Krótka piłka - Omen of Sorrow - Danteveli - 9 listopada 2021

Krótka piłka - Omen of Sorrow

Dong Never Die jest dla mnie standardem dla złych bijatyk. Jeśli ktoś nie robi gry na poziomie Tekkena, Street Fighter, KOF, Guilty Gear, Virtua Fighter czy Mortal Kombat to z automato trafia do tej samej ligi co niewątpliwy klasyk. Niestety większość tandetnych bijatyk nie ma startu do chińskiej legendy. Czy Omen of Sorrow zdetronizuje króla kiepskich bijatyk?

Omen of Sorrow to bijatyka w klimatach horroru. Coś promowane kiedyś przez Darkstalkers, obecnie przejęte trochę przez dodatkowe postacie w Mortal Kombat. Mamy więc grupę ludków nawiązujących do literackich legend horroru i grozy. Standardowe wilkołaki, wampiry, upadłe anioły czy Quasimodo. W ogólnym rozrachunku nic ciekawego i bez polotu.

Gra celuje w gotycki klimat i mroczną historię. O ile lokacje spełniają swoje zadanie tak okropny voice acting i chaotyczna fabuła czynią z tego tytułu bardziej pastisz, niż pełnoprawny straszak.

Rozgrywka jest tutaj bardzo sztywna i sprawia, że wspomniany już Mortal Kombat wydaje się być mega dynamiczną bijatyką. Postacie kopiują ruchy boheterów z innych gier, a obecny tu system walki jest prawie wcale nie wytłumaczony. Wątpię, żeby komuś chciało się katować w ten tytuł, tak by samemu nauczyć się i opanować wszystkie mechaniki, które mogą być gdzieś skryte.

Omen of Sorrow to bijatyka sprzedawana za drobniaki. Więc w pewnym stopniu można być bardziej wyrozumiałym dla tego tytułu. W końcu grając w to coś, przypomniały mi się czasy PlayStation 2 i gierek z Simple 2000 wraz z Onechanbara na czele. Niestety Omen of Sorrow brakuje uroku tamtych produkcji i pozostajemy ze słabą, tanią bijatyką, która nie oferuje nam zbyt wiele. Jest to o tyle trudne, że obecnie można w łatwy sposób i do tego stosunkowo tanio wyrwać wiele znacznie lepszych bijatyk. Gamepass czy PS Plus Collection oferują nam zdecydowanie lepsze wybory a jeśli dodamy do tego różne wyprzedaże, to cena Omen of Sorrow nie jest taka atrakcyjna.

Jedyne dobre co mogę powiedzieć o Omen of Sorrow, sprowadza się do tego, że ktoś próbował. Cała reszta leży i kwiczy. Brzydka, nudna bijatyka z zerową ilością uroku, po prostu nie działa. Niestety nie jest to nawet tytuł tak słaby, że aż zabawny. Dlatego Omen of Sorrow bardzo szybko sobie odpuściłem i jeszcze szybciej zapomnę o istnieniu tego potworka.

Danteveli
9 listopada 2021 - 07:09