Pierwszy raz odradzam - recenzja książki Arthas: Przebudzenie króla Lisza - hongi - 15 kwietnia 2019

Pierwszy raz odradzam - recenzja książki Arthas: Przebudzenie króla Lisza

Od chwili, gdy skończyły mi się książki z uniwersum Diablo i StarCrafta wydane w naszym ojczystym języku, wiedziałem, że będę musiał sięgnąć po największy zbiór opowieści do mojej Biblioteczki Gracza. Bije oczywiście do świata Warcrafta. Nie spodziewałem się, ile materiału mam do nadrobienia i ile pozycji zostało mi do przeczytania. Jednym z głównych bohaterów całej sagi jest Arthas Menethil i jego tragiczna historia. Zapraszam więc na kolejną Biblioteczkę Gracza, w której postaram się trochę powspominać i chyba po raz pierwszy odradzić wam czytanie. Cóż też do tego mnie zmusiło? Poczytacie dalej.

                                

World of Warcraft jest ogromnym światem stworzonym przez firmę Blizzard. Patrząc na ponad dekadę bycia na szczycie gier mmo, całe uniwersum rozrosło się tak bardzo, a silnik zdążył się tak zestarzeć, że firma postanowiła zresetować całego WOWa. W sumie mnie to nie dziwi. Blizzard robi porządek ze wszystkimi swoimi tytułami. StarCraft, Warcraft 3 i WOW. Następne jest Diablo, choć tutaj firma woli wypuścić nowy-stary tytuł na telefony. Przy tej całej aferze wystarczyło, by zmontować na krótko jakiś nowy filmik i dać logo Diablo 4 i po sprawie.

My wrócimy także do przeszłości. Cały Warcraft opiera się na walce pomiędzy aliantami a hordą. Lecz Warcraft 3 dodał inne rasy do początkowego konfliktu. Pojawienia się plagi oraz kolejnej próby inwazji złego Legionu dało całemu uniwersum niezłego kopa. Książka Arthas: Przebudzenie króla Lisza została napisana przez Christie Golden. Sam tytuł mówi nam wszystko o tej produkcji. Na kartkach niczego innego nie powinniśmy się spodziewać, niż to jest zawarte grze. Chyba, że nie graliście w Warcrafta 3, to ta książka jest dla was i zaskoczy was pod wieloma względami. Ci, co grali w W3, niech zatrzymają się na chwilę i przypomną sobie, jakie mieli zdanie o młodym księciu po przejściu kampanii gry. Sam osobiście bardzo przykro patrzyłem na poczynania Arthasa i od samego początku nie lubiłem zarozumiałego, bogatego i pięknego blondaska, który zeszedł na stronę zła. Lecz po przeczytaniu książki to wrażenie uległo zmianie. Może to za sprawą narracji i talentowi pisarki, która opisuje wybory bohatera, niby te same, co widzimy w grze, ale dodaje do tego szczyptę moralnych dylematów Arthasa oraz jego osobiste przemyślenia. Tego w grze nie doświadczymy. Widzimy tylko skutki. W książce każda decyzja podjęta przez księcia, jest w większy lub mniejszy sposób przemyślana. Dochodzą tutaj również jego ambicje, jak i knowania Króla Lisza oraz popleczników Legionu. Po lekturze widzę bardziej w Arthasie ofiarę złych mocy, niż zdrajcę narodu i rozkapryszonego dzieciaka, który chciał uratować wszystkich za wszelką cenę. A nie potrafił nawet uratować siebie.

Sama książka ma 368 stron i czyta się o wiele gorzej niż Zbrodnie wojenne, czy inne książki pisarki, które już przedstawiłem na moim blogu. Do tego nie pomaga kolejne przeżywanie tych samych wydarzeń, co w grze Warcraft 3. Stwierdzam z przykrością, że ta książka jest tylko dla osób, które nie grały w W3, ale są zapalonym fanem całej sagi i uniwersum – choć jedno wyklucza drugie. Będzie to dla was strata czasu. Lepiej pograć w grę. W sumie dzięki tej książce wróciłem do W3 i świetnie się bawiłem. Samo wydanie jest kontynuacją kampanii Blizzards Legends wydanej przez niezawodne Insignis. Okładka książki z czerwonym grzbietem pasuję do wcześniejszych tytułów i czytelnie komponuję się na półce.

Za to na koniec dla fanów Warcrafta, kilka faktów, które można wyciągnąć z książki. Wątek miłosny Arthas plus Jaina został tutaj przedstawiony i pokrótce opisany. W grze tego nie ma, a odrzucenie czarodziejki i odwrócenie się od Arthasa jest jednym z głównych powodów, dla których przeszedł na ciemną stronę. Innym szczegółem, który mnie bardziej rozbawił i zaskoczył, jest związany z grą, a wyjaśnienie dostajemy właśnie w tej książce. Chodzi mi o to, że w grze nasz bohater podczas kampanii ludzi, biega, na nogach, z młotem, a gdy gramy już kampanie nieumarłych, jeździ na koniu. Ten mały szczegół jest bardzo szeroko opisany w książce. Nie będę zdradzał dla ciekawskich fanów Warcrafta. Sprawdźcie sami.

Arthas: Przebudzenie króla Lisza, to książka dla fanów i osób niegrających w Warcrafta 3 – jak już kilkakrotnie wspomniałem, lecz kupią ją tylko najwięksi fani. Miły powrót do przeszłości, który okazał się troszkę uciążliwy w odbiorze. Taka historia przepisana na szybko, jakby na kolanie, podczas jednej z wizyt pisarki w siedzibie firmy Blizzard. A przecież panią Golden stać na więcej. Plus za miłe dodatki i poboczne historyjki, które tak naprawdę będą nas trzymać przy lekturze. Bardziej polecam granie i czytanie innych książek Christie Golden. Są lepsze, a samą historię Arthasa, chyba zna każdy fan uniwersum. No w sumie można się pomęczyć, by sprawdzić, o co chodzi mi z tym koniem. Tylko po co.

Inne moje recenzje książek Warcrafta:

Warcraft: Durotan.

Warcraft: Początek.

World of Warcraft: Narodziny Hordy.

World of Warcraft: Illidan.

World of Warcraft: Zbrodnie Wojenne.


hongi
15 kwietnia 2019 - 20:13