Z nieba do piekła - 8 głównych błędów gry Call of Duty: Advanced Warfare - SpY - 14 marca 2015

Z nieba do piekła - 8 głównych błędów gry Call of Duty: Advanced Warfare

Call of Duty Advanced Warfare zebrało po premierze bardzo dobre noty od graczy z całego świata. Innowacyjne podejście do rozgrywki i wyposażenie żołnierza w nowoczesny sprzęt na czele z egzo-szkieletem wydawało się być początkowo strzałem w dziesiatkę. Z każdą kolejną rozgrywką ten entuzjazm maleje na tyle, że coraz więcej ludzi ten tytuł wręcz znienawidziło. Dlaczego się tak stało? Czy Advanced Warfare faktycznie zasługuje na miano "najgorszego CoDa w historii"?


Od premiery minęły już ponad 4 miesiące i odnoszę wrażenie, że ta gra w dalszym ciągu nie jest w pełni gotowa. Im więcej czasu przy niej spędzam tym bardziej mnie ona zniechęca i tym więcej znajduję w niej błędów. Wybrałem 8 głównych, które w największym stopniu wpływają na rozgrywkę. Zapraszam!


1. Matchmaking
Czyli w ogromnym skrócie skrypt, na podstawie którego dobiera nam przeciwników do sesji. Panowie ze studia Sledgehammer Games ciągle zapewniają, że dobór jest i zawsze będzie oparty głównie na jakości połączenia, a dopiero po tym na współczynniku K/D. To jednak kompletnie nie pokrywa się z rzeczywistością i w 99 przypadkach na 100 trafiamy na osoby z identycznymi umiejętnościami. Wbrew pozorom to wcale nie jest dobre rozwiązanie. Nikt z nas nie jest w stanie grać na jednym i tym samym poziomie bez przerwy. Zdarzają się słabsze i gorsze dni. Bardzo dobrze działało to w Black Ops II kilka miesięcy po premierze, gdzie czasami nie udawało się nic, aby zaraz potem można było całkowicie zdominować sesję. I właśnie tak powinno to wyglądać, bo nawet w przypadku bardzo słabego dnia była pewność, że jutro będzie o niebo lepiej. Twórcy mieli dwa wyjścia. Pierwsze, wlaśnie z Black Ops II, dzięki któremu trafialibyśmy na przeciwników o bardzo zróżnicowanych umiejętnościach, ale które zraziłoby tych najsłabszych graczy, ponieważ oni niemal zawsze trafialiby na lepszych od siebie i z czasem po prostu by to rzucili w kąt. I drugie rozwiązanie, które zostało wybrane, czyli dobór oparty w głównej mierze na współczynniku K/D, dzięki któremu najsłabsi mieli grać z najsłabszymi, a ci lepsi z równymi sobie. Nie da się nie zauważyć, ze taki system to ukłon w stronę nowicjuszy, w stronę graczy którzy z Call of Duty mają styczność po raz pierwszy. To właśnie oni trafiając na równie niedoświadczonych przeciwników zostaną przy tytule na dłużej, być może dokupią jakieś pakiety, paczki, mapki... Z jednej strony to rozwiązanie wydaje się być rozsądne, ale z drugiej niemal ogranicza wbijanie jakichś niesamowitych streaków. Dojście do 20 zabójstw pod rząd bez wcześniejszego revers boostowania jest bardzo dużym wyczynem, a seria 30 zabójstw, która dawałaby nam ukrytą serie punktów - niemal niemożliwa.


2. Bronie
Właściwie to niezależnie od której strony podejdziemy do tego tematu - wszystko jest do poprawki. Grając w Black Ops II wbijałem diament i prestiże na każdą możliwą broń i każda broń była - prędzej czy później - grywalna i przyjemna. W Advanced Warfare, jeśli nie chcemy zbytnio odstawać jesteśmy niemal zmuszeni do grania trzema, ewentualnie czterema pukawkami. Reszta to śmiech na pustej sali. Snajperki w normalnych trybach zupełnie nie spełniają swojej roli. Strzelby - mimo balansowania - ciągle są bardzo słabe, bronie specjalne i ciężkie to jakaś kompletna pomyłka. Dobrej zabawki można szukać wyłącznie w karabinach i pistoletach maszynowych, a i tam znajdzie się taka broń jak AMR9, która nie nadaje się nawet do wbijania gwoździ.

Dodatkowo w grę wchodzi całkowicie spieprzony system zrzutów zaopatrzenia w których dostać możemy różne, elitarne warianty broni. Warianty, które w niektórych przypadkach potrafią zrobić ogromną różnicę. Problem w tym, że system "dropów" jest całkowicie losowy. To, jak gramy, czym gramy i jak długo nie ma żadnego wpływu na to co potem nam w paczkach "spada". To tworzy, jakby na to nie patrzeć, nieuczciwą rywalizację potęgowaną przez całkowity przypadek i losowość.


3. Kamperstwo
To jest zmorą wszystkich FPSów, ale nie ma co się oszukiwać, że w Call of Duty kamperzy mnożą się jak króliki. Wydawałoby się, że w tak szybkiej części, gdzie trzeba być ciągle w gotowości, ciągle w akcji nie ma miejsca na tego typu zjawisko. A jednak nawet tutaj można bez problemu znaleźć tzw. czajników. Jednak bardziej od ich samych frustrujące jest to, że twórcy kompletnie nic nie zamierzają z tym robić, a mogliby pozbyć się problemu przez pstryknięcie palcami. Nawet w Call of Duty 1.1 stosowany jest anty-kamp stworzony przez fanów, który automatycznie zabija, bądź wyrzuca z serwerów ludzi przebywających zbyt długo w jednym miejscu. Skoro sami gracze stworzyli coś tak skutecznego w kilka chwil, to czy naprawdę profesjonalne, zarabiające miliony dolarów studio nie ma do tego narzędzi? Ma, ale kto chciałby pozbyć się połowy swoich graczy?


4. Sztywność
Cięzko mi to nawet dokładnie wytłumaczyć, ale grając w Advanced Warfare czuje coś, czego nie czułem grając w żadną poprzednią część z tej serii. Właśnie taki brak polotu, brak emocji i luzu. Mało tutaj elementów typowej zabawy, graniczącej niemal z absurdem. Wszystko traktuje się na poważnie. Zdaje sobie sprawę, że może być to kwestia wyłącznie mojego podejścia do tego tytułu, ale gdy tylko pomyślę chwilę nad tym w jaki sposób można byłoby wykorzystać zalety egzo-szkieletu i ile ciekawych rozwiązań daje personalizacja postaci, to dochodzę do wniosku, że Advanced Warfare stworzył ktoś z miotłą w tyłku. Wiadomo, że jeśli chodzi o multiplayer w Call of Duty to jakoś nigdy nie było w nim zbyt dużo humoru, więc może czas to zmienić? To jednak tylko i wyłącznie rozrywka.


5. Lagi i stabilność połączeń
Poprzednia część Call of Duty jest słaba pod wieloma względami, ale nie można było mówić o tym, że jest zlagowana i mało stabilna. Wydawałoby się, że nareszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i zabrał się za najistotniejszy problem w rozgrywkach online. Nic bardziej mylnego - połączenia w większości sesji to czysta kpina z graczy. Chwilami nawet strzelanie jeszcze przed wychyleniem się przeciwnika nic nam nie daje i nie uratuje od śmierci. Myślę, że każdy z nas, kto chociaż raz zagrał w Advanced Warfare natknął się na sytuacje gdzie cały magazynek wpakowany w przeciwnika nic nie dał, bo on był w stanie zabić nas dwoma strzałami. Ukrywanie się za przeszkodami również w większości przypadków nas nie uchroni, bo chociaż my skrywamy się już w teoretycznie bezpiecznym miejscu, to przeciwnik widzi nas dopiero co wbiegających za przeszkodę i jest nas w stanie zabić.

Połączenia coraz częściej są zrywane i po raz kolejny nie chce mi się wierzyć, ze twócy nie wiedzą jak rozwiązać ten problem. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś chciał przyoszczędzić parę groszy na serwerach. Stabilność to w grach FPS absolutna podstawa, nie można mówić o grywalnej produkcji w momencie, gdy nie da się w nią grać.


6. Mikropłatności
Niestety to coś co powoli zabija wszystkie gry. W Call of Duty jeszcze do nie dawna nie było z tym aż takiego problemu, ale coraz częściej widzę tutaj typowy system gry free-to-play, czyli zacznij za darmo, ale zapłać żeby wygrywać. Oczywiście w tym przypadku stwierdzenie "za darmo" jest bardzo mocno na wyrost. Jeśli ktoś zakupił Advanced Warfare i dokupił do tego karnet sezonowy na cztery DLC to wydał prawie pół tysiąca złotych. To jednak za mało, żeby móc zaopatrzyć się w jakikolwiek dodatkowy pakiet personalizacyjny. Wydałeś 450zł i musisz zapłacić jeszcze, jeśli chcesz, aby twoja broń była odpicowana.

Do tego wszystkiego w ostatnim czasie doszła jeszcze możliwość kupna zrzutów zaopatrzenia i obawiam się, że to nie ostatnia mikropłatność w Advanced Warfare. Kupowanie przewagi (a taką niewątpliwie są niektóre bronie elite) w żadnym wypadku nie powinny być tolerowane. Osoba w Sledgehammer Games, która wpadła na ten pomysł powinna być błyskawicznie wyrzucona na zbity pysk. Sam pomysł zaawansowanych zrzutów zaopatrzenia jest jak najbardziej dobry, jeśli można byłoby je zdobywać przez konkretne wyzwania, a nie dzięki grubemu portfelowi. Z drugiej strony to też wina samych graczy, którzy po prostu to wszystko kupują i napędzają machinę.

 
7. Oczekiwania vs rzeczywistość
W branży gier ostatnimi czasy zbyt wiele się mówi i obiecuje, a za mało robi. Główny cel twórców to osiągnięcie wysokiej liczby zamówień przedpremierowych, a potem? A właściwie kogo to obchodzi co potem? Call of Duty to w tej kwestii fenomen. Co roku obiecuje się nam masę nowości, masę poprawek i masę zabawy, a potem otrzymujemy grę i czar pryska. Ja oczywiście rozumiem samą ideę reklamy i ideę stopniowego budowania napięcia, ale gdy naobiecuje się nam zbyt dużo, to nawet jeśli tytuł jest bardzo dobry, wydaje się być tylko przeciętny. Takimi zabiegami uzyskuje się odwrotny efekt do zamierzonego. W przypadku Advanced Warfare widać to bardzo wyraźnie. Naobiecywano się bardzo dużo, miało być rewolucyjnie i pięknie. Tymczasem otrzymaliśmy bardzo niedopracowaną grę, która ciągle jest naprawiana i mało tego - końca nie widać.


8. Respawny
Największa zmora zaraz obok słabej stabilności. Dla tych, którzy są trochę mniej zorientowani - spawny to miejsca w których odradzają się gracze. To jest niewyobrażalne do jakich sytuacji dochodzi w Advanced Warfare.

https://www.youtube.com/watch?v=zl2ES1WGIUA

Z każdą kolejną aktualizacją podobno jest to naprawiane, jednak osobiście uważam, że działa to coraz gorzej. Odradzając się wśród wielu przeciwników nie jesteśmy w stanie przetrwać dłużej niż kilku sekund. To też po części kwestia map, które są zwyczajnie za małe w stosunku do tego jakie mamy możliwości i jak szybko możemy się przemiaszczać.


Podsumowanie
Niedoróbek jest oczywiście o wiele więcej, lecz mimo to nie zgadzam się z opinią niektórych, że Advanced Warfare to najgorsza część Call of Duty w historii. To był bardzo odważny krok, który mógł się udać, gdyby większość z tych błędów naprawiono.

https://www.youtube.com/watch?v=k8nxiM4he4o

Doskonale rozumiem głosy oburzenia i zniesmaczenia fanów, bo ta część zdecydowanie różni się od poprzednich i trzeba poświęcić masę czasu, zeby się "przestawić" i chociaż w części zrozumieć system rogrywki. Wielu graczom po prostu nie chce się tego robić, nie chce im się analizować gry, myśleć nad nią, zastanawiać się. I to jest absolutnie zrozumiałe, bo oni chcą dostać gotowy produkt, który będzie cieszył zawartością i który będzie wołał do nich już w drodze z pracy "włącz mnie", "zarwij przy mnie kolejną noc". Jak na razie, co pewnie się szybko nie zmieni, słyszę tylko "pomocy, skróć moje cierpienie".


~facebook.com/spygamingpl

SpY
14 marca 2015 - 12:39