Recenzje - pisane wczoraj czytane dziś. - Cayack - 23 marca 2011

Recenzje - pisane wczoraj, czytane dziś.

4 lata temu zagrywałem się w najgłośniejszą w historii polską grę komputerową - Wiedźmina. Pokusiłem się wtedy o napisanie recenzji. Jak się czyta swoją twórczość po takim czasie? A jak zmienia się odbiór recenzji gry po latachZacznijmy od zaprezentowania tekstu (by nie przynudzać, tylko fragmenty).

(...) 

Ok, intro obejrzane, klikamy na napis 'Nowa gra' i czekamy dłuższy moment na wczytanie gry. I tu się pojawia niestety problem, ponieważ wczytywanie następuje naprawdę często i trwa naprawdę długo. Na ten przykład. Musisz iść na bagna, żeby wyjść z miasta, musisz wejść na groblę (wczytywanie) przechodzisz może 40 metrów i musisz przepłynąć łodzią (wczytywanie). Na miejscu musisz wejść do chatki bo jakaś staruszka musi o czymś opowiedzieć (wczytywanie) i wyjść z niej, pozabijać potwory czy coś znaleźć (wczytywanie). Po wykonanym zadaniu trzeba wrócić się do chatki co owocuje kolejnymi dwoma wczytywaniami. Dochodzi do takich sytuacji, że więcej czasu zajmuje nam wczytywanie do miejsca w którym przyjmiemy zadanie i odbierzemy nagrodę, niż samo wykonanie go. To wielka wada gry. 
(...)
System walki wygląda tu cokolwiek inaczej niż w większości tego typu gier. Przede wszystkim, nie jest to zwykły hack&slash. Jeśli będziemy chcieli klikać byle szybciej na potwora , niczego nie osiągniemy. No może najwyżej jakiś rekord, w stylu śmierci z rąk kilku bandytów (którzy padają jak muchy). Walka polega na rytmicznym uderzaniu, w odpowiednim momencie (kursor i dźwięk podpowiada kiedy jest ten moment). (...) Z racji tego, że Wiedźmin jest doskonałym wojownikiem, osobiście marzyłby mi się system walki z Prince of Persia Warrior Within, w którym oprócz obserwowania bardzo efektownej walki, mieliśmy realny wpływ na jej wygląd. To jednak nie zręcznościówka a rpg, więc można się z tym pogodzić. Zwłaszcza, że system jest jednak dość innowacyjny, fajnie się na niego patrzy i nie oszukujmy się, doskonale się sprawdza. 
(...)
Animacja i wygląd postaci to jedno, jednak zastanawiająco często powtarzające się twarze to zupełnie inna sprawa. Cóż, pod tym względem panowie z CD Projekt RED nie popisali się za bardzo. (...) Wiadomo, że to w większości nic nie znaczące NPC, jednak każdy kto grywał w wielogodzinne gry wie, że oglądanie armii klonów do najprzyjemniejszych rzeczy z całą pewnością nie należy. Głupi przykład strażników przy bramach - nie dało rady jakoś ich przemieszać? Podkreślę - modele postaci same w sobie są bardzo fajne, częstotliwość ich spotykania - bardzo nie fajne.

(...)

Przechodzę w końcu do dialogów, będących solą tej gry. W momencie widać, że 'Wiedźmina' zrobili Polacy. Teksty są wbijające w ziemię. Nie tylko są zabawne, ale przede wszystkim odnoszą się do mnóstwa spraw i problemów dzisiejszych czasów. (...) Gra porusza choćby problem rasizmu, ale najbardziej smakowite są krótkie wstawki, jak ta o emigracji zarobkowej. Gdy Geralt pyta Shani dlaczego ona nie wyjedzie, ta stwierdza, że 'ktoś musi zostać'. Czy czegoś to Wam nie przypomina? Wiedźmin przeznaczony jest dla dojrzałych graczy przede wszystkim ze względu na brutalność, seks, hazard, narkotyki i alkohol czy przekleństwa (warto nadmienić, że zostały one doskonale wyważone, postacie nierzadko klną, ale i nie rzucają mięsem). Dodam do tego, że młodsi gracze (rzecz jasna nie wszyscy) mogą nie zrozumieć, czy nawet nie zauważyć tych wszystkich wybiegów w stronę rzeczywistości, a które dodają wiele uroku 'Wiedźminowi'. 

Podsumowując, mimo kilku błędów i wad, 'Wiedźmin' to jedna z najlepszych gier rpg w jakie miałem przyjemność grać. Przede wszystkim, ma genialny klimat (tak w rpgach ważny), interesującą fabułę, świetne dialogi (a na dialogach spędzamy duuużo czasu) i system walki. Tak jak podczas gry w kolejne części Gothica czy Fable, czas zostaje niesamowicie zasysany. Nie wiadomo kiedy robi się 2 czy 3 w nocy. Jeśli ktoś lubi rpgi, bardzo gorąco rekomenduję mu 'Wiedźmina'.

Generalnie recenzje nie zmieniają się w taki sposób.


Tak pisałem niespełna 4 lata temu (z powyższego wyciąłem fragmenty o intrze, grafice, muzyce i dźwięku, a także kilka zdań z reszty). Oczywiście, niektóre rzeczy w grze zostały poprawione, choćby koszmarne czasy wczytywania dzięki Edycji Rozszerzonej. A z drugiej strony,  system walki nie robi już takiego wrażenia. To jednak efekt starzenia się gry, a tym tematem zajmiemy się może kiedy indziej. Czy dziś bym zmienił to, co wtedy napisałem? Nie sądzę (no, poza tym, że zapomniałem wtedy napisać o świetnym mieście i tym, że zadania główne i poboczne się doskonale uzupełniają). Wiedźmina wciąż pamiętam jako grę, przy której się świetnie bawiłem. Bardzo możliwe, że użyłbym innych środków wyrazu (dobrze, że człowiek się rozwija;) ), wydźwięk jednak byłby podobny. W tym akurat wypadku, ówczesny werdykt nie odbiegał od dzisiejszego postrzegania gry. I najczęściej tak jest. Zdarzają się jednak recenzje, gdzie autor  wystawia umiarkowanie dobrą ocenę grze, która później obrasta niemal legendą (np. recka Gothic'a autorstwa Sznura z oceną 7.0 na GOL-u.). Nie znaczy to wcale, że ocena jest wtedy błędna. Nie chodzi w ocenianiu przecież o to, by próba wizjonerstwa (o którą i tak nie łatwo się pokusić) miała wpływać na suwerenne odczucia i własne zdanie, do którego recenzent ma jakby nie patrzeć pełne prawo.

Pytanie do tych, którzy piszą: jak się Wam czyta Wasze teksty sprzed lat? Napawają Was dumą, czy może najchętniej usunęlibyście je z połaci Internetu (bądź pism, publikacji, czegokolwiek).  A może nie wracacie do takich rzeczy? 

Cayack
23 marca 2011 - 20:07