Refleksje na gameplay.pl

Deadly Class 4 - 1988 Umrzyj za mnie

Krótka i smutna refleksja po przejściu Spec Ops: The Line, kondycji branży dotycząca

Dlaczego ta gra nie działa, czyli czego nauczyły mnie gry

Moje strzelanie, czyli headshot bazooką z przyłożenia...

Śmierć i łzy w kinematografii

3 filmy, które zniszczyły moją psychikę

Szczęśliwy Gracz AD 2012

Jako Polak z krwi i kości mógłbym narzekać, marudzić i zanudzać o tym, jakie to mamy niskie zarobki, jakie to nowe pecety, konsole i gry są drogie, jakie te gry powtarzalne – zmianie ulega tylko oprawa graficzna i numerek w nazwie. Być może byłoby w tym sporo prawdy, jednakże dziś postanowiłem popatrzeć na siebie jako Gracza Anno Domini 2012, który – jak się okazało – ma mnóstwo powodów do radości! Po krótkim namyśle przejrzałem kilka serwisów growych, zaplecze e-sklepów z grami, stos aukcji internetowych, zakreśliłem sobie najważniejsze dla graczy aspekty (e-)egzystencji i doszedłem do wniosku, że każdy z nas może być szczęśliwy! Poniżej wypunktowałem tylko kilka z nich – nie krępujcie się i dopiszcie własne!

czytaj dalejK. Skuza
8 sierpnia 2012 - 12:57

Kultura zwycięża wszystko

Źródło: interfacelift.com

Naszła mnie w ubiegłą sobotę, wydaje mi się, ciekawa refleksja. Otóż byłem w centrum pewnego śląskiego miasta, od 20:00 do północy, na operetce wystawianej pod gołym niebem. Co ciekawe, nie tylko cały plac wypełniony był ludźmi, a także pobliskie chodniki i – na tę okazję zamknięte – ulice. Tysiące ludzi przyszło na długie przedstawienie w sobotni wieczór, kiedy rozgrywany był mecz Hiszpania – Francja. Zaskoczenie? Zdziwienie? Niekoniecznie. Ludzie potrzebują przeżywać katharsis. I tu zaczynają się moje niespójne przemyślenia. Jak to się ma do świata gier wideo? Czy one potrafią nam zaserwować przedstawienie najwyższych lotów? Oczyszczające, pokrzepiające, pouczające?

czytaj dalejK. Skuza
25 czerwca 2012 - 11:41

Wszyscy kłamią - nikt nie przechodzi gier, graczy hardkorowych nie ma.*

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer masz 3 nogi. Oczywiście, tak jak przy ocenie książki po okładce, tak samo nie należy przy zakupie gry sugerować się ilością sprzedanych egzemplarzy danej produkcji. Właśnie, a propos transakcji, nie wiem czy wiecie, ale gracze częściej kupują gry niż je przechodzą. Promocje, przeceny, specjalne oferty w XBL, PSN, na Steamie i akcje typu Humble Bundle atakują nas coraz częściej-gęściej. Warto skusić się na klasyki, produkcje Indie i AAA w atrakcyjnych cenach. Ale jeszcze bardziej warto… je przejść, po prostu.

czytaj dalejK. Skuza
18 czerwca 2012 - 15:23

Śmieszny & drażniący – oto Skyrim

Nie taki Skyrim doskonały, jak go malują...

Przeszedłem główny wątek fabularny w Skyrim i nie, nie chcę Wam zdradzić fabuły, bo pewnie większość z Was już ją zna, a ci, którzy ją dopiero poznają, niech pozostaną nieuświadomieni. Zanim napiszę recenzję (o ile w ogóle to zrobię, przecież tę grę „maksuje” się miesiącami), chciałbym zwrócić waszą uwagę na kilka niedorzecznych, zabawnych, niekiedy jednak irytujących szczegółów, które psują próby wczucia się w klimat gry i przeniknięcia w skórę głównego bohatera, Dragonborna. Spojlerów nie ma, za to możecie się pośmiać!

czytaj dalejK. Skuza
9 czerwca 2012 - 21:38

Gry casualowe są hardkorowe

Nie rozumiem sztucznego, wyimaginowanego podziału na graczy „hardkorowych” i „każualowych”. Zapewne stworzyli go ci pierwsi, dla których powstanie kontrolerów ruchowych, gier tanecznych i mini-gier smartfonowych to jedno wielkie faux pas branży elektronicznej rozrywki. Poza niepotrzebną umownością i szufladkowaniem takie rozróżnienie kompletnie zapomina o kwintesencji i sensie istnienia gier i grania – czyli czerpania przyjemności. Poza tym, co pozostaje jakby przemilczane, tak naprawdę gry casual często są równie pochłaniające, wciągające, trudne (a nawet trudniejsze!) co wielkie produkcje AAA. Nie wierzycie?

czytaj dalejK. Skuza
4 maja 2012 - 08:44

W poszukiwaniu wolnego czasu...

Ciężkie jest życie „multiplatformowca”. Jeśli wydaje Ci się, drogi Czytelniku, że mając zestaw konsol, „kieszonsolek” i peceta można się świetnie bawić, stokrotnie lepiej niż grając w klasyczne szachy... oj, jakże się mylisz. Nie masz pojęcia jakie to męczące, frustrujące, czasochłonne i negatywnie zaskakujące – włączać co chwilę inną maszynę i dowiadywać się, że wciąż nie przeżyliśmy żadnej przygody. Historie nie opowiedzą się same, do tego potrzeba przecież naszego bezcennego czasu. Skąd go brać? I czy warto?

czytaj dalejK. Skuza
29 kwietnia 2012 - 17:58

Test na „prawdziwego gracza”

Czy zastanawiałeś/zastanawiałaś się kiedyś, czy jesteś „prawdziwym graczem”? Takim, który swój gamescore podbija za pomocą Avatar: The Game; który bojkotuje zakończenie Mass Effect 3; który już dawno wydałby na miejscu Blizzarda Diablo III, kolejne Starcrafty i Warcrafty; który naprawdę wie wszystko najlepiej? Jeśli podpisujesz się rękami i nogami pod jednym z powyższych lub poniższych punktów, to znaczy, że jesteś „prawdziwym graczem”. Jeśli nie – będą z Ciebie ludzie!

czytaj dalejK. Skuza
23 kwietnia 2012 - 10:06

Kontrowersyjne wybory w grach, cz. I

Chciałbym dziś zwrócić Waszą uwagę na kilka przykładów wyborów moralnych w grach wideo, które ze swojej natury chyba nie powinny nosić tego miana (czy przymiotnika, jeśli wolicie). Są to bowiem takie sytuacje, w których nie zawsze przenikamy całościowo w skórę głównych bohaterów lub robimy to zbyt emocjonalnie, pogrążeni w elektronicznej rozgrywce; gdzie nie próbujemy osiągnąć mistrzostwa świata w empatii patrząc na ciężkie losy postaci i ich towarzyszy, lub przeciwnie, jesteśmy z nimi zżyci przez kilka godzin bardziej niż z własną rodziną przez lata; w których nie zastanawiamy się zbyt długo, czy to, co robimy, jest słuszne, albo świadomie postępujemy niemoralnie, nie bez powodu. Spójrzcie…

czytaj dalejK. Skuza
6 kwietnia 2012 - 09:57

Milion gier o zabijaniu, ani jednej gry o śmierci – krótka refleksja

Każdy z nas, graczy, ma na koncie tysiące zabójstw. Zabijanie jest motywem przewodnim wielu mainstreamowych i niszowych produkcji. Pojawia się także motyw śmierci, zwykle utożsamianej nie z ginącymi terrorystami czy zombie, ale porażką. „Trup ściele się gęsto”, piszą recenzenci. Wydaje się, że z tematem umierania jesteśmy doskonale obeznani.

Jest przeciwnie, bo większość gier wideo razi bezrefleksyjnością i nie podejmuje próby zabrania głosu w ważnych dla człowieka aspektach istnienia. Można powiedzieć wręcz, że przy pomocy myszki, pada i innych kontrolerów wkraczamy do krainy trywializacji śmierci, co stanowi taktykę przetrwania oraz pozornego zwycięstwa przez wzięcie ostatecznego problemu w nawias.

W natłoku historii „interaktywnych”, w których zanik istnienia nie jest nawet środkiem wyrazu, a po prostu znakiem interpunkcyjnym lub repetycją związaną z mechaniką rozgrywki, pojawia się kilka produkcji łamiących konwencje. Nie chcę zanudzić Was na śmierć, więc skoncentruję się tylko na jednym, ale tak pasującym do dzisiejszego dnia przykładzie: „grze” The Graveyard.

czytaj dalejHed
1 listopada 2011 - 16:38

To już nie wróci... Battlefield 2

Lata lecą, ludzie się starzeją, świat się zmienia. Gry wideo też. W wielu przypadkach widać to aż za bardzo. Współczesnym grom często brak klimatu poprzednich części, co jest o tyle dziwne, że przy obecnym poziomie grafiki, efektów i dźwięków powinno być znacznie łatwiej wczuć się w postać i wsiąknąć w świat przedstawiony przez twórców gry. Dziś uświadomiłem sobie, że po 6 latach i 4 miesiącach nastał czas usunięcia z dysku i pożegnania z Battlefield 2.

To nie jest Zła Kompania...

 

czytaj dalejbarth89
4 października 2011 - 20:23
nowsze postystarsze posty