Rune Factory 5 na PC - Danteveli - 19 lipca 2022

Rune Factory 5 na PC

Jestem wielkim fanem cyklu Rune Factory. Uwielbiam cykl Harvest Moon/Story of Seasons i pomysł na spin-off tej serii z dorzuceniem walki był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Od ponad dekady zagrywam się w te pocieszne produkcje i zawsze chcę więcej. Dlatego gigantyczny skok, na przód jakim miało być Rune Factory 5 sprawiał, że nie mogłem spać po nocach. Czy teraz po ograniu tej pozycji mogę oznajmić, że to najlepsza odsłona cyklu? Może Rune Factory 5 będzie moją grą roku? Przecież nie ma szans, na to bym się zawiódł najnowszą odsłoną tej cudownej serii?

Rune Factory 5 na Steam to port gry wydanej zaledwie kilka miesięcy temu na Nintendo Switch. Mamy więc całkiem świeży tytuł , który szybko trafia na PC. To trwający już od jakiegoś czasu trend portów gier z konsoli Nintedno trafiających na komputery osobiste. Podobnie było, chociażby z Monster Hunter Rise i Monster Hunter Stories 2. Mamy więc super sytuacje i jeszcze więcej konsolowych gier dla graczy komputerowych.

Fabuła Rune Factory 5 rozpoczyna się w momencie, gdy nasza postać próbuje uratować młodą dziewczynę przed atakiem potwora. Udaje nam się to, ale przy okazji obrywamy. Na dokładkę okazuje się, że cierpimy na amnezję. Dlatego też lokalna organizacja zajmująca się pomocą i porządkiem postanawia nas wesprzeć i uczynić z nas rekruta. Tak rozpoczyna się nasza przygoda w świecie, gdzie życie na farmie urozmaicone jest poprzez machanie gigantycznym mieczem.

Rozgrywka Rune Factory 5 to takie Stardew Valley, Story of Seasons czy masa innych całkiem popularnych gier powielających schemat dawnego Harvest Moon. Mamy zabawę w życie farmera, budowanie swojej farmy i poszukiwanie wybranki serca. Do tego dochodzi jeszcze warstwa Action RPG, gdzie zwiedzamy różne lochy i pokonujemy potwory, które możemy oswoić i wykorzystać jako swoich pomocników. Gra podzielona jest na dwie części, które dobrze się ze sobą przeplatają. Możemy spędzić szmat czasu jako rolnik i producent zarabiający fortunę na kiszonych rzepach. Możemy też uzyskać chwałę, pokonując kolejne potwory i zapewniając bezpieczeństwo mieszkańcom naszego miasteczka. Mamy sporo możliwości i wyobrażam sobie, że jak ktoś się uprze, to może skoncentrować się na jednym aspekcie gry. Najfajniej wypada jednak mieszanka obu. Rano praca na polu, by wieczorem ruszyć na polowanie.

Poza pracą i walką jest miejsce na rozwój relacji interpersonalnych z mieszkańcami wioski. Budujemy przyjaźnie i możemy nawet odnaleźć kogoś, z kim nasza postać będzie dzieliła resztę życia. Opiera się to na prostym systemie rozmawiania i wręczania odpowiednich prezentów. Trzeba też pamiętać o urodzinach i spędzać czas z daną postacią. Znaczenie mają też różne festiwale i święta, które możemy aktywować zużywając punkty Seed zdobywane poprzez budowę relacji i zaufania.

Robimy to między innymi poprzez wykonywanie prostych zadań dostarczanych nam codziennie na tablicy przed domem, gdzie przebywa nasza postać. Można też postawić na pchanie akcji do przodu i odpuszczenie sobie tych dodatkowych misji. Jak ktoś chce, to pewnie nawet fabułę da się ograniczyć i bawić się tylko w hodowlę i życie rolnika. Mamy całkiem sporo opcji i od nas zależy, na czym chcemy się skupiać.

Wszystkie wyżej wymienione elementy tworzą spójną i dobrze współgrającą ze sobą całość. Rune Factory nie jest aż tak sielankowe jak w Story of Seasons, bo mamy sporo walk, broni i przeciwników. Wychodzi to grze na dobre, bo rozgrywka jest dzięki temu znacznie bardziej rozbudowana i nasze dni w grze nie są tak monotonne. System walki jest dosyć prosty, ale sprawdza się w miarę dobrze. Wraz ze zdobywaniem poziomów zyskujemy nowe umiejętności i silniejsze ataki, ale całość jest bardzo prosta i sprowadza się do siepania wrogów. Ja traktuję to bardziej jako takie drobne urozmaicenie zabawy i fajne uzupełnienie pozostałych elementów gry.

Największym przeskokiem dokonanym w tej części cyklu Rune Factory jest to, że gra jest w pełni 3D. Możemy machać prawą gałką analoga, żeby obracać kamerą i podziwiać z różnych kątów to jak nasza postać podlewa sadzonki. Tak na poważnie zmiana perspektywy i osadzenie gry w świecie 3D sprawiają, że jesteśmy bliżej akcji, a nasza wioska wydaje się większą. Obserwując nasze poczynania z perspektywy ptaka, zawsze widzieliśmy spory kawałek mapy i wszystko było zaledwie kilka ekranów dalej. Teraz „rzeczywiście” pokonujemy różne odległości itd.

Jest to dosyć ciekawe podejście do tematu i wydaje mi się, że 3D z kamerą bliżej naszej postaci ma sens. W końcu pełno gier zainspirowanych przez Harvest Moon to robi. W przypadku Rune Factory 5 problemem jest to, że praca kamery jest chaotyczna i przypomina mi gry z epoki PlayStation 2, gdy jeszcze pracowano nad tymi rozwiązaniami. Nie jest to jakiś koszmarny problem, ale mogło być lepiej.

Jeśli chodzi o jakość portu to Rune Factory 5 należy do tych tytułów, gdzie mamy lanucher pozwalający nam na zmianę ustawień gry. Mamy trochę opcji dzięki, którym gra może wyglądać naprawdę przyzwoicie, a także możliwość doawansowania tytułu nawet do starszego laptopa. Jedną drobnostką, którą doceniam jest to, że przy wszystkich opcjach wyboru mamy małe obrazki, pokazujące nam jak mniej więcej będzie wyglądał zmieniany element grafiki. Niby nic wielkiego, ale jest to fajna pomoc dla osób mniej obeznanych z terminologią powiązaną z ustawieniami graficznymi.

Pewnie znajdą się osoby, które powiedzą, że Rune Factory 5 to kolejna porcja tego samego. W pewnym stopniu tak jest. Schemat rozgrywki nie zmienił się zbytnio przez te wszystkie lata. Mimo to nowa perspektywa wpływa na tempo rozgrywki, plus twórcy ciągle starają się dopracowywać przynosząca im sukces formułę. Nie liczyłem na gigantyczny skok w rozgrywce i dzięki temu bawiłem się przy tym tytule bardzo dobrze. Trzeba jednak przyznać, że na rynku jest coraz więcej podobnych gier i Rune Factory trudniej będzie się wyróżnić z tłumu klonów.

W Rune Factory 5 gra się naprawdę dobrze i tytuł nie stracił nic z uroku pozostałych odsłon cyklu. Rozgrywka jest raczej relaksująca a świat bardzo pogodny i przyjemny z miłymi postaciami i bardzo przyjaznymi interakcjami pomiędzy mieszkańcami wioski, w której wylądowaliśmy Taka mała sielanka z odrobiną walki z kolorowymi potworkami. Oczywiście nie jest to gra dla każdego, bo pomimo prostego systemu questów nie ma tutaj tak naprawdę jakiejś wielkiej misji czy wyzwania. Sami organizujemy sobie zabawę i pracę. Mnie to pasuje, ale zdaję sobie sprawę, że dla innych taki gameplay będzie nużący. Mimo to uważam, że warto temu tytułowi dać szanse i wciągnąć się w kolorowy świat Rune Factory 5.

Danteveli
19 lipca 2022 - 17:52