The Elder Scrolls to jedna z najstarszych i najpopularniejszych serii komputerowych gier role playing. Przez ponad ćwierć wieku Bethesda stworzyła olbrzymi świat, pełen przygód i niebezpieczeństw. The Elder Scrolls Online jest swego rodzaju kulminacją tego dorobku. Gigantyczna gra MMO pozwalająca nam odwiedzić rejony z pozostałych odsłon serii to coś co było marzeniem graczy spędzających czas z poszczególnymi odsłonami serii. Teraz na rynku ląduje najnowsze rozszerzenie do ESO zatytułowane Greymoor. Czy warto sięgnąć po tą krwawą przygodę?
Każdy kawałek ziemi Skyrim został przeze mnie spenetrowany centymetr po centymetrze, Tarmiel przetrwało dzięki mnie oblężenie demonów, a Morrowid miało strasznie nieznośnego wampira. Teraz powróciłem do tego samego świata w innym okresie czasu i zadaję sobie tylko jedno pytanie: ZeniMax Online coście zrobili?
Przed Wami pierwszy odcinek nowej serii tekstów, w których podsumowuję najważniejsze informacje ze świata gier. Zapraszam do lektury.
Miałem styczność z kilkoma grami z gatunku MMORPG. Dla nie znających tematu (są tacy?), gry em em oł to pożeracze czasu, które tylko udają rasowe erpegi. Często spotykamy się w nich z questami typu „nie zalicz sesji”, „strać przyjaciół” czy „zostań ostatnim prawiczkiem w swoim mieście”. Na domiar złego, wątpliwa przyjemność grania w jedną grę na jednym serwerze z milionami innych troglodytów zaszytych w swoich norach często odbywa się kosztem pozbycia się całego kieszonkowego – miesiąc w miesiąc. Ciężko mi uwierzyć, że są jacyś ludzie, których naprawdę to kręci.