Junji Ito i jego Fragmenty Horroru - Danteveli - 11 lipca 2015

Junji Ito i jego Fragmenty Horroru

Może to jakieś zboczenie lub efekt traumy z lat dzieciństwa ale uwielbiam grozę. Delektuje się tym co ma wywoływać strach i jeżyć włosy na głowie. Lubię dziwaczne straszaki, gore i mindfucki. Dlatego też przyszła pora by podzielić się z resztą moim zamiłowaniem i przedstawić godne uwagi straszaki.

 

Na pierwszy raz postanowiłem wybrać coś co osobiście uwielbiam ale nie zostało raczej zauważone przez masy fanów horroru z zachodu. Chodzi oczywiście o twórczość Junji Ito. Całkiem niedawno premierę miała anglojęzyczna wersja najnowszego zbioru opowiadań tego mangaki. Jest to świetna okazja by poświęcić tej kolekcji kilka linijek tekstu. Dodatkowo artysta ten zaczyna być publikowany w naszym kraju co napawa mnie pozytywnymi emocjami jakich nie znajdziemy w jego twórczości.

 

Fragments of Horror to 8 historyjek pokazujących całkiem dobrze twórczość japońskiego mistrza horroru. Mamy komiksy prezentujące klasyczną grozę, dziwaczne historyjki i głupawe pomysły. Nie ma jednak się czym przejmować bo przecież Ito potrafi stworzyć wyśmienity horror praktycznie z niczego. Dowiem na to jest Gyo, gdzie za koniec ludzkości odpowiadają opuszczające akweny wodne ryby. Junji stworzył także porywający horror o obsesji na temat spirali. Dlatego też nawet jeśli bazując na opisie jakaś jego historyjka wydaje się śmieszna to i tak warto dać jej szansę.

 

Zbiór otwiera raczej krótki i prosty komiks zatytułowany Futon, który to na nasze potrzeby potraktujemy jako materac. Futon to popularna w Japonii i Korei forma łóżka, które zajmuje mało miejsca. Śpimy na podłodze na cienkim materacu, przykryci kocykiem. Rankiem wrzucamy ten zestaw do szafy i nasza kawalerka nie wydaje się już taka mała. W każdym razie chłopak bohaterki po przeprowadzce do nowego mieszkania zachowuje się bardzo dziwnie. Nie chce on opuścić swojego łóżka i wykrzykuje coś o otaczających go z każdej strony demonach. Historyjka ta to zaledwie kilka stron i nie ma ona kompletnie czasu na rozkręcenie się. Finał jest całkiem znośny i sprawia, że całość nie jest sztampowym straszeniem z duchami małych dziewczynek w roli głównej. Niestety to za mało by Futon zapadł w pamięć na dłużej. 

 

Druga historyjka zatytułowana Wooden Spirit to 30 stron na temat pewnego zabytkowego domu. Chałupka wpisana zostaje na rejestr dziedzictwa narodowego czy coś w tym stylu. Efektem tego jest masa osób zainteresowanych zwiedzaniem budynku. Jedną z tych osób jest kobieta zafascynowana tym miejscem. Młoda dziewczyna z jakichś powodów wprowadza się do tego domu zamieszkiwanego przez samotnego ojca wychowującego swoją nastoletnią córkę. Jak przystało na horror powinniśmy spodziewać się podejrzanego motywu jaki stoi za przeprowadzką kobiety. Do tego stary dom z wieloletnią historią, który to znajduje się gdzieś na uboczu. Elementy te zazwyczaj sprowadzają się to prostej historyjki z duchami i innymi pierdołami. Tym razem mamy jednak do czynienia z czymś trochę innym. 

Wooden Spirit nie należy do strasznych komiksów ale jest naprawdę fajnym pomysłem. Głupio się przyznać ale znam parę osób które w otoczeniu pewnych przedmiotów zachowują się podejrzanie. Atutem zdecydowanie wpływającym na nastrój historii są niepokojące obrazki. Jest to coś co da się zauważyć w większości historyjek z tej mangi. Moim zdaniem to opowiadanie robi to najlepiej. Nie mamy przecież naprawdę przerażającej historii pełnej strasznych elementów. Ito jednak sprawia, że przeklęta posiadłość straszy.

 

Trzecia historyjka to powrót do postaci z pierwszego opowiadania o materacu. Mamy tym razem jednak coś zdecydowanie lepszego. Para rozstała się bo chłopak zbyt często zdradzał bohaterkę. Niewierny mężczyzna został jednak za swe czyny ukarany. Jedna z kobiet które poznał ma trochę dziwny fetysz- kręcą ją głowy. Kobieta która jest prawdopodobnie wiedźmą podarowała kolesiowi przeklęty golf. Ubranko utworzone z jej włosów posiada dziwaczne właściwością które to sprowadzają się do dekapitacji nosiciela. Chłopak pozostaje przy życiu tylko dlatego, że odpowiednio skurczył swoje mięśnie i dociska swoją głowę do reszty ciała. Jeden drobny błąd czy chwila nieuwagi i pożegna się on ze swoim życiem. W tym właśnie miejscu zaczyna się cała historia. Musze powiedzieć, że jestem pod olbrzymim wrażeniem tego pomysłu. Po części dlatego, że mam świadomość jak przerażająca musi być taka sytuacja gdy nasze życie zależy tylko i wyłącznie od naszej siły woli i wytrzymałości. Kiedyś sam prawie straciłem życie z powodu wykrwawienia jakie było efektem „drobnego” wypadku. To czy przetrwam zależało tylko i wyłącznie od siły ucisku na tętnice nadgarstkową. Dlatego też wyobrażenie sobie podobnej sytuacji z głową wydaje mi się nieziemsko przerażające. Jasne, że mamy tutaj strasznie nierealną sytuację i jakieś klątwy i pierdoły tego typu. W końcu przeżycie czegoś co w praktyce jest dekapitacją jest niemożliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że w moim odczuciu to ta historia jest najstraszniejszą z tych zebranych w tej kolekcji. Trochę szkoda, że dostajemy takie sobie zakończenie, które to trochę psuje efekt całości. Trudno jednak wyobrazić sobie jakiś genialny sposób na to by skończyć opowiastkę o kolesiu, który jest dosłownie od włos od stracenia głowy.

 

Historyjka ta w 2011 roku doczekała się filmowej adaptacji zatytułowanej Tomio. 60 minutowy filmik w reżyserii samego Ito stara się oddać klimat historyjki. Ja jednak preferują komiks i o samym filmidle napiszę innym razem.

 

Czwarta opowiastka o tytule Gentle Goodbye to zmiana tonu. Mamy historię która nie jest horrorem ale bardziej czymś w stylu Szóstego zmysłu. Jest to opowiastka o pewnej rodzinie, która potrafi tworzyć projekcje astralne zmarłych członków. W ten sposób pradziadek i prababcia błąkają się po rezydencji w lata po swojej śmierci. Zmarłe osoby mogą bez problemu wdawać się w interakcje z żyjącymi. My obserwujemy tą nietypową sytuację z perspektywy młodej kobiety, która wyszła za mąż za najmłodszego członka tego tajemniczego rodu.

 

 

Dissection-chan jest prawdopodobnie najbardziej fascynującą historia jaką miałem okazję przeczytać (obejrzeć) w ostatnim czasie. Wszystko zaczyna się podczas praktyk lekarskich i zajęć z anatomopatologicznej sekcji zwłok. Młodzi chirurdzy natrafiają na żywą kobietę udająca trupa. Chce ona by ktoś dokonał na niej sekcji jeszcze za życia. Naga wariatka ucieka ze szpitala. Przypomina ona jednak kogoś głównemu bohaterowi opowiadania. Okazuje się, że kobieta jest znajomą lekarza z lat dzieciństwa. Już wtedy opanowana ona była niezdrową obsesją na temat autopsji. Poznajemy jej historię trochę dokładniej i na koniec dostajemy interesujące zakończenie. Całość nie idzie w kierunku, który można przewidzieć. Po pierwsze kiedy słyszę o szalonej kobiecie ze skalpelem prześladującej mężczyznę to myślę, że jej celem jest morderstwo. Tutaj mamy odwrócenie tego motywu.

 

Dissection-chan przypomina mi różne dziwne historie na jakie można natrafić w internecie. Dziwaczne fetysze i zboczenia które przerastają zdolności rozumowania zwykłych ludzi. Miałem trochę dziwne skojarzenia z chyba słynnym już niemieckim przypadkiem kanibalizmu. Dwóch mężczyzn umówiło się w internecie na to, że jeden z nich zje drugiego. Cała impreza rozpoczęła się wspólną konsumpcją dania sporządzonego z penisa przyszłej ofiary, która to starczyła na 10 miesięcy stołowania się kanibalistycznego zboczeńca. Jakby tego było mało to koleś nagrał i podobno opublikował w internecie wideo z całego zdarzenia. W tym świetle kolejne odcinki serialu Hannibal zaczynają przypominać Prawdziwe historie.

 

Zaraz po powyższej perełce dostajemy coś równie genialnego. Blackbird to chyba najbardziej najbardziej klasyczny horror z pośród tych zebranych w tym tomie mangi. Młody mężczyzna podczas przechadzki w górach odnajduje ledwo żywego faceta. W szpitalu uratowany prosi by bohater został przy jego łóżku przez noc. Nie wiadomo z jakiego powodu ocalały jest trochę wystraszony. Szybko okazuje się, że przyczyną strachu jest tajemnicza kobieta. Dowiadujemy się, że uratowany uległ wypadkowi wiele dni temu i umarłby gdyby nie tajemnicza kobieta ptak, która to karmiła go niczym swoje pisklę. Do sprawy dość szybko włącza się policja bo okazuje się że mężczyzna który uległ wypadkowi spożywał ludzkie mięso i to ono utrzymało go przy życiu. Co gorsza tajemnicza kobieta nie zrezygnowała z karmienia swojego przybranego potomka. Co noc wraca ona do niego i w sposób który przypomina pocałunek przekazuje facetowi pożywienie. Historia ta idzie dalej w szalonym ale bardzo interesującym kierunku. Ito serwuje nam naprawdę zwariowane wytłumaczenie, które może wydawać się głupie ale moim zdaniem świetnie pasuje do całości.

 

Przedostatnim opowiadaniem jest Magami Nanakuse. Moim zdaniem jest to najsłabszy element kompilacji. Historyjka o nawiedzonym autorze książek i fance opętanej jego twórczością. Patent z twórcą który tworzy swoje dzieła poprzez doprowadzanie ludzi do szaleństwa i obserwowanie ich zachowań wydaj się mi całkiem ciekawy. Zakończenie również wydaje mi się całkiem ciekawym pomysłem. Oddaje ono dobrze charakter wielu artystów, którzy każdą nową produkcję nazywają swoim magnum opus po to by po chili porzucić ją na rzecz czegoś nowego. Do tego komiks serwuje nam dość groteskowy nastrój łączący grozę z komedią. Całość na tle reszty wypada jednak dość blado. Po części jest to efekt kompletnego braku budowy napięcia i obecność lipnych postaci.

 

Całość zamyka opowiadanie o szepczącej kobiecie. Po raz kolejny nie mamy tu tradycyjnej grozy i całość da się streścić w dwóch zdaniach. Wyobrażam sobie jednak, że w rękach zdolnego reżysera mogłoby wyjść z tego coś w stylu A Tale of Two Sisters. Mamy historię dziewczynki, która po przerażających doznaniach ze swojego dzieciństwa jest zamknięta w sobie. Nie potrafi ona sama podjąć żadnej decyzji i zawsze oczekuje na polecenie od jakiejś innej osoby. Sprawia to olbrzymie problemy w życiu codziennym. Dlatego też zamożny ojciec zatrudnia opiekunkę, która ma pomóc jego dziecku. Dziewczynka powoli zaczyna sobie radzić i przystosowuje się do normalnego trybu życia. Ojciec jest wniebowzięty aż do momentu w którym dowiaduje się pewnej przerażającej prawdy.

Pomysł na tą historyjkę niezmiernie mi się podoba. Nie mamy tutaj do czynienia z typowymi duchami ganiającym za ludźmi tylko z czymś mroczniejszym. Zemsta zza grobu dokonana rękoma niewinnego dziecka potrafi zmrozić człowiekowi krew w żyłach.

 

Muszę przyznać, że ten zbiór opowiadań jest całkiem niezłym zestawieniem. Sześć z ośmiu historyjek przypadła mi do gustu co uznaję za naprawdę dobry wynik. Junji Ito swoją pomysłowością odstawia kawał dobrej roboty. Jest ona potęgowana przez stronę graficzną, która to zdecydowanie podbija klimat całości. Niektóre obrazki z wcześniejszych opowiadań Ito do dzisiaj nawiedzają mnie po nocach. Kilka sekwencji z tego tomu prawdopodobnie do nich dołączy. Jest to efekt dość realistycznego wyglądu postaci połączonego z surrealistycznymi elementami i dość pomysłowym body horrorem. Efektem tego jest coś jednocześnie fascynującego jak i odrażającego niczym ludzie ślimaki z Uzumaki.

 

Z tego co wiem to ten tomik nie jest dostępny w polskiej dystrybucji ale da się go wyrwać za rozsądne pieniądze na Amazonie (niecałe 10$ za wersję w sztywnej okładce lub edycję na Kindla). Jeśli ktoś chce wspomóc promowanie twórczości Ito w kraju to wydawnictwo JPF opublikowało kilka tomików z jego tworami. O tych produkcjach po przynudzam następnym razem ale już teraz zachęcam do sięgnięcia po Uzumaki, Gyo i Tomie.

Danteveli
11 lipca 2015 - 14:52