Życie lubi zataczać kręgi. Chyba inaczej nie da się opisać sytuacji, w której pewien niskobudżetowy australijski film stał się wielką inspiracją dla wielu gier, komiksów, mang i filmów. W tym jednej z moich ulubionych produkcją jaką jest Fallout. Teraz na rynek trafia australijska produkcja inspirowana przez Fallout. Czy Broken Roads to tytuł godny polecenia?
The Magical Mixture Mill to gra, która łączy w sobie eksplorację, zbieranie zasobów i mechanikę automatyzacji. Gra ta, wydana przez niezależne studio, zyskała uznanie za swoje oryginalne podejście do tematu alchemii i zarządzania fabryką eliksirów.
Bounties of Babylon to strategia typu tile-placement, która zabiera graczy na egzotyczne wyspy pełne tajemnic i wyzwań. Wyprodukowana przez Cartographic Interactive, gra zyskała uznanie za swój unikalny design i głęboką rozgrywkę.
Czasem mam tak, że wystarczy mi jeden screenshot z danej gry bym był pewien, że sprawdzę dany tytuł. . Nie zdarza się to jakoś strasznie często, ale niektóre tytuły przypominają mi z wyglądu produkcje, które uwielbiam i po prostu musze je przetestować. Tak było właśnie w przypadku Rauniot. Ciekawe z jakimi tytułami kojarzy mi się ta fińska gra?
Class of Heroes 2G: Remastered Edition to gra, która przenosi graczy w świat klasycznych dungeon crawlerów, oferując zarówno nostalgiczne wspomnienia, jak i nowoczesne elementy. Wyprodukowana przez Acquire i wydana przez PQube, gra jest remasterem pierwotnie wydanej na PSP i PS3, dostosowanym do możliwości PlayStation 5.
Ikki Unite to gra, która zaskakuje swoim powrotem. Bazując na oryginalnym tytule z 1985 roku, gra została odświeżona i dostosowana do współczesnych standardów, zachowując przy tym swój klasyczny urok. Sunsoft, twórca gry, postawił na odważny krok, przynosząc graczom coś, co można określić jako AAAAA doświadczenie.
Mam sporo zastrzeżeń co do branży gier wideo i działalności dużych wydawców. Jednak prawda jest taka, ze żyjemy w wyjątkowo fajnych czasach dla graczy. Nawet jeśli dużo produkcji skoncentrowanych jest na wyciągnięcia każdego grosza z fanów, to jest też wiele bardzo fajnych tytułów za uczciwe pieniądze. Scena indie odstawia cuda i mamy dostęp do setek jeśli nie tysięcy gier za drobniaki. Do tego jeszcze masa produkcji z ubiegłych lat, które stają się łatwiejsze w zdobyciu dzięki fanowskim tłumaczeniom i działaniom sceny. Wisienka na torcie jest sporo powrotów i remasterów mniejszych i bardziej niszowych produkcji. Ja nie spodziewałem się, ze zagram kiedyś w Class of Heroes na PS5.
Przeglądanie propozycji Steam i mojej listy życzeń jest przytłaczające. Ciągle wpada mi w oko coś nowego i lista pozycji, które chciałbym sprawdzić się tylko wydłuża. Anim ogram jeden tytuł to na rynku wpadnie 5 innych fajnych gierek. Mimo to się nie poddaję. Ostatnio n X zobaczyłem pewien fajny tytuł i zdecydowałem się go sprawdzić. Mowa o grze Shadow of the Depth.
Z dzisiejszej perspektywy aż trudno sobie przypomnieć, ze jeszcze jakieś 10-15 lat temu gry JRPG nie były w zbyt ciekawej sytuacji. Stagnacja, wiele tytułów nie opuszczających granic Japonii i problemy techniczne przyczyniły się do niezbyt ciekawego stanu gier tego typu. Pojawiały się wtedy fajne produkcje, ale wiele osób je przegapiło. Tak było z Rainbow Moon które zyskuje nowe życie na Nintendo Switch.
W erze gier o wysokim budżecie i rozbudowanych światów, Sokobalien przypomina nam, że prostota może być kluczem do wciągającej rozgrywki. Ta gra logiczna, inspirowana klasycznym “Sokobanem”, przenosi nas w kosmiczną podróż, gdzie jako obcy musimy rozwiązywać coraz to trudniejsze łamigłówki, aby uratować naszą planetę.