Forfiter #13b Bunkry – podstawa defensyw (Cz.2): Maginot Overlord Wietnam współczesność. - ROJO - 5 czerwca 2011

Forfiter #13b Bunkry – podstawa defensyw (Cz.2): Maginot, Overlord, Wietnam, współczesność.

Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.

Część pierwsza

Witam serdecznie w drugiej części bunkrowego Forfitera. Dzisiaj liźniemy trochę historii, przeanalizujemy kilka stosowanych mechanizmów i zagrań oraz zobaczymy jak sprawa wojskowych shronów ma się aktualnie. Zbadamy czym i jakimi rozwiązaniami w kwestii umocnień terenowych oraz wykorzystanego uzbrojenia zasłynęła symboliczna Linia Maginota, bezlitosna Normandia, krwiożerczy Wietnam i mocarne bunkry współczesne. Zapraszam. Bronimy się dalej.

Linia Maginota

Przejdę teraz do Linii Maginota - systemu umocnień na północno-wschodniej i wschodniej granicy Francji, budowanej w latach 1929 - 1934 z inicjatywy ministra wojny A. Maginota. W tym przypadku po raz pierwszy użyto tzw. wieżyczek wysoko kalibrowych. Były to specjalne kapsuły do zwalczania czołgów i innego ciężkiego sprzętu, montowane na dachach normalnych/podstawowych bunkrów lub budowane oddzielnie (wyglądały jak wieżyczki czołgów). Miały możliwość obrotu o 360 stopni i były wyposażone tylko w potężne działa o kalibrze od 75 do 100 mm. Jeśli chodzi o załogę to nic się nie zmieniało poza tym, że Pomocnicy głównie zajmowali się ładowaniem działa po każdej salwie oddanej przez Strzelca i obracaniem wieży w żądanym przez Obserwatora kierunku. Tyle pracy, kminy i zaangażowania, a i tak mały Pan z wąsikiem obszedł cały wał, robiąc wszystkich.. w wała. Cóż, bywa.

Tyle pracy na marne…

Normandia

Warte wspomnienia jest również lądowanie aliantów w Normandii dnia 6 czerwca 1944 roku. Chodzi oczywiście o operację "Overlord" - desant 1 Armii USA i 2 Armii brytyjskiej na plażę bronioną przez niemieckie fortyfikacje obronne. Nawiązując do tego wydarzenia, mam na uwadze omówienie celu wykorzystania podczas tej bitwy przez Niemców – snajperów. Spodziewając się desantu czołgów M51 Sherman i brytyjskich Centurionów, poustawiali na plaży specjalne blokady metalowe (żelazne drągi) połączone ze sobą w kształcie litery X. Uniemożliwiały one przejazd jakimkolwiek pojazdom gąsienicowym. Owe blokady stanowiły dla alianckiej piechoty zasłonę przed pociskami wypluwanymi z niemieckich CKM-ów, co dobitnie pokazuje chociażby film „Szeregowiec Ryan”. Ten problem rozwiązywali snajperzy obsadzeni dla bezpieczeństwa workami z piaskiem na dachach każdego z bunkrów. Starali się "zdjąć" każdego alianckiego żołnierza kryjącego się za wyżej omówioną przeszkodą, korzystając ze specjalnych snajperskich karabinów lub zwykłych z dołączaną lunetą (Gew98, Mauser Kar98k i Mauser G-43 jako najczęściej stosowane). Bunkry wyposażone w obrotową wieżyczkę, ze względu na silny odrzut po każdym strzale - nie mogły być obsadzane snajperami.

Pamiętne niemieckie kolosy. Często niecnie traktowane od tyłu miotaczem ognia.

Wietnam

Przechodząc do wojny w Wietnamie (1965 - 1973), mam zamiar omówić dwie, dla amerykańskich bunkrów, istotne rzeczy. Chodzi mi mianowicie o detonatory i napalm:

1. Detonatory - mniej więcej każdy bunkier wznoszony (lub kopany) przez amerykanów podczas wojny, posiadał detonator do ładunków wybuchowych umiejscowionych od 40 do 50 metrów od stanowiska. Obserwatorzy wypatrywali nadchodzących Wietnamczyków, a Strzelcy na ich rozkaz wciskali odpowiedni guzik detonując tym samym wcześniej strategicznie zakopany ładunek. Najczęściej używane ładunki to C-4 lub zwoje sprzężonego trotylu. Brutalne suprajsy. Całość mocno pokazują m.in. filmy ”Pluton”, "Czas apokalipsy";

2. Napalm - jak wspomniałem w części pierwszej, każdy bardziej zaawansowany bunkier posiadał radiostację. Służyła ona głównie do wzywania wsparcia lotnictwa lub samobieżnej artylerii. Podczas wojny w Wietnamie po raz pierwszy masowo wyposażano samoloty w ładunki napalmu (substancji zapalającej, bardzo żrącej o konsystencji galarety i właściwościach chemicznych). Przydatna opcja, umożliwiająca żołnierzom amerykańskim karczowanie terenu, dewastowanie wrogich obozów i ogólnie palenia co się dało. Podobnie jak z Miotaczami ognia – bywało niecelnie i obosiecznie (patrz: "Byliśmy żołnierzami", "Szyfry wojny").

Często amerykańskie bunkry były przejętymi wietnamskimi. Tunele łączące traktowało się wszystko mówiącą komendą „Fire The Hole!”

Dzisiaj

W kwestii bunkrów współczesnych, innowacje i ulepszenia wprowadzono głównie co do materiału budowlanego (zwykły beton zastąpiono płytkami kewlarowymi obłożonymi tytanem) i samego wyposażenia stanowiska. Tym razem Obserwatorzy zostali wyposażeni w specjalne noktowizory, co poprawiało ich orientację w terenie i zwiększało szansę wcześniejszego wykrycia wroga. W skład uzbrojenia wprowadzono nowe, mocarskie bronie, m.in. ciężkie karabiny maszynowe klasy M134Minigun czy M61/M168 Vulcan. Ich konstrukcja składa się z trzech, czterech, sześciu lub ośmiu rewolwerowo ułożonych i sprzężonych ze sobą luf. Połączenie siły ognia oraz ogromnej szybkostrzelności tych działek jest w stanie zapewnić zaporę nie do przejścia. Coraz częściej rezygnuje się jednak z typowych bunkrów pojedynczych, przeobrażając takowe w potężne twierdze pełniące nierzadko rolę centrum dowodzenia strategicznego. W dzisiejszych czasach wojna jest mniej stacjonarna niż kiedyś. Liczy się mobilność i jak najszybsze zalanie wroga najnowszą technologią. Coraz częściej pierwsze skrzypce gra lotnictwo. Flota wymiata, piechota zamiata. Teraz klasyczne bunkry zaczynają być wypierane przez multizadaniowe, specjalistyczne schrony/krypty podziemne - nierzadko przeciwatomowe. W strachu przez bronią masowej zagłady jak i mniej destrukcyjnymi - Bunker Busterami.

To nie żaden Crawler z C&C4 tylko podmyty niemiecki bunkier:P

Informacje dodatkowe

W karabinach zasilanych taśmowo - co czwarty lub piąty pocisk był smugowy - można było w ten sposób śledzić tor lotu pocisku, co przekładało się na łatwiejsze celowanie. Niestety, również i w tym przypadku pojawiała się obosieczność. Przez smugi, nasze stanowisko stawało się prostsze w lokalizacji. Bunkry, znajdując się blisko siebie - były często połączone systemem specjalnych tuneli/okopów. Żołnierze mogli się wtedy wymieniać między sobą informacjami z frontu, odpowiednią amunicją, lekami lub żywnością. Jeśli dochodziło do starć w nocy - Pomocnicy wystrzeliwali w powietrze race [pociski tlące się bardzo jasnym czerwonym światłem (np. ratunkowe, sygnalizacyjne)]. Używali w tym celu specjalnych pistoletów. Odpalone race, oświetlając teren ułatwiały Strzelcowi zlokalizowanie wroga i skuteczne jego unieszkodliwienie. Co dwa, trzy dni na teren zabezpieczony przez bunkry przybywały specjalne ciężarówki dostawcze. Zaopatrywały one żołnierzy w zapasy żywności i amunicji (taśmy nabojowe, magazynki, pociski do dział w wieżyczkach, naboje do rusznic, kanistry z napalmem lub benzyną dla miotaczy, granaty, race), informowały również o aktualnych wydarzeniach wojennych. Najczęściej używane w tym celu (podczas I i II wojny światowej) to standardowe „2,5 tonówki” - obecne na wszystkich frontach amerykańskie ciężarówki z napędem na 6 kół. Pojazdy te dobrze poruszały się zarówno na drodze jak i w terenie.

Część trzecia, ostania - jutro. Będzie o bunkrach w grach!

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebook'u, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje. Doceniam i pozdrawiam. ROJO

Forfitery:

#7 Dr House. Na czym polega fenomen serialu?

#8 Loading screeny

#9 D-Day made in USA

#10 Pięciowskaźnikowa zasada egzystencji wg Rojewskiego

#11 Obudowa przebudowa

#12a Czy sztuka współczesna skazana jest na szok? (Cz. 1) / (Cz. 2)

#13 Bunkry - podstawa defensyw (Cz. 1)

ROJO
5 czerwca 2011 - 17:08