Gry które powinny powrócić cz. 1 – Quarantine - Hed - 31 sierpnia 2011

Gry, które powinny powrócić, cz. 1 – Quarantine

Dzisiaj zadebiutował pakiet trzech konwersji Mortal Kombat, a na dniach spodziewamy się zapowiedzi nowego Syndicate, To pokazuje, że moda na tworzenie remake’ów i wracanie do starych serii nie mija. Każdy wydawca poszukuje gorączkowo marek, które mógłby przypomnieć graczom. Mimo wielu zapowiedzianych powrotów, wciąż jest sporo gier, które raczej nie doczekają się wersji HD lub pełnoprawnej kontynuacji, a moim zdaniem zasługują na to.

Pierwszą z nich jest produkcja, której nazwa pewnie będzie brzmiała obco dla wielu osób. A jednak Quarantine, gra studia Imagexcel z 1995 roku, jest w ścisłej czołówce mojego osobistego zestawienia „gier, które powinny powrócić”. Dlaczego tak dobrze wspinam ten tytuł ?

O co chodzi: Wyobraźcie sobie miasto przyszłości, antyutopię w klimatach S-F. Wielkie, przeludnione, zanieczyszczone, opanowane przez narkotyki, przemoc i tani seks. A teraz dodajcie do tego postać taksówkarza, który rozwozi po okolicy naćpanych świrów. Połączenie tych dwóch atrakcyjnych motywów daje jedną z moich ulubionych gier dzieciństwa: Quarantine.

Gra Quarantine kupiła mnie już klimatycznym filmem wprowadzającym, w którym pojawia się taksówka wspomnianego bohatera. Wraz z nim trafiamy do metropolii przyszłości pogrążonej w chaosie i zamkniętej na cztery spusty przez korporację OmniCorp. Niecna organizacja testuje na mieszkańcach swoje produkty, przez co część populacji zamienia się w zabójców i ćpunów.

Jest sposób na wydostanie się z miasta, ale żeby tego dokonać trzeba zajść wysoko i zarobić sporo pieniędzy. Na szczęście, nie sprowadzała się to tylko do żmudnego ciułania pieniędzy i wożenia ludzi z dworców do hoteli. Twórcy gry zaserwowali szybką rozgrywkę, dużo strzelania i wiele ciekawych pomysłów, które później pojawiły się w bardziej znanych seriach.

Cechy unikatowe: Quarantine prezentuje codzienność taksówkarską w środowisku zwariowanego i upadającego społeczeństwa, co świetnie wpisuje się w klimaty lat 80. i 90. W grze przewozimy zwykłych klientów, a co jakiś czas angażujemy się w bardziej wyszukane misje – podkładamy bomby, walczymy z gangami, dostarczamy paczki.

Tym co imponowało mi szczególnie w grze był otwarty świat (podzielony na naprawdę spore sektory/poziomy) oraz atrakcje kojarzące się z późniejszym Grand Theft Auto. Taksówkę bohatera można było rozbudować w specjalnych garażach – wzmocnić pancerz i dodać coraz bardziej wyszukane bronie: miniguna na maskę, kolce, wyrzutnie rakiet, itd.

Quarantine to nietypowa rozgrywka i gęsty klimat. Do tego trzeba dodać niezłe wykonanie techniczne – gra wymagała potężnego komputera, ale w zamian za to gwarantowała bogate otoczenia i sugestywną oprawę. Mimo tego, produkcja mogła odstraszać poziomem trudności, dziwnym sterowaniem i pikselozą. Te elementy przed laty nie były oczywiście problemem.

Gra była krwawa i wzbudziła nawet kontrowersje. Czy uzasadnione? No cóż, w Quarantine można rozsmarować przeciwników na masce, wyrzucić niezadowolonego klienta przez przednią szybę, a przechodniów ofukać krótkim okrzykiem. Do tego trzeba dorzucić kilka ton narkotyków, które przewalają się przez ekran, w towarzystwie innych „niebezpiecznych treści”.*

*moraliści mają powody do oburzenia - grałem w grę mając 11-12 lat

Dlaczego zasługuje na powrót: Quarantine to oryginalne i ciekawe połączenie. Cyberpunkowa otoczka, otwarte miasto, walka za kółkiem i postać taksówkarza przemawiają do wyobraźni niejednej osoby. Zaskakująco świeże rozwiązania, ciężki humor i klimat sprawiły, że wracałem do gry niejednokrotnie. Nie była ona doskonała, ale za to bardzo wyrazista.

Gra doczekała się bardzo podobnej kontynuacji

Szanse na remake: Praktycznie zerowe. Mało kto pamięta o tej grze (pamiętacie?), więc nie ma szansy na to, aby przywrócili ją do życia fani w jakiejś szczególnie ambitnej konwersji. A szkoda, bo dla mnie była równie ważną pozycją w katalogu „odjechanych gier wyścigowych” jak niesławny Carmageddon.

Gdzie ją znaleźć: Gra jest dostępna na różnych stronach ze starymi produkcjami (nie jestem pewien co do jej status legalnego!). Wymaga DOSBox’a.

Wszelkie uwagi odnośnie cyklu, opisanej gry i mojego bloga mile widziane. Złapiecie mnie w komentarzach pod tym artykułem lub na Twitterze.

Hed
31 sierpnia 2011 - 21:22