Romance of the Three Kingdoms XIV: Diplomacy and Strategy Expansion Pack - Danteveli - 22 lutego 2021

Romance of the Three Kingdoms XIV: Diplomacy and Strategy Expansion Pack

Czas jest niczym rzeka i pcha nas w przód na spotkanie z przeznaczeniem. Powyższe zdanie wystarczy przetłumaczyć na Chiński, stwierdzić, że zostało napisane przez któregoś z panów  z królestwa Wei i mamy poruszającą, antyczną maksymę oddającą filozofię dawnych czasów.  O czym ja w ogóle piszę? Zdałem sobie sprawę, że minęły trzy lata od mojego ostatniego spotkania z serią Romance of Three Kingdoms i dawno nie miałem okazji pokierować losami Cao Cao. Na szczęście Koei Tecmo wie, co lubię i na rynku wylądowało właśnie Romance of the Three Kingdoms XIV: Diplomacy and Strategy Expansion Pack.

Pisałem o tym już nie raz i napiszę pewnie jeszcze wiele razy to samo. Koei Tecmo jest trochę niedocenione za swój wkład w rozwój gier wideo, zawłaszcza tych strategicznych. Romance of the Three Kingdoms to jedna z najstarszych serii grand strategy, jakie istnieją do dzisiaj na rynku. Tylko Nobunaga's Ambition (od tych samych twórców) może pochwalić się dłuższym stażem. Jest to niezły wyczyn, zwłaszcza gdy firma tak naprawdę konkuruje z własnymi produktami i dwoma graczami na zachodzie, którzy nie mają nawet startu dożywotności serii Koei. Romance of the Three Kingdoms XIV to kolejna cegiełka budującą legendę serii.

Ja miałem okazję zagrać w Romance of the Three Kingdoms XIV: Diplomacy and Strategy Expansion Pack, czyli wersje gry wraz z DLC dorzucającym sporo rzeczy do gigantycznej już gry. Od nowych taktyk i umiejętności poprzez system przewagi geograficznej po nowy tryb War Chronicles. Expansion Pack może ponownie tchnąć życie w RotTK XIV.

War Chronicle to pięć scenariuszy o różnym poziomie trudności, gdzie czeka nas konkretne, mniejsze wyzwanie powiązane z jakąś bitwą. Będzie okazja wcielić się w Dong Zhuo i obalić koalicję Yuan Shao, albo odwrócić bieg historii pod Chibi i pokonać rywali jako Cao Cao. Fajne jest to, ze mamy tutaj mniejszą skalę rozgrywki i można skupić się tylko na jednym zadaniu 

Rozgrywka Romance of the Three Kingdoms XIV przypomina inne gry grand strategy. Budujemy i rozbudowujemy swoje miasta, bawimy się w dyplomację i dozbrajamy swoją armię na wypadek konfliktów.  Możemy rozbudowywać nasze zasoby, budować nowe pola, powoływać nowych rekrutów do wojska czy tworzyć sojusze.  Im więcej ziemi zdobędziemy, tym więcej zarządzania i tych samych trochę nudnych  akcji nas czeka. We wszystko to wplecione są wydarzenia historyczne lub stworzone przez nas sekwencje zdarzeń. Mamy bowiem możliwość edytowania i tworzenia eventów. Podobnie jest z samymi postaciami, które mają masę statystyk i cech wpływających na rozwój i relacje pomiędzy  bohaterami. Dodajemy do tego jeszcze całkiem rozbudowane tworzenie własnej postaci i mamy coś całkiem rozbudowanego. Z tego powodu o ile Nobunaga's Ambition przyrównuję do serii Civilization to  Romance of the Three Kingdoms nazwałbym pierwowzorem dla Crusader Kings.

Walki są częścią gry. Będziemy budować krótkotrwałe sojusze i prosić naszych przyjaciół o pomoc po to, by wykańczać naszych sąsiadów na drodze do dominacji nad wyspą.  Potyczki nie wyglądają imponującą i nie są tak rozbudowane jak w cyklu Total War. Toczą się one w czasie rzeczywistym, ale mamy oddana do dyspozycji funkcję pauzy.  Możemy wydawać proste rozkazy i korzystać ze specjalnych umiejętności, które przy odpowiedniej taktyce pozwolą nam na eliminację silniejszych przeciwników. Wielką rolę w zabawie odgrywa zdobywanie punktów kontrolnych. Przejmowanie ich pozwala nam na zdobycie przewagi nad wrogiem i wymuszenie na nim zmiany szyku.

Nie będę udawał, że Romance of the Three Kingdoms XIV to tytuł prosty i niezwykle przystępny. Wręcz przeciwnie ta gra potrafi przytłoczyć z początku. Zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej nie grało się w podobną produkcję. Jednak taki jest urok olbrzymich gier z całym wachlarzem opcji. Mam jednak wrażenie, że Koei Tecmo starało się zmniejszyć barierę, jaką należy pokonać, by cieszyć się rozgrywką. Mamy sporo tutriali i sam interfejs jest odrobinę łatwiejszy do rozkminienia. Nie jest to moze strasznie wiele, ale jak ktoś chce spróbować to XIV prawdopodobnie jest najlepszym punktem wejścia w świat Romance of the Three Kingdoms.

Romance of the Three Kingdoms XIV w wersji Diplomacy and Strategy Expansion Pack to potężna dawka świetnej strategii, która trafi do każdego, kto ma chęci zmierzyć się z zarządzaniem królestwem w legendarnej epoce.  Gra wydaje się trochę bardziej przystępna  od poprzednich odsłon, co może być gigantycznym atutem dla osób onieśmielonych złożonością tytułu i ilością opcji, jakie mamy podczas rozgrywki. Tradycyjnie już polecam ten tytuł wszystkim. Może przemawia przeze mnie miłośnik historii Chin, ale ten tytuł jest wspaniały. Sprawdza się dobrze jako gra grand strateg. Jednak jako lekcja historii burzliwego okresu w dziejach Państwa Środka jest po prostu niezastąpiony.

Danteveli
22 lutego 2021 - 08:03