Recenzja Obliteracers na PC - multi dla 16 osób na jednym kompie! - Danteveli - 2 sierpnia 2016

Recenzja Obliteracers na PC - multi dla 16 osób na jednym kompie!

Danteveli ocenia: Obliteracers
60

Istnieje całkiem sporo gier stworzonych pod rozgrywkę muliplayerową. Wiele z nich to produkcje indie, które pojawiły się w ostatnich latach. Tytuły takie jak Towerfall czy Nidhogg starają się pochwycić oldschoolowego ducha kanapowego multiplayera. Teraz do tego grona dołącza Obliteracers. Tylko czy mieszanka Mario Kart i Micro Machines przeznaczona do rozgrywki wieloosobowej może odnieść sukces?

 

 

Na samym wstępie powiem, że w pewien sposób zostałem wprowadzony błąd i moje oczekiwania w stosunku do tej gry wiązały się z tym co Niestety na tych materiałach gra mylnie prezentuje się jako kart racer z możliwością jednoczesnej gry nawet 16 graczy i dużym nastawieniem na walkę. W rzeczywistości Obliteracers ma niezbyt wiele wspólnego z tym typem gier. Dlatego już w dwie munuty po odpaleniu trybu kariery zdajemy sobie sprawę, że nie jest on tym co ma nas przyciągnąć do tej gierki na dłużej.

 

Rozgrywka to swego rodzaju wyścigi kosmicznych pojazdów. Nie są to jednak wyścigi w tradycyjnym sensie bo wygrywamy nie poprzez dotarcie na metę linii jako pierwsi lecz przez zebranie największej ilości punktów za eliminacje wrogów. Robimy to za pomocą typowych broni, które znajdziemy w innych grach o wyścigach maskotek na gokartach. Mamy różne działka, miny, rakiety i temu podobne bajery. Skoncentrowanie się na aspekcie walki obecnym w tego typu produkcjach nie byłoby niczym wielkim. Różnica tutaj jest to, że wszystko odbywa się na jednym ekranie. Obliteracers nie oferuje nam typowego dla gier widoku zza naszej bryki. Zamiast tego obserwujemy wszystko pod kątem tak by na ekranie znajdowały się wszystkie pojazdy. Rozwiązanie to sprawia, ze sama gra przypomina tytuły takie jak Micro Machines. Wynika to z tego, że jeśli wyprzedzimy naszych przeciwników tak że znajdą si poza obszarem śledzonym przez kamerę gry to giną oni tak jakbyśmy ich rozwalili.

Obliteracers to multiplayerowa gierka, gdzie ścierają się ze sobą bryki sterowane przez kosmitów z uniwersum Varkian. Produkcja posiada tryb kariery ale jest to po prostu seria „wyścigów” pozwalających nam na odblokowanie kolejnych tras. W zależności od wyniku danego meczu nagradzani jesteśmy od nagrodą od jednej do trzech bomb. Zebranie ich odpowiedniej ilości odblokowuje kolejne poziomy. Jest to więc kompletnie goła opcja i nie mamy nawet wyboru pojazdu jakim będziemy sterowali.

 

Stawiono przed nami różne wyzwania, które tak naprawdę sprowadzają się do tego samego. Pokonać przeciwników i zebrać jak najwięcej punktów. Odbywa się to w różnych wariantach respawnujacych się bryk, rozwalenia kogoś raz na zawsze albo zdobywania punktów tylko wtedy gdy jesteśmy na czele stawki. W wielu przypadkach nie ukończymy nawet jednego okrążenia wyścigu nim skończy się dany poziom. Czasami będzie to dlatego, że w kilka chwil zdobędziemy niezbędną do wygranej liczbę punktów. Innym razem po pokonaniu wrogów mamy respawn na kolejną rundę walki. Sprawia to, że element ścigania się który zazwyczaj jest podstawą gier wyścigowych jest tutaj kompletnie nieobecny.

 

 

Jak już wspominałem Obliteracers to tytuł skierowany głównie do gry wieloosobowej. W tym wypadku chodzi o rozgrywkę offline bo mało kto decyduje się na multiplayer w wersji online i znalezienie jakiejkolwiek gry graniczy z cudem. Dlatego z pomocą przychodzi naprawdę genialny pomysł pozwalający nam na zastąpienie pada telefonem lub tabletem. Dzięki temu 15 znajomych może korzystać ze swoich ekranów dotykowych tak jakby były one gamepadami. Rozwiązanie jest naprawdę genialne.

 

Miałem okazję przetestować multi z grupką znajomych i ten bajer sprawdza się naprawdę dobrze. Wystarczy być połączonym z netem i wejść na odpowiednią stronę poprzez kod QR lub ręczne wpisanie adresu. Wtedy ekran urządzenia zamieni się w gamepada i możemy sterować naszym pojazdem. Gra jest tak pomyślana, że możemy podłączyć się laptopem d którego będziemy mieli podpięte kolejne pady i śmigać w ten sposób. Opcji jest naprawdę sporo i są one dość proste w użyciu. Zabawa z grupką graczy jest strasznie chaotyczna ale posiada magię dawnych lat i pełnię siły kanapowego multiplayera. Przeniosłem się w nostalgiczne czasy katowania w Mario Kart na Nintedno 64 i partyjek w Crash Team Racing za każdym razem kiedy nadziany znajomy przynosił do mnie multi-tapa. Właśnie w takiej formie rozgrywki wieloosobowej tkwi siła tego tytułu.

 

Doceniam próbę zrobienia czegoś nowego w gatunku gier, który nie zmienił się zbytnio od czasów SNESa. Dobre zamiary w sytuacji gdy efekt końcowy jest kiepski nie mają jednak większego znaczenia. Wszelkie gry typu kart racing mają sprawiać nam dużo frajdy i nadawać się w sam raz do zabawy z grupą znajomych. Obliteracers jest jednak czymś w co odechciewa mi się grać już po kilku minutach. Zawarte w grze pomysły nie tylko nie popychają gatunku do przodu ale są w przypadku tego typu gier kontrintuicyjne. Trochę mi szkoda tej gry bo sam pomysł większego nacisku na walkę podczas wyścigów wydaje się dobrym pomysłem. Zdecydowano się jednak pójść w trochę złą stronę co zaowocowało kiepskim produktem. No chyba że ktoś nie spodziewał się gierki w stylu kart racing. Wtedy Obliteracers nadaje się jako dziwaczna gierka do multiplayera, gdy wpadnie do nas gromada znajomych.

 

 

Obliteracers to interesująca koncepcja na nowy rodzaj wyścigu gokartów. Niestety pomysł nie sprawdza się w praktyce i zamiast przyjemnej gry, gdzie rywalizujemy z innymi mamy coś nieudolnego. Chciałbym powiedzieć że lubię ten tytuł bo jest w nim kilka spoko patentów. Niestety nie mam najmniejszej ochoty zagrać w Obliteracers z kumplami lub samemu. Dlatego też ocena końcowa będzie zaniżona w stosunku do tego co planowałem oryginalnie wystawić tej produkcji. Przed zakupem należy zrozumieć, że produkcja ta nie ma wiele wspólnego z tytułami takimi jak Mario Kart. Inaczej możemy srogo się zawieść.

Danteveli
2 sierpnia 2016 - 16:29