Kto może zyskać na porażce Duke Nukem Forever? - sathorn - 17 czerwca 2011

Kto może zyskać na porażce Duke Nukem Forever?

Duke Nukem Forever to porażka na całej linii, o czym świadczą opinie tak graczy, jak i recenzentów. Średnia ocena na Metacritic to 57/100 (PC). Na gry-online.pl gra otrzymała zaledwie 5.0/10. Pojawił się także wideo-komentarz, którego wydźwięk również nie jest pozytywny. Duke'owi comeback wybitnie się nie udał. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że w przyrodzie nic nie ginie. Również pragnienie bezmyślnego strzelania i bycia obrzucanym niewybrednymi żartami. Rozczarowani gracze, którzy mieli nadzieję zaspokoić swój głód obcując z Księciem (dziwnie to zdanie brzmi...), gdzieś skierują swoje portfele w poszukiwaniu produktu zastępczego. A tak się składa, że gra utrzymana w tonie, którym próbował rozbrzmiećDNF, jest dziełem polskiego developera. Kto kojarzy jaką produkcję mam na mysli?

Oczywiście - Bulletstorm. Przecież w założeniach obie gry są bliźniaczo wręcz podobne! Precz z realizmem, precz z taktyką i planowaniem, liczy się satysfakcja ze strzelania, i rzeźnia z uśmiechem na ustach. Całość, rzecz jasna, doprawiona podwórkowym humorem. Bulletstormna Metacritic zjada Duke Nukem Forever na śniadanie ze swoim wynikiem 82/100 (PC). W wąziutkim dziś segmencie, jakim są bezmyślne jatki FPP dzieło People Can Fly zdecydowanie deklasuje swoją jedyną konkurencję.

Nawiązania do Bulletstorma pojawiają się niejednokrotnie w Zachodnich recenzjach DNF. Wwideo-recenzji Gamespotu, dzieło Polaków wspominane jest na końcu materiału jako produkt dla tych, którzy mają ochotę na radosnie bezmyślną strzelankę. Redaktor Joysticka idzie jeszcze dalej. W tekście znajdujemy takie zdanie: "Chcecie zagrać w prawdzwego następcę Duke Nukem 3D? Nazywa się Bulletstorm." Jeżeli nagromadzenia tez tego typu pojawi się więcej, to istnieje duża szansa na to, że Zachodni odbiorcy zainteresują się produkcją, która niezasłużenie przeszła bez większego echa. Życzę tego wszystkim graczom. Może to zatrze przykre wrażenie po premierze DNF.

PS. To byłby idealny moment, żeby obliżyć cenę Bulletstorma, nie sądzicie? Ciekawe, czy się tego doczekamy.


sathorn
17 czerwca 2011 - 00:35