Recenzja komiksu Aliens vs Predator vs Terminator - Froszti - 31 stycznia 2021

Recenzja komiksu Aliens vs Predator vs Terminator

Obcy, Predator i Terminator – ulubieńcy milionów ludzi na całym świecie. Pomysł stworzenia serii łączących trzy różne światy miał więc ogromny potencjał do tego, aby stać się mega hitem. Oryginalna seria wydana została przez Dark Horse Comics w połowie 2000 roku. Jeśli więc ponad dwadzieścia lat później tytuł Aliens vs Predator vs Terminator nie zostaje wymieniany jednym tchem w gronie komiksów wszechczasów, to można być prawie pewnym, że coś poszło nie tak.

Aliens vs Predator vs Terminator otrzymany z Taniejksiazki.pl to „twór”, który doskonale pokazuje, jak łatwo można zmarnować ogromny potencjał. Aby dobrze zobrazować jakość komiksu, można wyobrazić go sobie jako apetyczne wyglądające ciastko, które już po pierwszym kęsie okazuje się bardzo dalekie od oczekiwań. Zasadniczo to już na samym wstępie można napisać, że jest to jeden z najbardziej przeciętnych tytułów, jakie miałem okazje przeczytać w ostatnim czasie i jeden ze słabszych w ofercie Scream Comics (które przyzwyczaiło fanów do wysokiej jakości oferowanych tytułów).

Cała zaserwowana tutaj historia pokazuje wydarzenia dziejące się po filmie Alien: Resurrection. Ellen Ripley po akcji dziejącej się na stacji kosmicznej, zaszyła się najgłębszych zakamarkach wielkiego miasta, mając nadzieję na „spokojny” żywot. Niestety nie jest to jej pisane, zostaje ona odnaleziona przez Annalee Call i musi wraz z grupą ludzkich renegatów ponownie popsuć plany stworzenia hybrydy człowieka i obcego. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy okazuje się, że główny naukowiec projektu dr Trollenberg jest Terminatorem. Udało mu się nie tylko połączyć dwa różne gatunki, ale również wszczepić w mózg swojego tworu specjalny komputer cybernetyczny. Takie działania mocno przykuwają uwagę Predatorów, którzy również znaleźli się na tej stacji badawczej. Mamy więc tutaj szaloną mieszankę różnych światów, która prowadzi do fabularnego "szaleństwa".

Jedno co trzeba twórcy oddać to, że udało mu się w miarę sensowy sposób połączyć trzy różne popkulturowe dzieła, wykorzystując przy tym znane motywy i bohaterów. Niestety, ale całe reszta pozostawia bardzo, ale to bardzo wiele do życzenia. Scenariusz jest przewidywalny, mało intrygujący i stworzony wyraźnie bez większego pomysłu na siebie. Autor miał nadzieje, że odbiorcę zachwycą sprawdzone schematy z poszczególnych uniwersów i nie zwróci on uwagi na małą odtwórczość tytułu. Owszem momentami historia jest na swój sposób zabawna i widowiskowa, jednak to zdecydowanie za mało, aby wybić się ponad mocną przeciętność.

Nie pomaga w tym również oprawa graficzna, która jeszcze mocniej obniża ocenę końcową komiksu. Prace Mela Rubiego wyglądają tak, jakby artysta tworzył je w wielkim pośpiechu na przysłowiowym „kolanie”, aby tylko odwalić zlecone mu zadanie. Niektóre kadry są tak chaotyczne, że trudno jednoznacznie stwierdzić co rysownik chciał w nich pokazać. Dodatkowo nie wiem, czy to zamysł twórców, czy może błąd przy druku, ale w albumie (być może tylko w moim egzemplarzu), jest kilka solidnie rozmazanych kadrów. Za zasłoną milczenia pozostawię również rodzime wydanie. Najlepiej napisać, że ktoś miał naprawdę słabszy okres i koncentrował się na czymś innym.

Aliens vs. Predator vs. The Terminator jest więc „tworem”, który trudno polecić komukolwiek. Pozycja strasznie zmarnowała swój ogromny potencjał i na zawsze już pozostanie w gronie zapomnianych „średniaków”. Polecam sprawdzić inne warte uwagi komiksy i bestsellery w księgarni TaniaKsiazka.pl.

Miało być pięknie – wyszło do bólu przeciętnie.
Froszti
31 stycznia 2021 - 10:36