Relax numer 38 - Danteveli - 21 czerwca 2022

Relax numer 38

Mroczna okładka, a na niej nazwisko Jodorowsky. Wiele nie trzeba by mnie zainteresować. Scena niczym z jakiegoś kosmicznego horroru i widmowość, że przeczytam coś od twórcy jednego z najdziwniejszych filmów, jakie widziałem, wystarczyły by Relax numer 38 wpadł w moje ręce. Czy jednak ten magazyn oferuje nam coś więcej niż kilka stron w stylu filmu Święta góra?

Relax to magazyn opowieści rysunkowych wydawany w Polsce w latach 1975 do 1981. Kultowa pozycja miała olbrzymi wpływ na polską scenę opowieści rysunkowych. Dlatego naprawdę fajnie, że kilka lat temu wydawnictwo Labrum zdecydowało się na wznowienie magazynu. W moje ręce wpadł 38 numer czasopisma i znalazłem w nim sporo ciekawych rzeczy.

Magazyn trzyma się schematu gdzie poza komiksami mamy też odrobinę publicystyki i informacji ze świata komiksu. Dzięki temu Relax staje się całkiem rozbudowaną lekturą z masą różnorodnych wiadomości, które mogą zainteresować fanów komiksów.

Teksty nie są przesadnie długie, ale podejmują różne tematy i są tworzone przez naprawdę ciekawe osobowości od profesorów i publicystów po rysowników i gwiazdy znane poza komiksowymi kręgami. W numerze 38 mamy na przykład trochę informacji od Krzysztofa Skiby na temat Kapitana Żbika. Jest to ciekawa opowiastka o samym komiksie ikonie PRL jak i utworze muzycznym zainspirowanym przez ten tytuł. Jako osoba z zerowym doświadczeniem życia w tamtych czasach muszę przyznać, że zaintrygowało mnie wykorzystanie komiksu jako metody promocji dawnej milicji.

Poza tym tekstem mamy też trochę informacji o polskiej obecności na zagranicznym festiwalu komiksowym czy „topkę” prezentującą komiksy, po które warto sięgnąć. Można dowiedzieć się sporo interesujących rzeczy i jest to naprawdę fajny dodatek do formuły magazynu. Faktem jest jednak, że sięgamy po magazyn opowieści obrazkowych głównie ze względu na barwne historyjki na kartach czasopisma.

Jeśli chodzi o komiksy to mamy tutaj całą plejadę gatunków i stylów. Zgodnie z zasadą dla każdego coś miłego jest mieszanka humoru, akcji, lekkiego horroru i opowieści science fiction. Forma również jest różnorodna. Mamy jedno kadrowe czarno-białe opowiastki z życia celebrytów,ale też bujne i kolorowe historie przygodowe w Afryce ciągnące się na wiele stron. To taki mini przekrój komiksów i stylów. Jako fan antologii i wszelkiej maści składanek niezwykle cieszę się z takiego podejścia.

Jest spośród czego wybierać, ale w mój gust trafiły najbardziej dwie historie. Tak się składa, że obie można wpisać w nurt mrocznego science fiction.

Pierwszą jest Robochrist, do którego scenariusz napisał Jodorowsky, a za ilustracje odpowiada Medellin. Fani chilijskiego twórcy mogą pewnie już domyśleć się, że Robochrist będzie lekko odjechaną i potencjalnie bluźnierczą historią. W tym wypadku mamy świat rządzony przez maszyny, którym brak wymiaru duchowego. Z tego powodu roboty próbują stworzyć swojego własnego Chrystusa. Mamy więc eksploracje motywy wiary i jej roli w funkcjonowaniu każdego społeczeństwa

Drugim tytułem, na który chciałbym zwrócić uwagę jest Laïlah od Caza. To krwawa i niezwykle mroczna historia podboju pewnej planety opowiedziana z perspektywy ostatniej przedstawicielki swojego gatunku. Komiks wygląda przepięknie i powala stylem i klimatem. Całość jest jednak niezwykle brutalna i ukazuje nam, do czego można się posunąć z chęci zemsty.

Poza wspomnianymi wyżej komiksami mamy też masę innych ciekawych produkcji. Powraca Wilq superbohater, by zmierzyć się z potworami rodem z mitologi Cthulhu. Redaktor Szwędakna tropie Tytusa od Ryszarda Dąbrowskiego to zabawne spojrzenie na prawdziwą zbrodnię, do jakiej doszło w polskim światku komiksowym. Otóż w 1992 roku ktoś ukradł kukiełkę Tytusa, do której Papcio Chmiel był niezwykle przywiązany. Teraz po latach mamy okazję dowiedzieć się kto stoi za tym przestępstwem.

Hobo Jakuba Rebelki to jakiś niezły trip po narkotykach, który wygląda oszałamiająco. Jeśli dobrze rozumiem to co widziałem, to grupa ludzi idzie wewnątrz zęba niedźwiedzia w pościgu za członkiem ku klux klanu. Normalnie jakiś kosmiczny horror i psychoza.

38 numer magazynu Relax to naprawdę fajna kolekcja komiksów i artykułów. Jest tu sporo ciekawych rzeczy do poczytania. Przyjemna mieszanka gatunków, gdzie mamy zabawne historyjki, a także coś zachęcającego do zadumy. Można powiedzieć, że Relax bawi i uczy. Fani opowieści rysunkowych mogą śmiało sięgnąć po ten magazyn.

Raz, dwa, trzy
- mieszanka gatunków,
-dwie mocne historie science fiction,
- poza komiksami także troche publicystyki.

Fani magazynów komiksowych mogą też zerknąć na moje teksty na temat Metal Hurlant numer 1 i numer 2.

Danteveli
21 czerwca 2022 - 18:55