Usunąłem konto na facebook'u - Grins - 26 września 2012

Usunąłem konto na facebook'u

Spotkałem się z wieloma osobami, które postanowiły pozbyć się konta czy to z popularnego w Polsce portalu „nk” czy jednego z największych serwisów społecznościowych facebook. Na wstępie dodam, że moja „usuwalność” jest spowodowana zupełnie innym problemem niż te popularno-masowe. W poniedziałek zginął człowiek, którego w ogóle nie znałem, a oto co połączyło obydwie sprawy.

Wprowadzenie chciałbym uszczuplić do krótkiego artykułu, który przeczytacie tutaj. Ze względu na aktualność wydarzenia na umieszczam żadnych nazwisk, imion, linków do profilu itp. Na polskich drogach ginie rocznie sporo osób. Dla osoby, która nie zna ofiary takie newsy powinny być zupełnie obojętne. Zazwyczaj przechodzę bez specjalnego bólu obok wieści, że na jednej z polskich dróg zginęło kilka osób. Wychodzę z założenia, że ból po stracie bliskiego jest czymś indywidualnym. Nie twierdzę, że strata bliskiej osoby nie boli. Wspomniane uczucie jest czymś zarezerwowanym dla otoczenia człowieka, który odszedł. Przejdę jednak do meritum.

Z ofiarą wypadku nie łączyło mnie nic prócz bliskości miejsca zamieszkania oraz kilku osób, które znam zarówno ja jak i wspomniany chłopak. Gdyby nie facebook prawdopodobnie nie dowiedziałbym się tak szybko o jego śmierci. Jeden ze znajomych zamieścił wpis na swojej „tablicy”. Wpis, który ewidentnie nie zmierzał do niczego. Ze względu na cenzurę nie zamieszczę tutaj jego treści, aczkolwiek była krótka. Zamieścił ją chłopak, który siedział w ławce z ofiarą wypadku. Cały wpis oraz jego komentarze wyglądały jak poniższy przykład:

[wpis autora] Nie mogę uwierzyć… ;(

[pierwszy komentarz] Co się stało?

[drugi komentarz] W co nie możesz uwierzyć?

[autor powyższego wpisu] link do artykułu (wspomniany przeze mnie na samym początku)

Cóż można wywnioskować z takiego wpisu? Autor chce zaznaczyć swoją bliskość z ofiarą? Oczekuje współczucia od osób trzecich? Jest wiele pytań, które można sobie i jemu zadać. Z pewnością nie otrzymamy klarownej odpowiedzi. Po kilku chwilach pojawił się wpis innego znajomego, który zdecydowanie skarcił autora oraz innych komentatorów. Przede wszystkim zaznaczył, że możemy okazać zmarłemu szacunek poprzez nie dodawanie wpisów na facebook’u czy wstawiania gdzie popadnie znaczków „[*]”. Z pewnością miał rację, aczkolwiek dało mi to do myślenia. Ludzie zaczęli pisać o szacunku, którym powinniśmy uhonorować zmarłego. Myślę jednak, że wszyscy zwolennicy powyższego twierdzenia są w głębokiej dziurze zwanej błędem. Śmierć człowieka, szczególnie tak młodego i w tak tragicznych okolicznościach skłania nas do refleksji. W takich chwilach każdy szuka jakiegoś sposobu na dotarcie do najbliższego otoczenia. Chce być w grupie osób, do której adresowane jest współczucie. Oczywiście ludzie tacy nie zasługują na uwagę. Jeżeli ktoś zasługuje na szacunek to jest to rodzina i najbliższe otoczenie zmarłego. Szacunek ten możemy przejawiać na wiele sposobów, jednak cisza i spokój jest zdecydowanie najważniejsza i najlepsza.

Szacunek powinien być okazywany każdemu kto żyje i chodzi po tej samej Ziemi, którą kroczymy wszyscy codziennie. Zapalenie „[*]” takiego znicza, wpis w Internecie z wyrazami współczucia powinien być zaliczany do aktu wandalizmu i braku szacunku. Zanim dodasz jakikolwiek wpis pomyśl kilka razy czy „promyczek” szczęścia jakim chcesz obdarować najbliższych i rodzinę zmarłego nie stanie się powodem do uronienia kolejnej łzy. Apel jest jednoznaczny (nie adresuję go do wszystkich) – nie żerujcie na czyjejś śmierci. Ktoś napisał, że możemy okazać szacunek poprzez obecność na pogrzebie chłopaka. Przepraszam za proste lecz treściwe wyrażenie – gówno prawda. Zaznaczysz swoją obecność, staniesz w tysięcznym tłumie, który czeka na zauważenie przez innych. Być może stoi tam wiele osób, które za życia zmarłej osoby były z nią faktycznie zżyte. Jestem jednak pewien, że znaczna większość stanie tam z powinności i chęci stania się popularnym. Na koniec chcę dodać, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić siły bólu i negatywnych emocji, które pojawiły się w poniedziałek u rodziny chłopaka, jego dziewczyny oraz najbliższych znajomych. Łączę się w cichym bólu. Z obowiązku i przekonania nie wybiorę się na pogrzeb, właśnie w taki sposób okażę szacunek wspomnianym osobom.

Krótko o tytule. Postanowiłem usunąć konto na „fb” ze względu na głupotę społeczeństwa. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego jaki ból sprawiałyby moim bliskim wpisy na moim profilu gdybym to ja był na miejscu tego chłopaka – proszę uwierzyć mi na słowo, że jego „ściana” obfituje w znaczki „[*]” oraz bezwartościowe komentarze, niektóre bezmyślne. Nie ważne w jaki sposób bym zginął. Jestem pewien, że od razu pojawiłoby się wiele osób, z chęcią zaznaczenia obecności i zwrócenia na siebie uwagi. Nie zależy mi na takich osobach. Nie okazujmy szacunku dopiero po śmierci, okazujmy go za życia. 

Grins
26 września 2012 - 18:58