Rozważasz zakup Wii U? ‘The Sun’ rozwieje Twoje wątpliwości. - Whiteman - 22 września 2012

Rozważasz zakup Wii U? ‘The Sun’ rozwieje Twoje wątpliwości.

Premiera nowego dziecka Nintendo majaczy na horyzoncie, przynosząc standardowo rozważania o ewentualnym sukcesie/porażce konsoli. Kwestia opłacalności zakupu to nieodłączna bolączka graczy, odbijanie piłeczki między fanboyami i resztą Internetu i w końcu domena branżowych czasopism. Do dyskusji nieoczekiwanie dołącza brytyjski tabloid, który słynie raczej z zaglądania celebrytom pod kołdrę i rzetelności właściwej prasie bulwarowej.

The Sun  należy do tego samego segmentu prasy codziennej, co nasz rodzimy Fakt czy Super Express. W gąszczu absurdalnych treści i sugestywnych fotografii, znalazł się również artykuł zatytułowany (w wolnym tłumaczeniu): „Rozważasz zakup Wii U? Oto 5 powodów, dla których nie powinieneś.” I wbrew renomie gazety, poniektóre argumenty brzmią całkiem sensownie.

1) Konsola będzie „przeterminowana” w ciągu roku.

Argument skonstruowany zapewne w przeświadczeniu, że najbliższy rok przyniesie produkty ze stajni Sony i Microsoftu. Na dobrą sprawę można uznać technologiczną „nieświeżość” Wii U już w dniu premiery. Tutaj z kolei należy do znudzenia przywoływać charakterystykę dotychczasowej polityki firmy (vide moje ostatnie wpisy o Nintendo).

2) PlayStation Vita jako alternatywa GamePada.

Trudno nie zauważyć analogii, biorąc pod uwagę możliwości przenośnej konsoli Sony i kontrolera - padletu do Wii U. Pokazały to zresztą ostatnie targi Gamescom i wykorzystanie Vity podczas rozgrywki w LittleBigPlanet 2.

Sony raczej nie ma oporów przed adaptowaniem pomysłów konkurencji „na własnych warunkach”, tak więc pójście w kierunku dalszej integracji między konsolą stacjonarną i przenośną jest całkiem możliwe. Oczywiście idea „współdziałania” produktów jednego koncernu nie jest żadnym novum. Począwszy od integracji poczciwego GameCube’a i GameBoy’a Advance (przy Final Fantasy Crystal Chronicles), aż po funkcję Remote Play (PSP jako kontroler do PS3).

3) Granie mobilne – zagrożenie dla wszystkich konsol.

Trudno się nie zgodzić. Rynek smartfonów i tabletów nieustannie rośnie w siłę, a tym samym liczba aplikacji im dedykowanych. Równocześnie nie odbiegają od aktualnie przyjętych „standardów graficznych”. Dane sprzedażowe to solidny argument. Z drugiej strony funkcjonuje jeszcze coś takiego jak przywiązanie do marki i obecność tytułów ekskluzywnych. Być może jestem konserwatystą (czyt. przeciwieństwem casuala) w tym względzie, ale nie widzę jakichkolwiek szans, ażeby oferta Androida przysłoniła mi uroki nowej konsoli od Sony, Microsoftu czy Nintendo (ale to tylko i wyłącznie subiektywna uwaga).

4) DS + Wii = Porażka?

Nie wiem w jakich kategoriach rozpatrywano pojęcie porażki w przypadku dwóch wspomnianych konsol. Z pewnością nie są to wyniki sprzedażowe, które wywindowały dochód firmy hydraulika w ostatnich latach do całkiem pokaźnej sumy. Jedynym „punktem zaczepienia” może być aspekt technologiczny (idąc tokiem rozumowania z pierwszego argumentu). Tutaj ponowne odwołanie do polityki firmy i masy (przynajmniej w przypadku Nintendo DS) innowacyjnych tytułów.


5) Wii U jest zdecydowanie za drogie. 

Kwestia przywoływana notorycznie przy premierze jakiejkolwiek konsoli. Rzeczy, które jawią się jako oczywiste: nowość sprzętowa ma swoją cenę, natomiast pojęcie „opłacalności” zakupu jest wyjątkowo subiektywne. Zaś samo Nintendo od czasu do czasu zdaje się przeczyć branżowym spekulacjom.

Warto mieć również na uwadze dwa ciekawe fakty – mianowicie: Wii od samej premiery przynosiło czysty zysk firmie, która w przeciwieństwie do konkurencji nie dopłacała do każdej sprzedanej sztuki swojej konsoli. A wartość nowego dziecka firmy odzwierciedla poniekąd wartość samego GamePada,  którego cena kształtuje się w okolicach 570 złotych. Prosty (i nieco naiwny) rachunek umiejscawia cenowo samą konsolę (wersję Basic White) „gdzieś” pomiędzy X360 a PS3. Jednak to Wii U pod względem graficznym aktualnie zdaje się mieć przewagę.

Summa summarum - jedynym absurdalnym argumentem okazał się ten przedostatni, zaś reszta pozostaje w sferze dyskusji i pozostanie niewiadomą do samego dnia premiery. Zarówno konsoli Nintendo, jak również produktów konkurencji.

Whiteman
22 września 2012 - 01:56