O winie mówi się, że im starsze tym lepsze. O agencie 007, niestety, tak rzec nie można. I w kwestii filmowych, jak i tych komputerowych adaptacji.
Do zagrania w Quantum of Solace zbytnio się nie paliłem. Szczerze powiedziawszy o istnieniu tej produkcji nawet nie wiedziałem. Grę dorwałem na wyprzedaży za 20 złociszy, więc uważam cenę za adekwatną do oferowanej zawartości.
Wczoraj na łamach serwisu Scoring Sessions pojawiło się kilkanaście zdjęć, zrobionych podczas sesji nagraniowej do gry 007: Blood Stone, czyli najnowszych przygód słynnego agenta Jej Królewskiej Mości, Jamesa Bonda.
James Bond nie miał w ostatnich latach szczęścia do gier komputerowych. Przez długi czas z przygodami agenta Jej Królewskiej Mości mordował się koncern Electronic Arts, ale efektem jego starań było kilka średnio udanych produkcji, nisko ocenionych zarówno przez krytyków, jak i samych graczy. Nic dziwnego, że właściciele licencji postanowili w końcu poszukać nowego partnera. Wybór padł na firmę Activision i gdy wydawało się, że los wirtualnego szpiega wreszcie się odmieni, na rynek trafiła gra Quantum of Solace. Przygotowana przez studio Treyarch strzelanina okazała się jednak wyjątkowo przeciętnym klonem Call of Duty. Przekleństwo Bonda trwało nadal.
Ludziska z Bizarre Creations nakręcili bardzo fajny zwiastun nowych przygód najsłynniejszego agenta jej królewskiej mości. James Bond 007: Blood Stone prezentuje się na nim zaskakująco przyzwoicie, a sami twórcy skupiają się na przedstawieniu najważniejszych elementów systemu walki w zwarciu.