Gdzie się podziewają te remake'i? - TommiK - 27 sierpnia 2011

Gdzie się podziewają te remake'i?

W ostatnich latach popularny stał się trend odświeżania starszych, legendarnych tytułów. Odbywa się to na różne sposoby, z czego jedynym godnym uznania są niezależne remake'i tworzone przez społeczności graczy. W odróżnieniu od oficjalnych wydawnictw, jak choćby stare God of War czy Splinter Cell wydane ponownie na PlayStation 3, nie ograniczają się podniesienia rozdzielczości i szybkiego wyciągnięcia kasy od konsumentów. Niestety, fanowskie produkcje mają to do siebie, że szumne zapowiedzi ich twórców nie oznaczają, że dany remake w ogóle ujrzy światło dzienne.

Ton poniższego krótkiego wpisu jest raczej sceptyczny, czego źródłem jest niedawne uświadomienie sobie marnego losu fanowskiego remake'u pierwszej części serii Half-Life. Pamiętacie ten filmik?

Robi wrażenie, co? Jak parę lat temu, tak i dziś to było marzenie - pierwszy Half-Life, najlepszy FPS wszech czasów, stworzony na nowo na silniku swojego równie genialnego następcy. Szkoda tylko, że w przypadku Black Mesy skończyło się na filmiku, kilku screenach i stronie internetowej, która obecnie istnieje tylko w statycznej wersji offline. Żadnych wieści od dawna - nawet kanał na Twitterze milczy od prawie 600 dni. Szkoda, bo ja i pewnie rzesza graczy oddałaby wiele dzisiejszych produkcji za Half-Life'a na trzymającym się dobrze nawet dziś (przykład macie w Portalu 2) silniku Source.

Mam nadzieję, że podobnie nie potoczy się los innego remake'u słynnego FPS. Ogłoszona w zeszłym roku produkcja Duke Nukem 3D: Reloaded powstaje na najnowszej wersji silnika Unreal Engine, a wg ostatnich informacji na oficjalnej stronie warstwa wizualna produkcji ma dorównywać poziomowi słynnego dema Samaritan. Twórcy poszukują obecnie beta-testerów, gra podobno jest na ukończeniu, ale zastanawia mnie całkowity brak aktualizacji  materiałów z produkcji na stronie projektu. Dostępny, choć nie poprzez oficjalny kanał Youtube, jedynie ten krótki klip:

Tu odpowiedź nasuwa się sama i można było domyślić się jej już w chwili, gdy ogłoszono, że projekt mocno wspiera Gearbox - studio, które dokończyło mocno kulawego i zacofanego Duke Nukem Forever. Cytuję ostatnią, sierpniową informację ze strony:

"Gra została dobrze przyjęta przez Gearbox Software. Od kilku miesięcy mieliśmy gotowy duży zestaw materiałów, trailer z gry, dokument "zza kulis". Niestety, nie możemy podzielić się tym z wami teraz. Tak jak wy czekacie na wiadomości o Duke Nukem Reloaded, tak my czekamy, aż Gearbox Software pozwoli nam opublikować to, nad czym pracujemy."

Problem, jak rozumiem, leży w prawach do marki, którymi dysponuje właśnie Gearbox. Współpraca ze studiem pewnie wydawała się szansą dla niezależnych twórców - wiadomo, że wsparcie finansowe takiego projektu może dać znacznie lepsze efekty - lecz jednocześnie jest hamulcem dla produkcji, która być może już teraz mogłaby zostać wydana. Co prawda autorzy remake'u mogli próbować udostępnić grę nieoficjalnie, ale w tym miejscu jednak doceniam ich uczciwość. Oby wyszło to wszystkim na dobre.

Powyższe przykłady dotyczą tytułów powszechnie uznanych, dlatego na koniec chcę odnieść się do remake'u kontynuacji gry, która "za życia" nie zrobiła kariery, choć miała wszelkie ku temu predyspozycje. Pamiętacie Outcast?

Projekt Open Outcast, w przeciwieństwie do Duke Nukem 3D: Reloaded, jest w pełni nieoficjalny i nieograniczony żadnymi regułami biznesu. Choć nie podano terminu premiery, udostępniono już demo oraz sporo materiałów, rokujących co najmniej dobrze. Gra od początku powstawała na silniku pierwszego Crysisa, lecz niedawno została przeniesiona na technologię Crysisa 2, udostępnianą twórcom niekomercyjnym za darmo. Strona projektu zawiera masę wiadomości, screenów, concept artów, a także filmiki z gry i demo (do uruchomienia na Crysis Wars). Są też oferty współpracy, jeśli ktoś chce współtworzyć ten projekt. Swoje podanie wysyłam jutro.

Staroszkolne Klimaty na Facebooku

TommiK
27 sierpnia 2011 - 19:46