Dwa wymiary tylko dla hardkorów - Jiker - 30 grudnia 2010

Dwa wymiary tylko dla hardkorów

Jiker ocenia: Super Meat Boy
95

Niewielu na początku 2010 roku porwałoby się na stwierdzenie, że jedną z najlepszych gier okaże się tytuł odlschoolowy, dwuwymiarowy i zwyczajnie trudny. A jednak - Super Meat Boy okazał się jedną z tych tegorocznych produkcji, które pokazały, że w dzisiejszym, casualowym świecie dobry pomysł wycelowany w core'owych graczy może się przyjąć.

Super Meat Boy to skonstruowana na prostej zasadzie gra, która okazuje się zaskakująco trudna w kontekście rozgrywki. Mamy tu do czynienia z wariacją na temat Super Mario Bros. (zarówno pod kątem fabuły, jak i - po części - oprawy, od której stara szkoła bije z mocą jupitera), która nie pozwala człowiekowi oderwać się od monitora/telewizora, a jeśli już, to człowiek robi to wyłącznie w chwilach całkowitego zwątpienia. Bo o ile zabawa może na pozór wyglądać banalnie, to jednak ukończenie późniejszych poziomów nierzadko graniczy z cudem, a gracz drapie się po głowie, zastanawiając się: "Jak mi się to udało przejść?". 

I nie chodzi o to, że sterowanie ssie, a Super Meat Boy to tak naprawdę festiwal bugów. Wszystko jest cacy, a poziom trudności budowany jest w oparciu o aspekty feundamentalne dla gatunku platformówek - projekty poziomów i konieczność wykonywania kolejnych ruchów niemalże "na styk". Jest to zaiste piękne, pokazując, że przywrócenie wspomnień jest możliwe nie tylko poprzez odpalenie naszych ulubionych tytułów z ery 8- i 16-bitowej. Można tego dokonać bez ucieczek do przeszłości, grając w dzieło, które w pełni zasługuje na miano jednej z najlepszych gier 2010 roku. Swego czasu podobne odczucia towarzyszyły mi zabawie z VVVVVV (recka niedługo), a teraz powracając ze zdwojoną siłą z produkcją Team Meat. Polecam!

ps. W galerii schemat papierowego Meat Boy'a. Teraz każdy może postawić sobie mięsko na biurku :).

Jiker
30 grudnia 2010 - 16:18