Przenośne konsole niebezpieczne dla życia? - Olek - 4 lutego 2011

Przenośne konsole niebezpieczne dla życia?

Podobno przyszłość gier należy do platform przenośnych i aplikacji na telefony. Podobno... bo do tego czasu populacja graczy może ulec znacznemu przetrzebieniu. Powód jest prosty. Granie w miejscach publicznych bywa niebezpieczne dla życia, o czym przekonał się pewien 10-letni Włoch, który niemal skończył swoją krótką karierę gracza pod kołami pociągu. Gdzie te czasy, kiedy od gier wideo można było nabawić się co najwyżej syndromu kciuka Nintendo?

W YouTube i podobnych serwisach internetowych coraz częściej lądują filmiki z wypadków podczas grania. Pół biedy, jeśli zdarza się to w domu, choć akurat przy korzystaniu z PlayStation Move lub Kinecta o bolesną kontuzję nietrudno. Gorzej, jeśli gra bez reszty pochłonie czyjąś uwagę w publicznym miejscu.

Według informacji brytyjskiego dziennika Daily Mail 10-latek z Mediolanu czekał w towarzystwie swojej matki na przyjazd pociągu, umilając sobie czas grą na PlayStation Portable. Całkowicie pochłonięty rozgrywką nie patrzył ani na to gdzie się znajduje, ani w jakim kierunku podąża. Szczęśliwie upadek chłopca z peronu zauważył Alessandro Micalizzi. 23-letni policjant wskoczył na torowisko i wyciągnął młodego gracza zanim nadjechał pociąg. W końcowym fragmencie filmiku możecie dostrzec panikującą kobietę. Naprawdę trudno powiedzieć, czym była wcześniej zajęta, ale najwyraźniej dopiero po chwili zorientowała się w całej sytuacji...

Jaki z tego płynie morał? Jeśli już nie zależy Ci na życiu (tudzież świeżo kupionej konsoli), graj ile wlezie i gdzie popadnie. W innym przypadku siedź lepiej bezpiecznie na czterech literach. Może mniejsza frajda, ale przynajmniej spora szansa na osiągnięcie wieku emerytalnego.

Olek
4 lutego 2011 - 13:28