Trzeba zacząć ściskać kciuki za AMD - eJay - 18 października 2012

Trzeba zacząć ściskać kciuki za AMD

Jeżeli szykujecie się na upgrade sprzętu w okolicach świąt, a macie do dyspozycji mocno ograniczony budżet – szykujcie się na ciężki okres. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym kwartale za „w miarę przyzwoity” procesor przyjdzie nam słono zapłacić. Nowa linia CPU o kodowej nazwie „Vishera”, wyprodukowana w laboratoriach AMD nie zapowiada się na większą rewolucję.

Osoby siedzące w temacie na pewno nie traktują tego jako sensacji. AMD od kilku lat systematycznie błądzi w swoich wyliczeniach i przegrywa z Intelem w każdym możliwym segmencie, prócz ceny. Z tą różnicą, że Intel jednak przywiązuje uwagę do jakości swoich zabawek, więc logicznie patrząc – płacimy za lepszą wydajność, lepszą energooszczędność i przyszłościowe rozwiązania. Niby więcej, ale za to powodów do narzekań znacznie mniej.

AMD prawie rok temu zaryzykowało wypuszczeniem innowacyjnej konstrukcji „Bulldozer”. Wyczekiwany przez wiele osób (nie tylko z rodziny kalifornijskiej firmy) procesor okazał się fiaskiem, przegrywającym w wielu aplikacjach nawet ze starszym bratem Phenom II (sic!). Porażka stała się przykrym faktem, AMD zdecydowało, że produkcja Buldożerów zostanie przerwana na początku 2013 roku. Możemy spodziewać się w marketach zalewu różnych, czerwonych śmieci w zestawach po przecenie. Czyszczenie magazynów na komunię jak znalazł.

Vishera oparta na rdzeniu Piledriver to odświeżona wersja Bulldozerów, wydajniejsza o 15-20%, poprawiona pod kątem poboru energii. Na papierze prezentuje się to...szczerze, gigant z Sunnyvale chce jak najszybciej zapomnieć o poprzedniku i skupić się na nawiązaniu walki z Intelem. W rzeczywistości konkurencja może odjechać jeszcze dalej. Vishera pomimo atrakcyjnej ceny startowej (na poziomie 250 dolarów – mowa o najmocniejszej wersji) ulokuje się zapewne w segmencie mid-end, na poziomie i5-2500K. Na to przynajmniej wskazują tzw. testy syntetyczne, ale w grach nie powinno być specjalnie lepiej. AMD osiąga więc wynik, który już dawno na Intelu nie robi wrażenia. Co to oznacza dla polskiego gracza? U nas koszt i5-2500K to obecnie około 820 zł. Doliczając podatki Vishera FX 8350 może dobić do 850-900 zł, co dla posiadacza poprzedniej generacji Phenomów będzie średnio kuszące. Intel ma również kilka asów w rękawie, jak choćby zaplanowaną na ten rok produkcję procesorów z rodziny Haswell. A dodając do tego udane i sprawdzone Sandy oraz Ivy Bridge możemy sobie wyobrazić, iż AMD przypomina klepanego w narożniku boksera, który słania się na nogach.

Kto powinien cieszyć się z ewentualnej porażki czerwonych? Moim zdaniem nikt. Ani AMD'kowcy, ani tym bardziej fani Intela. Jeżeli Vishera okaże się zaledwie kosmetyczną poprawką (a na to wskazują liczne wywiady z pracownikami AMD), a sprzedaż będzie poniżej planowanej kreski to ceny procesorów Intela mogą skoczyć w górę, nawet o 30%. Sytuacja, w której za najtańszy CPU trzeba będzie zapłacić 1000 zł wydaje się koszmarna, ale wciąż jak najbardziej możliwa. Alternatywą dla ewentualnej porażki Vishery może być kolejna konstrukcja Streamroller. Ale o tym przekonamy się najwcześniej pod koniec 2013 roku. Wiadome jest jedno - w Kalifornii wrze, a plotka o zwolnieniu 2000 pracowników wcale nie nastraja optymistycznie.

P.S. autor tekstu ma w swoim kompie procesor AMD ;)

eJay
18 października 2012 - 14:05