Trzy książki o współczesnej Japonii które powinieneś przeczytać - Cascad - 15 grudnia 2012

Trzy książki o współczesnej Japonii, które powinieneś przeczytać

...chyba, że nie chcesz czytać o współczesnej Japonii.

 

Kraj Kwitnącej Wiśni to kraina bardzo odległa i egzotyczna, do której niewielu z nas uda się kiedykolwiek dotrzeć. Mimo to potrafi zaciekawić, a nawet zafascynować. Sam chciałbym wybrać się kiedyś na małą podróż do ziemi samurajów, teraz jest to jednak „nieco” poza mym zasięgiem – mimo to lubię o niej czytać. O tym jak tam jest, jakie są zwyczaje, co się podoba, co powinno się tam robić, a czego nie. Nie w czasach feudalnych, a teraz – w świetle neonów, komórek i superszybkich pociągów.

 

Poszukując polskojęzycznych książek, w których opisane jest życie w Japonii trafiłem na historie trzech kobiet. I z ich perspektywy poznałem tamtejsze miasto, nocne życie i wieś. Jeżeli zatem też interesuje was ta tematyka, przeczytaliście już trzy razy tokyobynight i szukacie fajnych, podróżniczych książek to mogę wam polecić:

 

Japoński Wachlarz – Powroty | Joanna Bator

 

Wyciąg z życia w Tokio, którego autorka wykładała na Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych. Joanna Bator udziela wielu informacji (odsyła także do książek innych autorów), robi to jednak w bardzo lekkim tonie. Gubi się w mieście bez wyraźnie oznaczonych ulic, stara się pokazać jak dynamicznie się zmienia i jak wiele kiczu można w nim upchać. Dowiemy się tu nie tylko o Hello Kitty, wodnych dzieciach, japońskim kanibalu, ciasnocie, zimnie, teatrze Takarazuka i kuchni. To także bardzo miła, obyczajowa opowieść o tym jak, krok po kroku, autorka nauczyła się żyć w świecie, który wydaje się pochodzić z innej planety. Historie o nauce języka i jego zawiłości potrafią nieźle przestraszyć wszystkich tych, którzy zamierzają uczyć się kanji.

 

Do gustu przypada nie tylko ilość ciekawostek dotyczących dnia codziennego, tak bardzo różnego od naszego, ale i to uczucie bliskości podczas czytania. Nie raz miałem wrażenie, że faktycznie jestem obok przedstawionej sytuacji i obserwuję ją sobie z bezpiecznego miejsca, często się dziwiąc i uśmiechając. To strasznie fajne uczucie.

 

Wachlarz powinien trafić również do osób, które mają całkowicie obojętny stosunek do Japonii. Bardzo możliwe, że obudzi w nich ciekawość. Nie da się też ukryć, że wszystko jest tu pokazane z perspektywy kobiety, co spodoba się paniom, a facetom pozwoli poczuć, że czytają coś jeszcze bardziej egzotycznego ;)

 

Życie jak w Tochigi. Na japońskiej prowincji | Anna Ikeda

 

Bilet na największe przygody życia najczęściej dostajemy przez przypadek. To spotkało również Polkę pracującą w Stanach, której wyjazd służbowy do Japonii odwrócił świat do góry nogami. Poznała tam swojego męża, została nauczycielką angielskiego i żyje na prowincji, daleko od zgiełku Tokio. Jest to niesamowicie lekkie czytadło pełne podróży, w którym postawiono na szczerość. Poznacie z bliska życie dwóch osób i ich dwóch kotów, życie pełne ścierania się z japońskimi zwyczajami i załatwieniem wielu sprawa „na gaijina” (czyli obcokrajowca), któremu nietakt się wybacza, bo przecież jest głupi i niekulturalny, wychowywany w jakimś rozbestwionym świecie...

 

Dystans i humor z jakim autorka opisuje wąskie dróżki, pola i góry, stojące w opozycji od niemal cyber-punkowego wyobrażenia o Tokio, to coś bardzo cennego. Świeża perspektywa zamarzającej w rurach wody, nieodśnieżonego chodnika i śmiertelnie niebezpiecznych dróg potrafi (rozbawiając) sprowadzić na ziemię osoby, które przesadnie idealizują ojczyznę PlayStation. Swojska rzecz, choć z daleka.

 

Anna Ikeda prowadzi także bloga na wsi w Japonii.

 

Amerykańska Gejsza | Lea Jacobson

 

Powieść-pamiętnik Amerykanki, która marzyła o znalezieniu się w Japonii. Szuka tam pracy jako nauczycielka angielskiego, niestety brutalne zderzenie z tamtejszą kulturą sprawiło, że wiele z jej planów legło w gruzach. Lea ma problemy z alkoholem i przechodziła anoreksję, wyrzucono ją ze szkoły... jednak ze względu na to, że dla tamtejszych mężczyzn jest bardzo egzotyczna mogła zostać hostessą w nocnym klubie, na co się zdecydowała.

 

Jej praca polegała na słuchaniu klientów, zabawianiu ich tak, by zostali przy barze jak najdłużej i wydawali spore sumy na drinki sprzedawane po zawyżonych cenach. Nie było tu mowy o seksie, czy nawet o dotykaniu – z pozoru wygląda to, więc na idealny sposób na szybką kasę dla młodej dziewczyny. Niestety tego typu „przestrojone” życie, ciągłe podlizywanie się biznesmenom, picie i trzymanie w tym żelaznej dyscypliny nie mogło zaowocować w niczym dobrym. Spotkamy się tu z nieco ciemniejsza stroną Japonii, nieszczęśliwą i posiadającą wiele nałogów. Warto poczytać o takich doświadczeniach.

 

To pozycja zdecydowanie dla starszych osób. Czy zainteresuje tych, których Nippon nie kręci? Możliwe, gdyż jest tu wiele zagubienia życiowego, które wydaje się być całkiem uniwersalnym problemem na całym świecie. Oto jak dla niektórych wyglądają japońskie noce i dni na kacu, z pierwszej ręki.

 

 

 

Myślę, że książki te potrafią choć trochę nasycić apetyt tych, którzy chcą się dowiedzieć czegokolwiek o współczesnej Japonii, nie z punktu widzenia fanów-zapaleńców, a osób które miały okazję tam żyć. Są to wspomnienia obdarte z idealizmu, jednak zdecydowanie pozytywne (no, poza ostatnią pozycją). Nawet tamtejsza codzienność potrafi być dla nas czymś maksymalnie interesującym... przynajmniej dopóki nie zbierzemy kasy/odwagi/chęci/szczęścia/pecha by sprawdzić ją na własnej skórze. Obserwacja Kraju Kwitnącej Wiśni spod ciepłego koca, przy herbacie to również świetny sposób na spędzenie czasu.

 

 

 Pozdrawiam, Oppa!

 

PS leci już do mnie paczka z dwiema podobnymi książkami – tym razem autorstwa mężczyzn. Po przeczytaniu z pewnością popełnię podobny wpis.

 

Cascad
15 grudnia 2012 - 13:23