rain - młodszy brat Journey? - Materdea - 1 października 2013

rain - młodszy brat Journey?

PlayStation 3 pełne jest różnego rodzaju perełek. Najmłodszym i chyba najbardziej rozpoznawalnym diamentem w koronie niezależnych produkcji dedykowanych wyłącznie popularnemu „chlebakowi” jest Podróż (ang. Journey). Produkcja thegamecopmany nagradzana na chyba wszystkich festiwalach poświęconych scenie „indyków”, ale i nie tylko – wyróżnienia przyznawano jej choćby przy okazji gali Video Games Awards.

Kolejny, zbliżony do Podróży pod kątem przesłania, produkt debiutuje już dziś – 1 października (Europejczycy zagrają 2 października, przy okazji aktualizacji PS Store). rain, bo taki nosi tytuł ten produkt, przedstawia losy niewidzialnego chłopca, który trafił do nieprzyjaznego mu miasta. Jak? Dlaczego?

Dzieło zostało „odnalezione” dzięki modelowi PlayStation C.A.M.P. – programie działającemu tylko w Japonii, a który ma na zasadzie wyłapywać co zdolniejszych deweloperów i pozwalać im tworzyć własne gry. Za rain odpowiada Acquire – studio mające w swoim portfolio kilka naprawdę fajnych pozycji. Są to m.in. Way of the Samurai oraz Tenchu.

Fabuła gry jest niemalże tak samo enigmatyczna i tajemnicza jak wspominanej już tutaj dwukrotnie produkcji thegamecompany. Wcielamy się w postać chłopca. Chłopca zagubionego, chłopca oddalonego od rodzinnego domu, chłopca przestraszonego. Co gorsza, chłopca kompletnie niewidocznego. Nie wiemy dlaczego stał się taki, a jedyne co pomaga mu odzyskać ludzkie kształty to krople deszczu. Poruszając się wśród strug wody spadającej z niebo widzimy protagonistę, ale również widzą go inne, także półprzezroczyste, potwory. Jedne są przyjaźnie nastawione do naszego protagonisty, inne wręcz przeciwnie – dlatego właśnie koniecznością staje się chowanie pod daszkami domów, przejść pomiędzy kamienicami itd. Chodzi o zupełne zniknięcie przed wzrokiem pokrak, ponieważ wtedy nas nie atakują. Sens całej historii sprowadza się do odnalezienia wcześniej ujrzanej dziewczynki, wyglądającej identycznie jak my. Jednak to właśnie ten brak informacji, dopowiadanie sobie faktów i doszukiwanie się innych przesłań sprawia, że tytuły tego typu są naprawdę wyjątkowe.

Całość przybiera formę miszmaszu gry przygodowej, platformowej i logicznej – czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Z racji iż spadające krople deszczu towarzyszą nam przez cały czas, to również i oprawa audiowizualna postara się oddać odpowiedni nastrój. Już gameplay opublikowany przez Sony wiosną tego roku wskazuje na silnego kandydata do wielu prestiżowych nagród. Grafika utrzymana jest w stonowanych barwach, przytłaczającej szarości. Melancholijna ścieżka dźwiękowa – a przynajmniej fragment użyczony do filmu – powoduje silną chęć posiadania tego soundtracku u siebie w napędzie i odtwarzania go podczas jesiennych, deszczowych poranków. Piękna sprawa.

rain będzie z pewnością czymś niecodziennym – być może nie narobi wokół siebie takiego szumu, jak udało się to Journey, aczkolwiek będzie rewelacyjną alternatywą dla debiutujących już produkcji z segmentu triple-A. Oczywiście nie dla każdego. Ja, jako fan „indyków”, z wielką chęcią zobaczę jak wypadł kolejny projekt chłopakom z Acquire.

Materdea
1 października 2013 - 10:00