Recenzja: Kakegurui #3 - Froszti - 14 maja 2020

Recenzja: Kakegurui #3

Manga Kakegurui, którą zdecydowało się wydać na naszym rynku Waneko, naprawdę mocno zaskakuje. Pierwsze dwa tomiki pokazały mocno skomplikowany szkolny świat, w którym nic nie jest nazbyt oczywiste, a tytułowe „szaleństwo” rozlewa się na kolejne rozdziały. Pora więc sprawdzić, czy trzecia część jest równie intrygująca i czy fabuła odkrywa przed czytelnikiem część swoich tajemnic.

Wielki turniej dłużników zakończył się „sukcesem” Yumeko i Mary. Jedna spłaciła całkowicie swoje zadłużenie (Mary), druga również zyskała solidny zastrzyk gotówki, nie zamierzając jednak go przeznaczyć na spłatę samorządu uczniowskiego. Dług pozwoli jej na wyzwanie przewodniczącej, która nie będzie mogła odmówić hazardowego pojedynku. Plany jednak dosyć często idą w zupełnie innym kierunku, niż można było się tego spodziewać. Na drodze Yumeko staje bowiem szalona (dużo mocniej od reszty) Midari Ikishima, który zamierza „zagrać” w grę, w której stawką będzie zdrowie, a może nawet życie. Główna bohaterka nie zważając na całe niebezpieczeństwo, oczywiście zgada się na jej warunki. Czy i tym razem nastolatka znajdzie się po stronie „wygranych”?

Fabułą serii rozwija się w stałym tempie, odkrywając przed czytelnikiem głębię poszczególnych bohaterów oraz ich pewne skrywane tajemnice. Główna oś scenariuszowa jest znana od samego początku, powoli zmierzając w stronę wielkiego pojedynku przewodniczącej samorządu uczniowskiego i Yumeko. Wielką tajemnicą pozostaje jedna motywacja dziewczyny. Wszystko wskazuje na to, że ten aspekt fabuły pozostanie jeszcze przez pewien czas w sferze domysłów odbiorcy. Będzie musiał on główkować czy nastolatka jest kolejną szaloną przedstawicielką „nowobogackich” przedstawicieli świata, dla których liczy się tylko dobra zabawa i szczypta adrenaliny, czy może jednak skrywa się za tym coś o wiele mroczniejszego.

Podobnie jak w poprzednich tomach, przedstawiony tutaj hazardowy pojedynek to kolejna psychologiczna rozgrywka, gdzie umiejętność czytania przeciwnika odgrywa najważniejszą rolę. Tym razem oponenci są do siebie bardzo podobnie, łącząc w sobie przenikliwy umysł ze sporą dawką „szaleństwa”. Tworzy to naprawdę specyficzny klimat mangi, który pomimo braku widowiskowych „walk”, potrafi zachwycić i trzymać w napięciu od początku do końca.

Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to w tej kwestii nic się nie zmienia i nadal jest świetnie. Rysunki w przeważającej większości kadrów skupiają się na samych bohaterach, prezentując ich impresyjny wyraz twarzy. Pod tym względem Toru Naomura należy do naprawdę ścisłej czołówki artystów, którzy potrafią w swoich pracach pokazać prawdziwe szaleństwo wymieszane z podnieceniem (szczególnie genialne widać to w oczach postaci). Po raz kolejny pojawiają się również kadry, w których żeńskie postacie, przejawiają wielkie „zadowolenie”, którego nie powstydziłby się nawet najbardziej lubieżny hentai. Dodatek artystyczny, który zdecydowanie nie każdemu musi przypaść do gustu, jednak staje się nieodzowną i nierozerwalną częścią serii.

Kakegurui z każdym kolejnym pojawiającym się tomikiem, staje się coraz bardziej intrygujące. Hazardowe szaleństwo ogarnia już nie tylko bohaterów serii, ale również czytelników, którzy zagłębiają się w wykreowany świat, gdzie „normalność” jest pojęciem mocno abstrakcyjnym. Mieszanka szkolnych realiów, psychologicznych gierek, obłudy, nienawiści, pogardy, obsesji i wielkich oparów absurdu (w pozytywnym tego znaczeniu), tworzy tutaj dzieło, o którym długo będzie się pamiętać. Jak na razie jest bardzo dobrze i pozostaje mieć nadzieję, że seria utrzyma swój poziom do samego końca.

Hazardowe szaleństwo na razie się doskonale sprawdza i mocno intryguje.

Radosław Frosztęga



Egzemplarz do recenzji dostarczyło wydawnictwo Waneko.

Froszti
14 maja 2020 - 10:52