Niezwykła broń #2 - samonaprowadzający pocisk snajpera EXACTO - DM - 28 października 2015

Niezwykła broń #2 - samonaprowadzający pocisk snajpera EXACTO

„Niezwykła broń na polu bitwy” to nowy cykl artykułów, w których będę przybliżał wam uzbrojenie, gadżety wojskowe - trochę bardziej oryginalne niż MP5 lub M4, a znane z różnych gier. W drugim odcinku sprawdzamy, czy nabój wystrzelony z karabinu może sam skręcić w stronę celu niczym w filmie Wanted (“Ścigani”), i czy narzekanie na autoaim i aimboty nadal ma sens.

Do tej pory kierowane pociski łączyły się z takim obrazkiem źródło: drainmag.com

Technologia samonaprowadzającego się pocisku nie jest niczym niezwykłym. Od lat istnieją rakiety balistyczne, bomby, pociski przeciwlotnicze “odpal i zapomnij”, które po wystrzeleniu same kierują się w stronę celu odpowiednio korygując lot. Każde z nich  posiada dość pokaźne rozmiary i umieszczenie w nich urządzeń do śledzenia celu nie jest zbyt skomplikowane. Miniaturyzacja postępuje jednak w szybkim tempie, co widzimy choćby po swoim minikomputerze do dzwonienia w kieszeni, zdolnym odpalić GTA San Andreas. Idea naboju karabinowego, który sam skręca w stronę celu nie jest już fantazją twórców gier czy filmów, a istniejącą i co ważniejsze - działającą! technologią. Snajperzy, którzy czasem strzelają na odległość dwóch kilometrów i muszą brać wtedy pod uwagę  takie kwestie, jak siła wiatru, temperatura, wilgotność, poruszanie się celu, a nawet ruch obrotowy ziemi, są szczególnie narażeni na spudłowanie, a każdy taki chybiony strzał to ryzyko niepowodzenia misji lub zagrożenia dla kolegów. Smart-naboje kalibru .50 (długość trochę ponad 10 cm) np.dla karabinów M82 Barrett, powstają na razie właśnie dla nich. Pracują nad nimi dwa różne laboratoria, a każde wybrało trochę inne rozwiązanie i sposób działania.

Karabin kalibru .50
Pocisk Sandia National, widoczne płetwy sterujące źródło: www.thefirearmblog.com

Pierwsze to Sandia National Laboratories należące do koncernu Lockheed Martin. Sandia już w 2012 ogłosiła stworzenie inteligentnego pocisku. Ich technologia opiera się jednak na konstrukcji naboju, który posiada niewielkie “płetwy” - stateczniki, dzięki którym koryguje lot. To sprawia, że musi być stosowany jedynie w specjalnie zbudowanych dla niego karabinach o gładkiej lufie - gwintowana zniszczyłaby sterowanie pociskiem. Nabój otrzymuje informacje o położeniu obiektu 30 razy w ciągu sekundy, a zmiana kierunku lotu odbywa się za pomocą lasera, który śledzi cel. Jego wiązka może zostać jednak łatwo zakłócona przez jakąś przeszkodę lub choćby wykryta, co znacznie zmniejsza wszechstronność i niezawodność rozwiązania Sandii. SNL nie skupia się jednak tak bardzo na wojsku, jak na wdrożeniu swojej technologi na rynek komercyjny.

Próby pocisku Sandii - widać zmianę toru w ostatniej fazie lotu źródło: bulletin.accurateshooter.com
Wnętrze pocisku EXACTO

Nad pociskiem tylko i wyłącznie dla armii amerykańskiej pracuje Teledyne Scientific & Imaging i otrzymuje finansowanie od DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności). Ich projekt posiada chwytliwą nazwę EXACTO, co jest skrótem od EXtreme ACcuracy Tasked Ordnance (w wolnym tłumaczeniu  “uzbrojenie o niezwykłej celności”). W odróżnieniu od Sandii, pocisk EXACTO jest całkowicie gładki, nie posiada żadnych stateczników, a sterowanie powiązane jest prawdopodobnie z optyką na karabinie. Ogromną przewagą rozwiązania Teledyne jest możliwość korzystania z istniejącej już broni, bez żadnych przeróbek, co pozwala żołnierzowi szybko “przełączać się” na klasyczną amunicję w miarę potrzeby. To, w jaki sposób pocisk EXACTO śledzi cel i zmienia kierunek lotu jest na razie zagadką nawet dla postronnych naukowców, a cała technologia jest bardziej niż “ściśle tajna”. Wiadomo jedynie, że wykorzystywany jest system optycznego naprowadzania w czasie rzeczywistym.

Próby z lipca 2014

W lipcu 2014 roku odbyły się pierwsze testy zakończone sukcesem. Ujawniony film pokazuje smugowy pocisk, który w końcowej fazie zmienia tor lotu, by trafić w cel. W lutym 2015 przeprowadzono kolejne próby, tym razem strzelając do ruchomych celów. Co ciekawe - część strzałów oddał profesjonalny snajper, inne - osoba, która nigdy wcześniej nie strzelała z karabinu wyborowego. Wszyscy trafili do poruszającego się obiektu, nie zdradzono jednak na jaką odległość prowadzono ogień. Obecnie najdalsze potwierdzone trafienia amunicją konwencjonalną to trochę mniej niż 2,5 kilometra. Zasięg amunicji .50 to około 7 kilometrów. Wojskowi mają nadzieję, że EXACTO pozwoli przynajmniej podwoić zasięg dzisiejszego skutecznego ognia, czyli trafiać do celów oddalonych o 3-4 kilometry. Co więcej - technologia EXACTO z czasem ma znaleźć się w innych kalibrach, również tych mniejszych!

Luty 2015

“Każdy strzał powyżej 800 metrów to spore wyzwanie. Snajperzy trafiają za każdym razem w ciężarówkę oddaloną o 2 kilometry, ale trafienie w sylwetkę człowieka to już inna sprawa. EXACTO będzie rewolucją, dzięki niemu podwoimy nie tylko zasięg strzelania, ale również i celność.”
Kapitan Keith Bell - były dowódca szkoły snajperów w Forcie Benning 

EXACTO w grze Ghost Recon Future Soldier


Pisząc trochę z przymrużeniem oka - w grach komputerowych samonaprowadzające pociski znają od dawna użytkownicy różnych aimbotów w wieloosobowych grach FPS - czyżby już niedługo mieli wytłumaczenie na oskarżenia o oszustwo? :)
Taką amunicję mamy zobaczyć w nadchodzącej trzeciej części polskiej gry Sniper: Ghost Warrior. W dotychczas wydanych produkcjach możemy przetestować ją osobiście w Ghost Recon: Future Soldier, gdzie zaprezentowano właśnie EXACTO, jako jeden z upgrade’ów magazynka. Patrząc przez lunetę musimy po prostu „zalokować” się na celu, podobnie jak pilot myśliwca ze swoimi rakietami. Potem wystarczy już oddać strzał celując gdziekolwiek w stronę obiektu, a pocisk na pewno trafi. Czy jest to zbliżone do działania  prawdziwej technologii - możemy tylko przypuszczać.

Oszustwo? Zbytnie ułatwienie? Być może, ale z drugiej strony - to bliska przyszłość i jak najbardziej realna broń. Wojsko oczywiście nie przestanie szkolić snajperów wraz z upowszechnieniem się EXACTO. Umiejętności żołnierza nadal będą miały przewagę na polu walki, bo nikt jeszcze nie wymyślił technologii i elektroniki, która byłaby bezawaryjna i działała w każdym przypadku.

DM
28 października 2015 - 11:23