Tyrant's Realm - Danteveli - 15 stycznia 2025

Tyrant's Realm

Pewnie przemawia przeze mnie nostalgia i nie wiem co mówię, ale epoka pierwszego PlayStation to czasy absolutnego majstersztyku jeśli chodzi o oprawę graficzną. Później produkcje przechodzą coraz bardziej w stronę foto realizmu i gry zaczynają tracić swoja magię. To co widzimy na ekranie już nie pobudza tak wyobraźni i nie kreujemy wszystkiego w głowie tylko mamy to podane na tacy. Wiem, ze w jakimś stopniu jest to bluźnierstwo, ale coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że estetyka PSX miała cudowny klimat i super nadawała się do mrocznych i tajemniczych produkcji. Dlatego indyk Tyrant’s Realm bardzo szybko przyciągnął moją uwagę. Roguelite, Dark Soul i oprawa w klimatach PSX brzmi jak coś dla mnie!

Historia w Tyrant's Realm osadzona jest w brutalnym i bezwzględnym uniwersum dark fantasy. Gracz wciela się w potomka starożytnej rodziny, od pokoleń przeznaczonej do walki z wszechpotężnym Tyranem – istotą, która dąży do zdobycia absolutnej wiedzy i władzy nad wszechświatem. Krainy, które przemierzamy, były niegdyś pełne chwały, lecz teraz są pogrążone w chaosie i deprawacji. Opowieść jest przepełniona mistycyzmem, ale i poczuciem nieuchronności losu, co dodaje jej gęstości.

Nie jest to jednak świat czarno-biały. W trakcie eksploracji gracz napotyka wiele moralnie dwuznacznych postaci i wyborów, które wpłyną na dalszy bieg wydarzeń. Narracja gry stawia na opowieść fragmentaryczną, pozostawiając wiele rzeczy do interpretacji. Wartość dodają tajemnicze zapiski, starożytne artefakty i historie ukryte w otoczeniu, co zachęca do dogłębnego poznawania świata.

Przygodę rozpoczynamy w celi, ale szybko trafiamy do rożnych portali prowadzących nas w inne regiony klimatycznego swiata gry. Całość stawia na tajemnice i fajną atmosferę, która sprawdza się tutaj dobrze. Tyrant's Realm pod tym względem przypomina mis poro tytułów z PS1, gdzie mieliśmy spore pole do wyobrażania sobie świata.

Głównym filarem Tyrant's Realm jest rozgrywka, która czerpie inspiracje z gier typu soulslike. System walki jest wymagający i opiera się na precyzyjnych ruchach, blokach, unikach i uderzeniach. Każdy przeciwnik, nawet ten z pozoru błahy, stanowi wyzwanie, a bossowie to prawdziwe testy umiejętności i cierpliwości. Dodatkowo, wprowadzenie proceduralnie generowanych lokacji sprawia, że każda rozgrywka jest unikalna.

Nieodłącznym elementem gry jest eksploracja świata. Gracz przemierza zapomniane zamczyska, mroczne jaskinie i opustoszałe wioski. Każda lokacja skrywa sekrety, zagadki i rzadkie przedmioty, które mogą zadecydować o sukcesie w walce. Projekt poziomów jest przemyślany, zachęcający do powrotu i odkrywania nowych ścieżek. Co więcej, śmierć nie oznacza tutaj końca – to integralna część gry. Z każdą porażką gracz zdobywa wiedzę i umiejętności, które pozwalają mu lepiej stawić czoło przyszłym wyzwaniom.

Element RPG pozwala na rozwijanie postaci poprzez zdobywanie doświadczenia, ulepszanie ekwipunku i zdobywanie unikalnych zdolności. System progresji zachęca do eksperymentowania z różnymi stylami walki i strategiami.

Jednym z najciekawszych aspektów Tyrant's Realm jest jego oprawa wizualna. Twórcy zdecydowali się na estetykę retro, która przywołuje na myśl klasyczne tytuły z lat 90. Gra operuje ograniczoną paletą kolorów, niskopoligonowymi modelami postaci i teksturami w niskiej rozdzielczości. Taki styl ma swoje plusy – buduje poczucie nostalgii i sprawia, że produkcja wyróżnia się na tle współczesnych gier AAA. Grafika jest tym co pierwsze przyciągneło mnie do tego tytułu, wiec jal dla mnie twórcy dokonali dobrych decyzji stawiajac na tego typu stylistykę.

Oprawa dźwiękowa również nawiązuje do klasyków. Klimatyczna ścieżka dźwiękowa łączy ambientowe tony z dynamicznymi utworami podczas walk z bossami. Każdy dźwięk, od kroków bohatera po odgłosy przeciwników, został starannie zaprojektowany, aby potęgować uczucie napięcia i niepokoju.

Jednym z filarów projektowych Tyrant's Realm jest wysoki poziom trudności, który łaczy się z elementami stawiajacymi na roguelite. To nie ma być gra na jeden raz is zybkie przejscie, ale przeprawa. Gra wymaga cierpliwości, nauki wzorców ataków przeciwników oraz strategicznego podejścia do każdej potyczki. Proceduralnie generowane lokacje i dynamiczne AI przeciwników sprawiają, że każde przejście gry będzie unikalne. Dla miłośników wyzwań jest to ogromny plus, choć może odstraszyć mniej doświadczonych graczy.

Na koniec wspomnę jeszcze o tym, że Tyrant's Realm swietnie radzis oebie na Steam Decku i nie ma najmneijszych problemów z grafik, wydajnoscia czys terowaniem. Gra super sprawdza się na przenosnym komputerze i to właśnie na sprzęcie Valve grałem najwięcej w ten tytuł. Produkcja super sprawdza sie na krótsze sesje.

Tyrant's Realm to ambitny projekt, który łączy klasyczną estetykę retro z wymagającą rozgrywką i gęstym klimatem dark fantasy. Jest to tytuł, który z pewnością przypadnie do gustu fanom gier typu soulslike oraz osobom poszukującym nostalgii za czasami PlayStation 1. Proceduralnie generowane lokacje, wymagający system walki i głęboka warstwa narracyjna sprawiają, że gra ma potencjał, by na długo zapadła w pamięci graczy.

Danteveli
15 stycznia 2025 - 21:48