Underground dostarcza, chociaż są pewne "ale".

czytaj dalejfsm
21 marca 2020 - 13:28

W lesie dziś nie zaśnie nikt to największe zaskoczenie tego roku - choć nie dla mnie

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego opublikowanego tutaj artykułu, dlatego wypadałoby się przywitać. Cześć! Mój powrót miał nastąpić odrobinę wcześniej i to za sprawą filmu, o którym również i dziś przeczytacie. Tyle, że wtedy – jeszcze przed premierą – zamierzałem uciszyć krytków W lesie dziś nie zaśnie nikt. Okazało się jednak, iż film Bartosza Kowalskiego, określony mianem „pierwszego polskiego horroru” nie potrzebuje obrony. Bo broni się w pełni samodzielnie.

czytaj dalejMarcus
20 marca 2020 - 13:23

Recenzja filmu Fyre: Najlepsza impreza, która nigdy się nie zdarzyła (netfliksowa kwarantanna #3)

Stan epidemiczny w Polsce trwa w najlepsze, a serwery Netflixa pracują ze zdwojoną mocą. Wśród ponad 3600 pozycji dostępnych w polskiej bibliotece streamingowego giganta znajduje się film Fyre, opatrzony dodatkowym podtytułem Najlepsza impreza, która nigdy się nie zdarzyła. I tak oto trzecią pozycją w czasie kwarantanny, którą dla Was zrecenzuję, okazuje się film dokumentalny.

Proszę powiedzieć, z ręką na sercu i palcem w budce, kto z Was słyszał o skandalu związanym z Fyre Festival zanim pojawiły się pierwsze zwiastuny rzeczonego filmu? Rzecz działa się w pierwszej połowie 2017 roku, ale chyba byłem/jestem zbyt daleko od tego świata, bo żadne nagłówki o oszustwie do mnie nie dotarły. Na szczęście jest film.

czytaj dalejfsm
18 marca 2020 - 10:13

Recenzja filmu Śledztwo Spensera - boleśnie klasycznie (netfliksowa kwarantanna #2)

Ile odcinków seriali obejrzeliście w ostatnich dniach? O ile filmów skróciły się listy produkcji do obejrzenia? Ja dzielnie odhaczam kolejne pozycje i kontynuuję zapoczątkowaną w sobotę serię szybkich recenzji netfliksowych produkcji. Dziś zapraszam na odcinek drugi, którego bohaterem jest film Śledztwo Spensera, bazujący na książce Wonderland (ale z nią podobno ma niewiele wspólnego).

Widzieliście kiedyś jakiś film sensacyjny albo kryminalny? Taki, w którym główny bohater jest niesłusznie oskarżony, ewentualnie wrabiany? Taki bez efektownych scen i technicznych sztuczek? Taki, w którym jest w zasadzie jedna, wyłącznie ozdobna, rola kobieca, jest starszy pan - mentor, jest niedobrany partner, ci dobrzy okazują się źli i tak dalej? W takim razie widzieliście Śledztwo Spensera.

czytaj dalejfsm
16 marca 2020 - 09:10

Recenzja filmu Koniara - dziwny tytuł, dziwny film (netfliksowa kwarantanna #1)

Pozamykane kina nie mogą stanąć na drodze do poznawania nowych, filmowych historii. Wielu z Was na pewno sięgnie do bibliotek serwisów VOD, jako i ja to uczyniłem. Spróbuję więc stworzyć mini-cykl, w którym będą pojawiać się krótkie recenzje świeżych premier z cyklu "Netflix Original Movie". Na pierwszy ogień idzie film zatytułowany Koniara.

Tytuł nietypowy, bo samo słowo wydaje się niezbyt często spotykane. No, chyba że ktoś jest prawdziwą koniarą i kocha konie. Ale czy o miłości do kopyt da się o tym zrobić ciekawy film? Zwiastun okazał się być na tyle interesujący, że produkcja z Alison Brie w głównej roli szybko wskoczyła na listę do obejrzenia. Och, jakie szczęście, że seans nie był stratą czasu.

czytaj dalejfsm
14 marca 2020 - 13:44

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Stara szkoła dobrego horroru mówi, że najbardziej boimy się tego, czego nie widać. Ten motyw utarł się już kilkadziesiąt lat temu w Niewidzialnym człowieku Jamesa Whale’a (bazując na noweli H.G. Wellsa). Od tamtej pory homo sapiens w wersji “widmo” na dużym ekranie gościł kilkadziesiąt razy, raz z gorszym, a raz z lepszym skutkiem.

Nowa wersja tej historii od Leigha Whannella to już wydestylowany z jakichkolwiek hollywoodzkich kompromisów thriller z domieszką science-fiction. Ale zamiast ogromnego budżetu i ferii efektów specjalnych, mamy tutaj do czynienia niesamowicie przyziemnym klimatem osaczenia głównej ofiary.

czytaj dalejeJay
7 marca 2020 - 11:11

To nie jest OK - tytuł nowego serialu Netflixa to kłamstwo

To nie jest OK lub, jeśli wolicie tytuł oryginalny, I'm Not Okay With This, to świeża propozycja platformy Netflix dla fanów krótkich seriali o dojrzewaniu, małych miasteczkach, sympatycznych dzieciakach, poważnych problemach i tajemniczych mocach. To nie jest OK jest reklamowane jako wypadkowa The End of the F***ing World i Stranger Things, a ja jeszcze dorzucam do tego worka nową ekranizację kingowskiego To. I to wszystko jest bardzo OK.

Serial składa się z 7 odcinków, które w sumie trwają około 2,5 godziny. To mniej niż nowy Bond albo Avengers: Endgame. Idealna długość dla wszystkich narzekających na rozwlekanie fabuły do 10 epizodów i dla tych, którzy lubią czuć lekki niedosyt po zakończeniu seansu. To nie jest OK zabiera widzów do mieściny Brownsville w stanie Pennsylvania. To jest taki typ miasta, w którym nic się nie dzieje, a piątkowy mecz licealnej drużyny footballu jest wielką atrakcją. Sydney mieszka tu z mamą i bratem, jest z natury samotniczką i pogardza niemal wszystkim i wszystkimi. Fakt, ma najlepszą przyjaciółkę, a sąsiad Stan okazuje się być fajniejszy, niż się wydawało, ale dopiero manifestujące się znienacka moce telekinetyczne wprowadzają pożądane zamieszanie w życiu bohaterki.

czytaj dalejfsm
2 marca 2020 - 19:41
nowsze postystarsze posty