Przygodówka Walking Dead: The Game na smartfony i tablety! - sathorn - 25 lipca 2012

Przygodówka Walking Dead: The Game na smartfony i tablety!

Pewnie wiecie, że jestem fanem growego The Walking Dead. Pierwszy odcinek zrobił na mnie niezłe wrażenie, a po drugim musiałem zbierać szczękę z podłogi. Nie wiem dlaczego, ale nie przyszło mi do głowy, żeby pomyśleć, że gra ukaże się na sprzęty przenośne. Teraz, kiedy zapowiedziano, że jutro pojawi się wersja na iOSa, wydaje się to oczywiste.

Przecież ta gra jest stworzona do tabletów. Elementy akcji to właściwie tylko quick-time-eventy, a opcje dialogowe mogą być z łatwością wybierane przy pomocy ekranu dotykowego. Najnowsze urządzenia mobilne nie będą też miały wielkich problemów z generowaniem prostej cel-shadingowej grafiki, jakim raczy nas The Walking Dead.

Pierwszy odcinek pojawi się w AppStorze już jutro w cenie 4,99$. Za kolejne zapłacimy tyle samo, chyba że zdecydujemy się kupić od razu pozostałe cztery - wtedy z naszego konta zniknie 14,99$. Grę uruchomimy na iPhone 4, iPhone 4S, iPadzie 2, "nowym" iPadzie, iPodach Touch 4 generacji i nowszych. Raz kupiona gra pozwoli Wam na zabawę tak na telefonie, jak i tablecie.

Sądząc po ilości błagalnych komentarzy niedługo doczekamy się również wersji na Androida.

Tablety stają się moim zdaniem coraz poważniejszym konkurentem dla konsol i komputerów. Jeżeli można przenieść jedno z najlepszych i najcieplej przyjętych przeżyć wirtualnej rozrywki ostatniego czasu na ekran tabletu, to być może niedługo urządzenia te zaczną wygryzać graczy innym platformom?

Osobiście wyobrażam sobie, że granie w The Walking Dead jest na tablecie przynajmniej równie wygodne co na konsolach, a prawdopodobnie wygodniejsze niż na pececie. No i można grać w łóżku przed snem.

Cholera jasna, nabrałem chęci na kupno iPada...

Jeżeli podoba Ci się mój materiał to będę Ci wdzięczny, jeżeli polubisz mój profil na Facebooku, albo zafolołujesz mnie na Twitterze. Wrzucam tam sporo rzeczy, które nie pojawiają się na Gameplay'u, albo pojawiają się ze sporym opóźnieniem. Reaktywowałem też niedawno swojego prywatnego bloga.

sathorn
25 lipca 2012 - 17:58