Halologia #14: Nibyrecenzja Halo Wars: Definitive Edition - AleX One X - 16 stycznia 2017

Halologia #14: Nibyrecenzja Halo Wars: Definitive Edition

Jeśli byliście napaleni na Halo Wars 2 do tego stopnia, że kupiliście droższą edycję przedpremierową to od połowy grudnia oddawaliście się błogiemu odświeżaniu jedynki. Na zachętę przed lutową premierą jest w sam raz, ale czy broni się samodzielnie?

Zapraszam na (niby) recenzję.

Póki co, Halo Wars Definitive Edition dostępne jest tylko w cenie ponad 300 złotych, ale na szczęście dorzucają bonus w postaci Halo Wars 2. Do czasu premiery kontynuacji pewnie będzie to jedyna metoda nabycia ostatniej gry Ensemble Studios w tej wersji, ale nie wyobrażam sobie by Microsoft nie udostępnił jej w tradycyjnej dystrybucji.

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że największą atrakcją związaną z ukazaniem się Definitive Edition jest debiut Halo Wars 1 na nowych platformach. A właściwie platformie, bo na Xboxie One pewnie doczekalibyśmy się wstecznej kompatybilności wersji z trzysta sześdziesiątki. Jedyna prawdziwie konsolowa strategia trafiła ostatecznie na peceta. I ten fakt ogłaszam zarówno największą zaletą HWDE (o boże, jak to brzmi) jak i największą wadą.

A czemu "niby" recenzja? Mówię tu o samej kwestii wykonania remastera, nie oceniam gry. Moją opinię o Halo Wars znajdziecie w filmie na samym dole.

Halo Wars swego czasu stanęło w szranki z innymi konsolowymi strategiami - Tom Clancy's Endwar i Stormrise - i osiągnęło sukces nie tylko dzięki sile marki. Nikt poza twórcami przygód załogi Spirit of Fire nie miał jaj by pominąć matczyną platformę RTSów. Skupienie się na niewygodzie pada i odrzucenie myszkowych naleciałości sprawiły, że do dziś nie opracowano lepszego systemu sterowania. Czy to będzie istotne, gdy doczepimy gryzonia, który rozwiąże wszelkie problemy?

Halo Wars vs. Tom Clancy's Endwar vs. Stormrise

No nie bardzo. Tradycyjne sterowanie w grze projektowanej pod pada, uderza nas w twarz faktem, że jednak lepiej w RTSa grać się nie da. Odpadają problemy z grupowaniem jednostek, akcja przyspieszyła, osiągnięto upragnioną precyzję. Będzie to banał, ale muszę potwierdzić że strategia czasu rzeczywistego jest lepsza na PC niż na konsoli (wiem - szok). Na szczególne wyróżnienie zasługują skróty klawiszowe i przemieszczanie kamery po mapie za pomocą kliknięć na minimapce (luksus).

Pierwszy lepszy screen jaki złapałem z gry.

Jednak robienie gry pod pada, a później przerabianie jej (po ośmiu latach, dodajmy) na mysz i klawiaturę nie mogło obyć się bez problemów. W trakcie grania zauważyłem liczne naleciałości z konsolowego pierwowzoru. Na komputerze średnio przydają sie klawisze odpowiedzialne za zaznaczanie jednostek. Komenda "wszystkie jednostki" jeszcze czasem się przydaje, na przykład w misjach bez bazy, gdy brniemy przed siebie, ale "zaznacz jednostki na ekranie" to ewidentny relikt Xboxa 360. Ponarzekać muszę też na jeszcze bardziej utrudnioną aktywację umiejętności specjalnych poszczególnych typów jednostek w dużej armii. I przede wszystkim za niedostosowanie ustawienia kamery. Wisi ona jak kiedyś skandaliczne nisko, co było w porządku na konsoli, ale na komputerze bez maksymalnego oddalenia (które też jest niewielkie) prawie nie da się grać.

Z neutralnych elementów - przerywniki filmowe nie otrzymały odświeżenia, bo wciąż wyglądają genialnie.

Wspomnieć też wypada o ideologicznym problemie powstania takiej wersji Halo Warsów. Kontynuacja strategii w świecie Halo jest zasługą przede wszystkim fanów, dla których wyróżniająca się odsłona ich ulubionej serii była ewenementem. Gdyby to była kwestia sprzedaży, to dwójka powstałaby już dawno temu. A tak to czysty fan service, którego wyjątkowość leżała między innymi w ekskluzywności charakterystycznej dla całej serii. Czy Halo Wars na pececie nie będzie po prostu kolejnym RTSem do zagrania i zapomnienia?

Tak czy inaczej, RTSy wróciły tam gdzie ich miejsce, ręka w rękę z marką Halo, która wciąż jest tu względnie nowa. No i niestety stworzenie zaledwie Definitive Edition przekreśla szanse na pełnoprawną Anniversarkę Halo Warsów, no ale od jakiegoś czasu Microsoft tłumi nasze nadzieje na kolejne rimejki.

PS.
Halo Wars Definitive Edition wspiera Xbox Play Anywhere, co oznacza, że kupując grę cyfrowo od Microsoftu dostaniecie dwie kompatybilne wersje gry na Xboxa One i Windowsa 10. Ponoć sejwy się przenoszą, ale wciąź tego nie sprawdziłem - nie spieszy mi się do powrotu do pada.

AleX One X
16 stycznia 2017 - 00:51