Krótko i na temat | XXIV | Najlepszy okres powrotu do starych gier - RazielGP - 27 kwietnia 2013

Krótko i na temat | XXIV | Najlepszy okres powrotu do starych gier

Gry są różne. Złe, dobre, stare, nowe, takie, owakie, siakie, śmiakieś. Tym razem chciałbym jednak poświęcić trochę czasu kultowym produkcjom sprzed lat. Może nie tyle im w dosłownym tego słowa znaczeniu, co pewnej sytuacji, która spotyka każdego z nas. Dokładniej rzecz ujmując gracza.

Niezależnie od tego, czy mam tu na myśli konsolowców, czy też pecetowców, jeden fakt jest tak pewny jak to, że na przełomie 31 grudnia, a 1 stycznia świętujemy sylwestra. Do czego pieję? W głównej mierze do sprzętu, do przemijającej epoki, nowych pokoleń i upodobań.

W przypadku komputerów mamy do czynienia z przestarzałymi podzespołami, które w skuteczny sposób uniemożliwiają nam odpowiednie działanie najnowszych tytułów oferowanych w świecie elektronicznej rozrywki. Jeśli zaś chodzi o same konsole, to tutaj sprawa nieco się różni. Mamy tutaj zamkniętą architekturę, a sprzęt wymieniamy zazwyczaj z powodu pojawienia się na rynku nowszej generacji, awarii aktualnego urządzenia, bądź z innych, mniej istotnych motywów.

Najlepiej w tej sytuacji pisać o sobie i swoich przeżyciach. To prawda, jednak w kwestii konsol pozwolę się posłużyć obcymi doświadczeniami. Zacznę od siebie i tego jak sam widzę całą sprawę dotyczącą powrotu do starych, wiekowych, kultowych, ciepło pamiętanych gier.

Jak wiadomo, co roku jesteśmy zalewani mnóstwem pozycji. Wybór jednak nie jest tak duży, jakby się mogło nam tedy wydawać. Mniejsza już oto, że tylko garstka z nich zasługuje na uwagę. Fakt jest taki, że i tak zaczyna brakować nam czasu, pieniędzy, bądź chęci na granie. Pomimo tego, przy pewnego rodzaju selekcji, jesteśmy w stanie zdecydować się na całkiem pokaźną ich liczbę.

Przy takim obrocie spraw, zaczyna nam brakować czasu oraz chęci do powrotu, do tych kilku, kilkunastoletnich tytułów. Boimy sie przestarzałej technologii, a jeśli nie, to wolimy poznawać nowe przygody, niż po raz wtóry powtarzać te znane nam na pamięć. Wtedy pojawia się ten moment. Moment, który zarazem związuje nam ręce, ale rozwiązuje niniejszy problem.

W przypadku komputerowych graczy tym czymś okazuje się przestarzały komputer. Taki, który nie potrafi sobie poradzić z nowymi pozycjami. Jakiż wtedy mamy wybór jak nie sięgnąć po starsze produkcje? W ten oto sposób dochodzimy do sedna sprawy.

Podobnie jest z konsolami. Stajemy się posiadaczami pewnej generacji platformy. Cieszymy się, bo możemy pobawić się przy najnowszych tytułach. Jednak pojawia się czas, gdy nasza konsola idzie w odstawkę, bo na horyzoncie pojawia się niechybnie następca. Wiemy też, że nie możemy sobie pozwolić na najbliższy jego zakup, dlatego mamy czas, aby zapoznać się z pozostałymi, bądź odgrzać sobie inne, z marketingowego punktu widzenia niemodne już gry.

I właśnie powyższe powody są najlepszym momentem, do powrotu starych gier. Sam pamiętam czasy, gdy zakupiony w 2003 roku sprzęt przestał sobie radzić z produktami wydanymi 4 lata później. W ten oto sposób poznałem nie tylko serię Half-Life, ale i wiele innych marek. Okazało się wówczas, że na nadrobienie wielu zaległości miałem przeszło rok, ponieważ pod koniec 2008 roku, zdecydowałem się na całkiem nowego peceta. Gdy to uczyniłem, zostałem całkowicie wsiąknięty przez współczesne produkty, oszałamiające mnie wówczas swą oprawą audiowizualną oraz fizyką.

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
27 kwietnia 2013 - 15:21