Czarodziejki.net #05 - Froszti - 13 listopada 2019

Czarodziejki.net #05

Mrok, niepokój i niczym nieskrępowany sadyzm – trzy elementy, które występują w mandze Czarodziejki.net od samego jej początku. Tom piąty serii podtrzymuje dotychczasowy klimat połączenia horroru i mocnego thrillera psychologicznego, będąc pozycją godną uwagi dla wielu czytelników.

Nowe czarodziejki, nowe informacje na temat o Tempeście, nowe problemy przed małoletnimi bohaterkami. Wspólne połączenie sił i próba dotarcia do prawdy, zdecydowanie nieprzypadła do gustu Administratorom magicznych stron, którzy postanowili raz na zawsze rozwiązać problem nazbyt wścibskich czarodziejek. Ich plan mający na celu pozbycie się użytkowniczek różdżek, nie postępuje jednak tak jak było to planowane. Dziewczyny okazują się o wiele bardziej wymagających przeciwnikiem, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Wygrana nastolatek została jednak okupiona poważnymi obrażeniami i stratami w szeregach, jednak dzięki niej zostały dostrzeżone pewne słabe strony wroga. Po krwawej walce musiało nastąpić pewne odprężenie, najlepiej na słonecznej plaży, która miała przynieść bohaterkom chwilę ulgi a czytelnikom zapewnić małą dawkę fanserwisu. Chwilowe zwolnienie akcji to jednak tylko przedsmak tego, co będzie działo się później. Jedna z różdżek trafia w ręce niebezpiecznego socjopaty, którym jest starszy brat Ayi. Nastolatek ma zamiar wykorzystywać zdobytą moc w najbardziej krwawy i przerażający sposób, jaki może tylko przyjść do głowy. Wszystko wskazuje na to, że Czarodziejki będą musiały zmierzyć się z nowym groźnym przeciwnikiem, nie zapominając o Administratorach, którzy tylko czekają na swoją okazję.

Seria jak do tej pory jest mocno intrygująca i przyciągająca uwagę potencjalnych odbiorców. Przecież nie ma na rynku zbyt wielu tytułów z gatunku mahou shoujo, w których magiczne dziewoje nie stronią od widowiskowej przemocy, a krwawa posoka dosłownie wylewa się z każdego kadru komiksu. Na razie specyficzna wizja historii, drzemiąca w głowie Kentaro Sato, sprawdza się doskonale, oferując każdemu czytelnikowi, który zdecyduj się sięgnąć po ten tytuł, mocną, mroczną i pełną tajemnic fabułę. Zagadka goni tutaj zagadkę, nawet jeśli jakaś sprawa się wyjaśni, na jej miejscu pojawiają się dwa inne tajemnicze wątki, co sprawia, że każdy tomik pochłania się bardzo szybko, ciągle mając pewne uczucie niedosytu i chęci dowiedzenia się co będzie dalej. Nie można zapominać o krwawej otoczce tytułu, dzięki której manga dla wielu jest taka „interesująca”. Przemoc, morderstwa, sadyzm, wszystko to podane w mocno przesadnej formie, momentami podpadającej nawet pod gore. Niektóre osoby mogą być tym przytłoczone, a nawet odczuwać pewną dozę obrzydzenia. Rzeczywiście tytuł w niektórych momentach jest zbyt przesadnie krwawy, wygląda to wtedy tak jakby autor specjalnie dobijał do pewnej przyjętej górnej granicy, aby jego dzieło stało się na swój sposób kontrowersyjne.

Szata graficzna doskonale współgra z zamieszczoną treścią fabularną. Umiejętne korzystanie z czerni, bieli i wszechobecnego brudy, nadaje kolejnym stronom wyrazistości i przerażającej głębi. Z niektórych rysunków bije prostota, momentami nawet odrobina niechlujstwa artystycznego, ale to wszystko zamierzone działania K. Sato.

Czarodzijki.net to tytuł, po który powinien sięgnąć ktoś, kto nie boi się mocnych i krwawych tematów, epatujących mroczną i przerażającą oprawą wizualną. Pozycja może zachwycić również miłośników mniej klasycznych horrorów, którzy poszukują czegoś nowego z nietuzinkową i mocno specyficzną fabułą. Cała reszta raczej powinna tę pozycję omijać dość szerokim łukiem.

Radosław Frosztęga

OCENA

+ nadal intrygująca historia

+ ciekawe połączenie magii i przemocy

+ mroczne rysunki

 
 - momentami odrobinę przesadnie brutalna

 

 


 

Za udostępnienie mangi do recenzji dziękuję wydawnictwu Waneko.

Froszti
13 listopada 2019 - 11:37