Booki E-booki Audiobooki oraz dolina czytelników - RazielGP - 27 czerwca 2013

Booki, E-booki, Audiobooki oraz dolina czytelników

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami oraz za siedmioma rzekami żyli sobie czytelnicy. Jeden od drugiego inny. Wykłócali się bowiem, która forma książek jest najlepsza tocząc w ten sposób wielkie boje. Pewnego dnia, z bardzo daleka przyszedł do nich wędrowiec o imieniu Raziel, by rozwiązać międzypokoleniowy spór oraz przedstawić plusy i minusy każdej z nich.

BOOKS!

Moim ulubionym typem książek są tworzone z drewna standardowe wersje. Cenię je przede wszystkim z tego względu, iż mam w sobie duszę kolekcjonera. Wręcz uwielbiam posiadać rzeczy na własność. Z tego też względu źle mi się czyta pożyczone powieści, tudzież opowiadania. Ot takie moje małe zboczenie. Zresztą oprócz samego czytania uwielbiam również wpatrywać się w moją, bądź co bądź skromną kolekcję. Często też podziwiam okładki i staram się dobierać odpowiednie wydania. Poza tym jestem estetą, więc staram się utrzymywać swoje zdobycze w jak najlepszym stanie. Minusy? W moim wypadku brak miejsca na kolejne dzieła oraz wygoda samego "połykania" lektur. W przypadku cienkich i lekkich utworów nie mam co narzekać. Zdecydowanie gorzej, bo i niewygodnie jest gdy w swoich rękach dzierżę grube, ciężkie i opasłe tomiska, zwane przez wielu z nas cegłami.

E-BOOKS!

Z elektronicznymi książkami jest zgoła inaczej, bowiem zalety "analogowych" odpowiedników zamieniają się tutaj w wady, zaś wady w zalety. Nie ma mowy o podziwianiu kolekcji, bo taka cyfrowa własność nigdy mnie nie rajcowała. Także w przypadku gier jest to dla mnie ostateczność. Niemniej jednak wygoda w użytkowaniu e-booka jest niesamowita. Dodatkowo w zależności od posiadanego sprzętu możemy liczyć na różnorodne atrakcje. Przede wszystkim chodzi mi tu o podświetlenie, tak często dla mnie zbawienne. Bywa tak, że budzę się w środku nocy i mam ochotę sobie poczytać, a nie mogę, ponieważ nie jestem posiadaczem tego typu urządzenia. Inna sprawa to poręczność maszyny. Można ją zabrać dosłownie wszędzie oraz zająć się lekturą najgrubszych ksiąg jakie kiedykolwiek powstały na tym świecie bez żadnego dyskomfortu.

AUDIOBOOKS!

Dla leniwych mamy zaś trzeci wariant. Audiobooki, zwane także słuchowiskami mają swoich zwolenników. Głównie dlatego, że po ciężkim dniu, tuż przed snem można sobie włożyć płytę do odtwarzacza i posłuchać bezstresowo opowiadań. Szczególnie gdy takie opowiadanie posiada znakomity dubbing oraz ściężkę dźwiękową. Wtedy zaś nasza wyobraźnia może naprawdę wiele zdziałać, a my możemy wówczas cieszyć się uczestnictwem przedstawionych tu wydarzeń. Niestety nie zawsze będziemy mieli taką możliwość. Będąc gdzieś na zewnątrz łatwo się rozproszyć. Inna sprawa dotyczy tego, że czytając sobie zwykłą książkę to my ustalamy prędkość czytania, a nie aktorzy podkładający bohaterom swoich głosów.


Jak zatem widać, nie ma idealnego środka na lekturę. Nie istnieje taki, który spełniłby jednocześnie wszystkie oczekiwania, nie mając przy tym żadnych wad. Dlatego nasz wybór zależy tylko i wyłącznie od naszych zapotrzebowań oraz preferencji.

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
27 czerwca 2013 - 14:52