Wesoła tragedia punktów widzenia czyli Psychonauts - myrmekochoria - 19 września 2012

Wesoła tragedia punktów widzenia, czyli Psychonauts

Tekst zawiera spoilery

Osobiście uważam tą produkcję za jedną z najlepszych gier jakie było dane mi grać i prawdopodobnie niewiele gier wzbije się na taki poziom. Granie w Psychonauts to czysta zabawa, o czym większość gier zapomina zastępując to uzależniającymi schematami rozgrywki. Niewiarygodne poziomy, doskonale wkomponowane w uszkodzoną psychikę ludzi, różnorodność, zabawne dialogi, humor i fabuła. Słowem każdy aspekt tej gry jest perfekcyjny

Psychonauts zostało jakoś dziwnie pominięte w "zrozumieniu" fabuły. Pod przykrywką czarnego humoru, groteski i pastiszu kryje się jednak coś bardzo przygnębiającego.

Będę musiał opisać każdą postać, aby wyłożyć swój punk widzenia.

Razputin chłopak uciekający od cyrku, cóż za dziwne odwrócenie sytuacji. Wymagający ojciec, rutyna zmieniającego się krajobrazu wśród ciągle jednostajnych kolorach cyrku, aż w końcu ucieczka od trapezu i rozciągniętych mięśni, prawdziwa czy też nie.

Sasha i jego dzieciństwo widziane wyciągniętymi rękami, tak bardzo jeszcze szczęśliwe z krajobrazem matki na horyzoncie. Śmierć niszczy rodzinę, ojciec i syn coraz dalej od siebie, wiążą koniec z końcem naprawiając buty. Pewnego razu Sasha pokazuje zdjęcie matki ojcu i odkrywa swoje parapsychiczne moce, które zmuszą go do ucieczki z domu. W myślach ojca widzi ciąg bardzo bolesnych obrazów; matka trzymająca na rękach Sashe, matka jako anioł, matka jako kobieta z nagimi ramionami, zarysowaną piersią, kuszącym obojczykiem… . Ciąg tych obrazów można interpretować różnie, ale nie sposób pominąć myśli; gdyby Sasha się nie urodził ona jeszcze by żyła, nikłe światło lampy nocnej zwracałoby nam młodość, poranki pełne czułości. Zderzenie postrzegania dziecka i dorosłego są wykluczające się i mają bardzo straszny, w sensie surowej rzeczywistości, charakter. Dziecko widzące matkę jako osobę idealną, wzór przyniesiony nie z tej ziemi. Ojciec powoli odchodzący od zmysłów już tyle lat samotny, nie mogący sobie poradzić z samotnością psychiczną i cielesną, dziecko przypominające o utraconym szczęściu.

Mila, niezwyciężona agentka i bardzo piękna kobieta, której nikt nie podejrzewałby o to, że swoje najmłodsze lata ofiarowała sierotom. Sierociniec spłonął, gdy Mila wyszła na zakupy, poczucie winy ciągnie ją coraz szybciej w dół. Mila broni się radykalnie zmieniając swoje życie w jedną wielką przygodę a la James Bond. Odwiedzając jej umysł ujrzymy kolorowy świat clubbingu, muzykę, konfetti, bańki mydlane, wszystko, aby obronić się przed dawną traumą, jednak wszystkie te przedmioty są rekwizytami dzieci, które niegdyś podziwiały ją za fortepianowy śpiew. Ciągle pozostają w niej palące zarzuty dawno opuszczonego życia.

Oleander i jego wielkie marzenie o byciu bohaterem wojennym, jednak jego warunki fizyczne nie pozwalają mu się dostać nawet do kuchni polowej. Rozczarowanie popycha go w szaleństwo i w nieistniejące projekcje, które potęgują jego odcięcie od rzeczywistości. Wszystko kim jest, wszystko czym się stał, jest tylko owocem jego majaków.

Nieszczęście, sława, talent i upadek Glorii. Pozostawiona przez matkę na wychowanie sadystycznej Hagaty, która stworzy okrutnym treningiem przyszłą gwiazdę estrady. Sukces Glorii przerwany przez samobójczą śmierć matki i obrzydliwego krytyka, który szydzi z jej występów, samemu przy tym nie robiąc nic. W końcu rozdwojenie jaźni i odejście w zapomnianą chwałę do szpitala.

Boyd znowu zwolniony, to już kolejny raz. Nieudacznik i słabeusz według definicji społeczeństwa,po ataku na miejsce dawnej pracy zamknięty w szpitalu dla umysłowo chorych. Tam narodzi się jego mania prześladowcza, którą będzie tłumaczył sobie każdy najmniejszy szczegół rzeczywistości, tak bardzo trudnej do zrozumienia. Boyd odpowiada na pytanie Razputina czy mleko zawiera środki wybuchowe odpowiada: „It’s fortefied with what the world wants, what the world deserves”. Całkiem trafna odpowiedź.

Fred powodowany współczuciem zostaje zmanipulowany przez człowieka, który przewyższa go zdolnościami intelektualnymi, jego poczucie niższości stanie się obsesją, a kluczem do niej gra planszowa.

 Edgar stanie się ofiarą naiwnej miłości oraz niewiernej partnerki, niemożność poradzenia sobie z rozstaniem spowoduje jego upadek. W jego umyśle jednak dostrzeżemy metamorfozę, Edgar zrozumie jak bardzo pusta żałosna jest para, która odebrała mu młodość i karierę, nie będzie już idealizował fizycznego piękna płaczącego płatkami róż.

Każda niemal postać w świecie Psychonauts zostaje zrodzona z jakiegoś ogromnego cierpienia i traumy, może też dlatego, paradoksalnie, tak wiele pogody w ich przedstawieniu. Warto też spytać o chronologie zdarzeń i o ich prawdziwość. Przechodząc grę oczywiście znamy chronologie i jest ona wiarygodna, bo przecież ją właśnie przebyliśmy. Jednak czy mając wiedzę o wszystkich postaciach, o ich profilach psychologicznych, o zabawie z umysłami, nie powinniśmy zadać pytania o autentyczność opowiedzianej historii? Czy nie wyśnił jej Razputin ze skrawków dziwnej ulotki, która otwierała okno na nowy nieznany świat, po tym jak ojciec podarł ją na strzępy. Czy Cruller, stary, niepotrzebny nikomu człowiek opiekujący się parkiem nie zmyślił niewiarygodnej historii w wnętrzu swojej przyczepy. W czyim umyśle jesteśmy naprawdę? Jest to skrajnie krucha hipoteza, ale jednak warta wzięcia pod uwagę.

Wiem, że większość może przyjąć to, co napisałem z pobłażającym uśmiechem, ale jednak osobiście uważam, że Psychonauci są bardzo pesymistyczni w swej wymowie, co nie oznacza, że nie są jednocześnie zabawni, dowcipni i tragiczni.

Muzyka może nie pasować, ale popieram główną myśl przewodnią za filmem.

myrmekochoria
19 września 2012 - 15:05