Robson na gameplay.pl

Co-Opinie - Po co nam wszystkim Achievementy?

Cel! Pal! #26 - The Last of Us

Remember Me - From Paris with Love - gameplayowa recenzja

Przeładowuję! #25 - Konferencje E3 okiem Friendly Fire - Xbox One.

Przeładowuję! #24 - Gwiazdorskie ostatki current-genów, czyli wrażenia z The Last of Us.

Przeładowuję! #21 - It's a kind of magic, czyli wywiad z Ekipą Co-Relacji.

Cel! Pal! #16 - God of War: Wstąpienie

Robson ocenia: God of War: Ascension
94

Zaiste, ciekawa to rzecz przytrafiła mi się w ciągu ostatniego tygodnia. Dwa tytuły, dumnie dzierżące identyczny akronim swojej nazwy, obydwa z wyrazem War na końcu, zarówno jeden jak i drugi stanowiące pożądany exclusive swojej „rodzimej” platformy. Co więcej, każdy z nich postrzegany jest jako pożegnanie serii z obecną generacją, nie dorównując tym samym swoim poprzednikom, których przebić może już tylko pełnoprawna kontynuacja na nadchodzące next-geny. I o ile w przypadku Gears of War: Judgment coś może być na rzeczy, o tyle God of War: Wstąpienie nie do końca podąża za przedstawionym powyżej wywodem. Tak, najnowsza odsłona przygód Kratosa to nie to samo co epicka część trzecia, jednak „inny” w żadnym wypadku nie równa się „gorszy”.

czytaj dalejRobson
27 marca 2013 - 14:51

Cel! Pal! #15 - Wreck-It Ralph

“I’m bad, but that’s good. I will never be good, and that's not bad. There's no one I'd rather be than me.”

Zdanie to, będące w zasadzie kwintesencją i idealnym podsumowaniem przekazu, jaki śle nam jedna z najnowszych produkcji Walta Disneya, to również długa droga głównego bohatera Wreck-It Ralph do zrozumienia i akceptacji samego siebie. Droga, podczas której przyjdzie nam się niejednokrotnie zaśmiać, wzruszyć i przede wszystkim, dobrze bawić, a każda osoba będąca z grami za pan brat poczuje się u Ralpha Demolki jak w domu.

czytaj dalejRobson
25 marca 2013 - 12:08

Cel! Pal! #14 - God of War: Ascension Collector's Edition

 God of War: Ultimate Trilogy była pierwszą kolekcjonerką, która trwale wryła mi się w pamięć – głównie za sprawą niesamowicie wysokiej ceny jak i dołączonej do zestawu Puszki Pandory, stanowiącej zbiorcze pudło na wszystkie zawarte w niej pierdoły. Od tamtego czasu, sporo wody zdążyło już wpaść do naszego pięknego, polskiego morza, a i świat edycji kolekcjonerskich nie pozostał taki sam. Jak w nowej rzeczywistości odnajduje się kolekcjonerka God of War: Ascension?

czytaj dalejRobson
22 marca 2013 - 11:12

Cel! Pal! #13 - Gears of War: Judgment

Robson ocenia: Gears of War: Judgment
84

Być może za bardzo się najarałem. Być może moje oczekiwania względem nowej części Gears of War były zbyt wygórowane. Zdecydowanie nie chciałem i nie planowałem się zawieść, a słynna wypowiedź Adama Jensena – I never asked for this – sama ciśnie mi się teraz na usta. Chociaż chciałbym by było inaczej, przygotowany przez Polaków z People Can Fly Gears of War: Judgment to nie do końca gra, o jaką prosiłem. Niemniej jednak, najsłabsza ze wszystkich gier traktujących o walce ludzkości z Szarańczą to wciąż bardzo dobry, trzecioosobowy shooter, którego właściciele Xboksa 360 ominąć nie powinni.

czytaj dalejRobson
21 marca 2013 - 20:42

Cel! Pal! #12 - W oczekiwaniu na Sąd - Pola Aspho i Ostatni z Jacinto.

Przedzierając się przez kolejne zastępy szarańczych pomiotów i wgryzając się w ich cielska rozpędzonym bagnetem łańcuchowym naszego wiernego Lancera, trudno jest uwierzyć w jakąkolwiek fabularną głębię dowolnej z części Gears of War. Mgiełka tajemnicy okrywająca całe uniwersum skrywa jednak więcej, niż mogłoby się zdawać, a za pojedynczymi zdaniami pojawiającymi się na naszych ekranach często kryją się kompletne, poruszające historie. Wgląd w przeszłość bohaterów GoW jak i całej planety Sera umożliwia seria pięciu książek autorstwa Karen Traviss – scenarzystki Gears of War 3 jak i pisarki z listy bestsellerów New York Times oraz USA Today – uznawanych za pełnoprawne rozszerzenie opowieści o oddziale Delta. Dzięki Fabryce Słów, z dwoma pozycjami z tejże listy już od jakiegoś czasu można się śmiało zaznajomić. Można, ale czy warto?

czytaj dalejRobson
19 marca 2013 - 20:03

Przeładowuję! #13 - W oczekiwaniu na Sąd - Gears of War

Mój pierwszy kontakt z Gears of War pamiętam do dziś. Straszny musiał być wtedy ze mnie "growy" ignorant, bo o samej produkcji dowiedziałem się dopiero przy okazji jej konwersji na komputery osobiste. Na pececie grałem wówczas od lat, moją ostatnią konsolą był PSX, a świat nowszych modeli PlayStation i ich wojenki z Xboksem nie wiele mnie wówczas obchodził. Chcąc nie chcąc, zupełnie niespodziewanie i przy okazji, zaatakowany zostałem krótkim gameplay’em z gotowego już wtedy, polskiego „przekładu” system-seller’a Microsoftu – i z lotu się w nim zakochałem.

czytaj dalejRobson
17 marca 2013 - 11:04

Cel! Pal! #11 - Metal Gear Rising: Revengeance

Robson ocenia: Metal Gear Rising: Revengeance
89

Wśród całego panteonu bohaterów gier komputerowych, mało jest postaci z tak trudną przeszłością, jak białowłosy Raiden. Od początku będąc zaledwie narzędziem wojny, o normalnym dzieciństwie mógł jedynie pomarzyć, już od 7 roku życia pracując na takie pseudonimy jak Jack the Ripper czy White Devil. Krzywdzony oraz oszukiwany przez bliskich i pracodawców, a przy tym wykreowany na androgynicznego ciecia ślizgającego się na ptasich kupach, w każdym aspekcie swojej egzystencji miał bidula pod górkę. Nienawidzili go też i sami gracze, bo to w końcu za jego sprawą legendarny Solid Snake zdegradowany został do roli postaci drugoplanowej, w Sons of Liberty ustępując miejsca tej pustej wówczas, bishoshenowej skorupie. Jak głosi jednak znane i popularne przysłowie, nie ma tego złego, bo Raiden wrócił i kopie tyłki (dosłownie i w przenośni), chociaż do rangi „S” trochę jeszcze tu brakuje.

czytaj dalejRobson
15 marca 2013 - 10:33

Przeładowuję! #12 - Biuro Gier Zaginionych

Miałyśmy być wielkie. Wspaniałe i kasowe licencje, pełna zapału i entuzjazmu ekipa. Taka z wizją, wiecie? Bo stworzyć grę to nie jest ot tak, w skrypt pierdnął. Tu potrzeba mnóstwo czasu, umiejętności no i najlepiej potężnego budżetu - takiego, przy którym James Cameron pomyśli, że na Avatara dostał jakieś drobne. Może nie każdy z naszych ojców miał to wszystko, może nie zawsze pieniędzy było więcej niż umiejętności (bądź i na odwrót…), może goniące terminy i gasnące prawa autorskie nie do końca pozytywnie wpływały na pracę zespołów – ale to nie oznacza jeszcze, byśmy wszystkie kończyły na śmietniku historii! Niczym w duchu post-modernistycznej literatury, niech przemówią dzisiaj ci, którym głos odebrano już dawno temu a ich obecność wymazana została ze zbiorowej świadomości świata elektronicznej rozrywki. Panie i Panowie, gracze i… graczki – poznajcie wielką rodzinę nieszczęśników, którzy na swym szlaku do półek sklepowych zgubili się po drodze w lesie problemów i komplikacji, których studio przerosła wizja tworzonego tytułu, zjadł ich deadline bądź po prostu zabrakło im nie tyle pieniędzy i „skilla”, co zwykłego szczęścia.

czytaj dalejRobson
12 marca 2013 - 23:45

Kuloodporny #11 - Super Mario Bros.

Nadwaga. Przaśny wąs. Czerwony kombinezon i śnieżnobiałe rękawiczki. Wieczny, prawdziwie szczery uśmiech na krągłej, rumianej twarzy, którego przebić może już tylko równie radosny ton głosu. I już wiem, że wy już wiecie. Kto by pomyślał, że szczęśliwy do granic możliwości, wciągający grzyby i skaczący po głowach żółwio-ptaków gruby hydraulik włoskiego pochodzenia stanie się kiedykolwiek mega ikoną świata elektronicznej rozrywki. Niemniej - słowo stało się ciałem i bez względu na to, czy ktoś dzisiaj w gry komputerowe gra, czy też i nie, duet braci Mario zna nieomal każdy. Tytułów z udziałem tego radosnego rodzeństwa nagromadziło nam się już dzisiaj bez liku, ale czy w 28 lat po premierze ciągle możliwe jest czerpanie radości z pierwszego z nich?

czytaj dalejRobson
10 marca 2013 - 08:23

Cel! Pal! #10 - Metal Gear Rising: Revengeance Limited Edition.

W czasach, w których to nawet Symulator Farmy musi mieć swoją Edycję Kolekcjonerską, każdy inny tytuł stara się jak może, by gadżetami dodawanymi do swoich bardziej (lub mniej) limitowanych egzemplarzy skusić potencjalnego nabywcę do wyskoczenia z zawartości jego portfela. Edycja Limitowana gry Metal Gear Rising: Revengeance, na terenie kraju Wujka Sama wabi gracza rosłym pudłem z całkiem fajną grafiką, świetnym steelbookiem, soundtrackiem z gry na płycie CD oraz przekozacką lampą plazmową, w której to „pioruny” radośnie obskakują wbite w ziemię ostrze głównego bohatera. Zapewne w celu dodania elementu humorystycznego do całej sytuacji, twórcy europejskiej wersji Limited Edition MGR z amerykańskiego pierwowzoru nie przenieśli absolutnie nic. Żegnaj lampo, żegnaj steelbooku, witaj odmienna wersjo pudła zbiorczego i główna karto przetargowa tej Edycji – trzydziestocentymetrowa figuro Raidena. Czy w obecnej sytuacji to amerykański kolekcjoner śmieje się w twarz zbieraczowi ze Starego Kontynentu, czy może jest zupełnie odwrotnie?

czytaj dalejRobson
7 marca 2013 - 14:00
nowsze postystarsze posty