Papier kontra Internet - Prometheus - 27 września 2012

Papier kontra Internet

Doskonale pamiętam te czasy, kiedy jeszcze w ’98 roku dostałem swoje pierwsze komputerowe pismo. Było to CD-Action, dziś jedyny w zasadzie na rodzimym rynku, ostały z wielkiej batalii, magazyn dla graczy „prawdziwie” multiplatformowych (z pecetowcami na czele). Z jednej strony to przykra wiadomość, z drugiej oznaka nowej epoki: epoki Internetu i dążenia do cyfryzacji rozrywki i informacji.

Papier%20kontra%20Internet

Kilkanaście lat temu gruby, lakierowany magazyn pachnący nowością i jeszcze ciepły, z płytką z demami - o pełnych wersjach nikt jeszcze nie marzył - czy shareware był towarem „ekskluzywnym”. Towarem, na które mógł sobie wprawdzie pozwolić przeciętny mieszkaniec naszego kraju, a jednak na swój sposób mocno pożądanym. Swego czasu było to również praktycznie jedyne źródło informacji na temat growego światka, a o (nie)aktualność informacji nikt nie kręcił głową, bo liczyła się treść. Zaś Internet – dziś medium tak powszechne, jak pieczywo w chlebaku – był dostępny wyłącznie dla wybranych. I raz, ze na mocno ograniczonych łączach, dwa, że płaciło się (i to słono!) za czas połączenia, a stałe łącze było wciąż w sferze marzeń.

Ulubiony magazyn kupowałbym do dziś, ale stety czy nie, zdrowy rozsądek zwyciężył. Po pierwsze należy mieć na uwadze, że (tu bardzo odkrywcze stwierdzenie) czasy się zmieniają i prędkość oraz dostępność stałego łącza rośnie i to w dużym tempie. Ulepsza się też technologia: You-Tube to obecnie jeden z najpopularniejszych serwisów internetowych z dostępem do setek tysięcy klipów, na których znaleźć można wiele profesjonalnych materiałów (gameplaye, vlogi, turnieje itp.) tworzonych przez zwykłych (prywatnych) ludzi. Także serwisy branżowe idą mocno do przodu, oferując coraz bardziej rozbudowane i atrakcyjniejsze wizualnie portale. Dawniej to listy nadsyłane do pism były jedyną formą kontaktu redakcji z czytelnikami, dziś tą rolę pełnią mocno rozbudowane fora internetowe, ale nierzadko także publiczne eventy czy konkursy. Ma to swoje dobre i złe strony (jak wszystko), ale fora, na których moderacja należycie (i w odpowiedniej ilości) wywiązuje się ze swoich obowiązków są na ogół darzone większym respektem.

Papier%20kontra%20Internet
Action Plus, Świat Gier Komputerowych. Ktoś jeszcze je pamięta?

Jeżeli jednak mam do wyboru płatne informacje w pięknej, ale nieco nieaktualnej formie i świeże, darmowe, choć nieco inaczej podane, wybieram (czasem niechętnie) to drugie. Nie znaczy to wcale, że rezygnuję całkowicie z treści na papierze. Mają one swoje zalety, a przede wszystkim są odskocznią od całej tej ultranowoczesnej technologii. Po prostu: miły w dotyku lśniący papier, kartki, zamiast świecącego nieustannie w oczy wyświetlacza. I żaden, choćby najdoskonalszy e-papier, czarno-biało czy kolorowy, stuprocentowo tego nie zastąpi.

Niestety, ale odstarzał na rynku branżowych pism jest nieustanny i widać to na przykładzie zarówno starych, wieloletnich marek (Świat Gier Komputerowych, Click, Play, Action Plus itp.) jak i nowości (np. PlayBox). Coraz więcej ludzi gotowych jest zrezygnować z niegdyś "ekskluzywnego towaru" na rzecz informacji podanych w innej, najczęściej atrakcyjniejszej, "wolnej" (w rozumieniu wolności informacji) i aktualnej formie.

Chciałoby się rzec, że „coś się kończy, coś się zaczyna” i z pewnością wynik tego pojedynku jest od dawna przesądzony. Czasopisma od długiego czasu przygotowują się na taką ”ewentualność” i mają swoje miejsce w Sieci, a kiedy przyjdzie odpowiedni moment (to już niedługo!), będziemy musieli ponownie sięgnąć do portfeli. Czy tego chcemy, czy nie, abonament za przeglądanie serwisu niebawem stanie się normą. Na pewno poszerzone zostaną (co modne w ostatnich latach) opcje społecznościowe, z pewnością również  otrzymamy „specjalne” wersje na tablety i smartfony. Ale również pewna piękna epoka się skończy. Nigdy nie zapomnę jednak, jak miło było wziąć do ręki ten gruby, wypchany po brzegi  lakierowany magazyn, włożyć płytkę do napędu i  wsiąknąć w lekturę, na jakiś czas zapominając o wszystkim.

A jakie wy macie wspomnienia? Wciąż kupujecie papierowe pisma, czy posiłkujecie się głównie Internetem? Chętnie również dowiem się, jakie pisma (także nieistniejące) należą do waszych ulubionych.

Prometheus
27 września 2012 - 15:37