Monster Menu: The Scavenger's Cookbook - Danteveli - 24 maja 2023

Monster Menu: The Scavenger's Cookbook

Gotowanie może być koszmarem i niezwykłym wyzwaniem. W końcu trzeba kombinować i napracować się, a efekt godzin pracy może po prostu wylądować w koszu na śmieci. Wiele razy ambicje i próby stworzenia własnego dania przerodziły się w niejadalną papkę. Często jednak sam proces gotowania może sprawić sporo frajdy . W przypadku Monster Menu: The Scavenger's Cookbook sprawa ma się odrobinę inaczej.

Monster Menu: The Scavenger's Cookbook to najnowszy tytuł od Nippon Ichi Software. Najnowsza strategia role playing od twórców jednego z najlepszych przedstawicieli tego gatunku jakim jest Disgaea przykuła moją uwagę praktycznie z automatu. Nowy tytuł rożni się jednak od cyklu zapoczątkowanego jeszcze w czasach PS2 dlatego postaram się go oceniać nie przez pryzmat najpopularniejszego tytułu NIS.

Monster Menu: The Scavenger's Cookbook to SRPG wymieszane z elementami roguelite, gdzie wcielamy się śmiałka eksplorującego lochy. Na początku zabawy tworzymy naszą postać wybierając jej wygląd i klasę. Podczas naszej wyprawy nie przygotowaliśmy się odpowiednio i umieramy z głodu i pragnienia. Jedynym ratunkiem wydają się zwłoki zmarłego potwora.
Później budzimy się w obozie i naszym zadaniem jest współpraca w czteroosobowym zespole aby przetrwać i wydostać się z przeklętej jaskini pełnej pysznych potworów.

Zabawa polega na pokonywaniu kolejnych pięter w drodze do wyjścia poprzez toczenie bitew z coraz trudniejszymi potworami. Po drodze zdobywamy poziomy, coraz lepsze przedmioty i umiejętności. Porażka oznacza powrót do początku zabawy i nabijanie leveli postaci od zera. Na szczęście skille i sprzęt pozostają z nami tak ze nie musimy zaczynać za każdym razem od kompletnego zera.

W trakcie walk należy zwracać uwagę na punkty życia, ale i głód i pragnienie, które rosną wraz z używaniem silniejszych zdolności. Pomiędzy piętrami naszych przeklętych podziemi możemy zrobić sobie chwilę przerwy przy ognisku w naszym obozie, gdzie przychodzi do zabawy element związany z tytułem gry. Tam z potworów przyrządzamy pyszne dania wzmacniające naszych wojowników.

Trzymamy się wiec schematu przemierzania lochów, walczenia w poszukiwania wyjścia i chwilowej przerwy na posiłek. Sprawdza się to dosyć dobrze i rytm rozgrywki jest niezły o ile lubimy strategie turowe i toczenie taktycznych bitew przy pomocy kilku jednostek. Bez tego Monster Menu: The Scavenger's Cookbook może szybko zacząc nużyć. No ale w końcu po SRPG sięga się po to by toczyć bitwy.

W kwestii oprawy wizualnej Monster Menu: The Scavenger's Cookbook wpisuje się idealnie w kanon produkcji Nippon Ichi Software. Modele postaci, ogólna stylistyka a nawet to jak prezentuje się menu mają charakterystyczny wygląd produkcji japońskiej firmy i mogą korzyć się na przykład z Disagea 6.


Nie ma co liczyć na graficzne wodotryski i całość jest bardziej na poziomie przeciętnej gry z Nintendo Switch niż najładniejszych produkcji na PlayStation 5, ale nie jest źle i Monster Menu: The Scavenger's Cookbook ma swój klimat.

Pisałem o tym pewnie już wiele razy ale Nippon Ichi Software ma u mnie spory kredyt zaufania. Japońska firma tworzy i wydaje na zachodzie pełno tytułów trafiających w mój gust. Nawet te trochę słabsze i mniej rozpoznawalne produkcje maja coś w sobie, co mnie zaciekawi. Podobnie jest w przypadku Monster Menu: The Scavenger's Cookbook. Nie jest to może najwyższa półka jak wspomniana już kilka razy markę Disgaea, ale i tak można pobawić się fajnie i połączenie SRPG z roguelite jest co najmniej interesujące. Dlatego wydaje mi sie, ze warto dać Monster Menu: The Scavenger's Cookbook szansę.

Danteveli
24 maja 2023 - 10:28